ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.
Podobne

an image

Alleluja! W samą porę dwa debile zorientowały się, że są dla siebie stworzeni!

Wyłania się z nich interesujący ob- raz dam z meksykańskiego półświatka. Zakonnik mógł się oburzać, ale faktem jest, że meksykańskie auianime miały wiele wspólnego z babilońskimi harimtu, z Chinkami z Zielonych Altan, greckimi hete- rami i z aivan z Bagdadu. Kobieta publiczna — pisał ów badacz w Historia general de las cosas de Nueva Espana — „zaczyna swój proceder w młodym wieku i nie porzuca go do starości. I sprzedaje swe ciało, upijając się i na * W odróżnieniu od Inków, którzy surowo zabraniali prostytucji w miastach, ale przy- mykali oczy na nierząd na terenach wiejskich. Dziewczęta z profesji nazywali całkiem a propos „kobietami z odludzia". nic nie zważając. Jest piękna, elegancka, ale zepsuta do cna... roz- pustna, wulgarna i gadatliwa. Dba o siebie, stroi się i przysposabia, a po wszystkich zabiegach jawi się jako róża. Najpierw zerka w zwier- ciadło, potem bierze kąpiel, myje się starannie i odświeża, aby do- brze wyglądać... Namaszcza się żółtym kremem, zwanym axin, by mieć bladą płeć, na lica nakłada róż, by wydać się światową. Zęby barwi szkarłatem, włosy rozpuszcza, by wydać się jeszcze bardziej piękną... Skrapia się perfumą i cięgiem żuje tzictli [żywicę, z której wytwarza się gumę do żucia], kłapiąc szczękami jak kastanietami. Chodzi po ulicach wyglądając rozpustnych mężczyzn, śmieje się przy tym bez przerwy, ale serce ma niespokojne... Chodzi po ulicach, zaczepia wszystkich, popatruje na mężczyzn, strzela oczami, czyni wymowne ge- sty, uśmiecha się, aż znajdzie kogoś, kto jej odpowiada"40. O stawkach pobieranych przez dziewczęta w Meksyku kroniki milczą. W sąsiedniej Nikaragui w latach czterdziestych XVI wieku gaża za usługę seksualną wynosiła dziesięć strąków kakao41. W Ameryce Środkowej funkcjonowały domy publiczne, czego Hiszpanie zrazu nie odkryli. Wydawało im się, że mają do czynienia z zupełnie niewinnymi łaźniami. W rzeczy samej przybytki owe bardziej przypominały fińskie sauny niźli domy kąpieli hiszpańskiej prowenien- cji. Były to niewielkie budowle z kamienia. Ogień rozpalano na ze- wnątrz, a gdy ściana nagrzała się wystarczająco, zlewano ją wodą i łaźnia napełniała się parą. Zażywający kąpieli smagali się trawą, jak gdzie indziej brzezinowymi witkami, a następnie wypoczywali na ma- tach rozłożonych na ziemi. Kąpiel oczywiście służyła higienie, ale także stanowiła rodzaj rytuału, czego jednak Hiszpanie nie pojmo- wali. W ich opisach łaźnia jawi się jako przybytek zła, w którym „mężczyźni i kobiety obnażają się i oddają grzesznym czynno- ściom"42. W metropoliach, jak choćby Tenochtitlan, wejście do zawodu było stosunkowo proste. Inaczej rzecz przedstawiała się w społecz- nościach plemiennych. Przykładem niech będą Indianie Sinaloa, mający swoje siedziby w okolicach dzisiejszej Arizony. Istniał tam specjalny obrzęd „konsekrowania" prostytutki. Wedle opisu hiszpań- skiego kronikarza wyglądał mniej więcej tak: „miejscowi wodzowie obnażali się i nadzy szli w pląs z przyszłą nierządnicą. Następnie wiedli ją do specjalnie przystrojonej chaty. Główny wódz obdarzał niewiastę [szalem] i bransoletami z turkusa i jako pierwszy zlegał z nią. Po nim inni wodzowie, a na koniec każdy, kto chciał. Kobieta tak naznaczona musiała się później oddać każdemu, kto gotów był jej zapłacić żądaną sumę. Nawet jeśli wychodziła za mąż, nadal mu- siała służyć wszystkim i każdemu, kto zechciał jej zapłacić"43. NARODZINY METYSA Hiszpańscy zdobywcy Nowego Świata cieszyli się w swoim kraju zasłużonym szacunkiem. Ruszali za ocean z oficjalnym błogosła- wieństwem po majątek dla siebie i skarby dla króla. Mało który, jeśli w ogóle, wyprawiał się tam „na stałe", choć temu i owemu przyda- rzało się zostać za morzem po kres swych dni. Zwykle jednak pobyt w Nowym Świecie traktowali jako czasowy. Kłopotów z powrotem nie było, bo królewskie galeony i karawele krążyły między obu konty- nentami niemal wahadłowo. Podobnie w późniejszych latach przed- stawiała się wstępna kolonizacja brytyjskich Indii Zachodnich. Wy- prawiano się na krótko, zawsze z zamiarem powrotu do ojczyzny. Wróćmy jednak do Hiszpanów. Za ocean wyprawiali się bez kobiet