Mo|e przyczynia si do tego wychowanie, a wBa[ciwie brak wychowania

Alleluja! W samą porę dwa debile zorientowały się, że są dla siebie stworzeni!

Dlatego jestem tobie i pannie Grideelen wdziczny, |e przyjechaBy[cie i chcecie zosta tu dBu|szy czas. Pod waszym wpBywem i opiek dziecko zupeBnie si zmieni i du|o zyska. Nie my[l, |eby byBa taka niezno[na. Z jakim lekkim sercem wyjad, kiedy wiem, |e dziecko, dom, sBu|ba i caBa reszta pozostaje wtwoich rkach, ciociu! Pojcia nie masz, jak czsto poBo|enie moje bywa rozpaczliwe. Nie mog si std ruszy, gdy| nie znam nikogo, komu bym m�gB wszystko powierzy. Nie umiem wprost wyrazi ci swojej wdziczno[ci za to, |e mi uBatwiasz wyjazd z domu. 28 Kiedy wr�cili z przegldu majtku, rozstali si ze sob. Panie udaBy si do przeznaczonych dla nich pokoj�w, by si tam urzdzi, a dyrektor miaB jeszcze du|o do zaBatwienia w zwizku ze swoj podr�|. Wieczorem miano si znowu spotka przy kolacji. Tak si te| staBo. Panie zasiadBy do stoBu. Dyrektor zjawiB si punktualnie i podano jedzenie. Gdzie twoja c�rka? zainteresowaBa si panna Dorner. Nie przyjdzie na kolacj? WBa[nie, wBa[nie, panno Mino, gdzie jest Kornelia? zapytaB pan Hellmut. W tej chwili otworzyBy si drzwi i dziewczynka z mocno zaczerwienionymi policzkami wpadBa do pokoju. Szybko usiadBa na swoim miejscu. Czy[ ty przeBaziBa przez pBot? zapytaBa ciotka. Nie, byBam w kurniku odpowiedziaBa Kornelia. Tak, o tym [wiadczy tw�j wygld. Idz lepiej do swego pokoju, niech ci Mina poprawi wBosy i umyje ci, bo to naprawd konieczne. Kornelia spojrzaBa na ojca: byBo to co[ nowego, czego nie powinien zaakceptowa. Prdko, prdko, dziecko, nie namy[laj si rzeki dyrektor karcco. Masz sBucha cioci bez sprzeciwu; ona zastpi mnie w domu. O tym musz wiedzie wszyscy domownicy dodaB, spojrzawszy znaczco na Min. Panna Mina chciaBa p�j[ za Korneli ale dziewczynka zawoBaBa: Potrafi sama! i wybiegBa z pokoju. Kiedy wr�ciBa, miaBa rce i buzi czysto umyte, ale wBosy tak dziwacznie zaczesane, |e nie wiadomo byBo, co powinno by z prawej, a co z lewe] strony, co z przodu, a co z tyBu. Ciotka roze[miaBa si: ." �%**" Twoja gBowa wyglda jak st�g siana. Panna Mina musi ci ju zrobi porzdny przedziaBek. Kornelia [cignBa brwi i nie podniosBa wzroku znad talerza. Nastpnego dnia rano dyrektor wyjechaB. Wie[ Dlerbacfc w ^ znajdowaBa si szkoBa, byBa zbyt oddalona od huty, |eby maBa m ^ d dzieD tam pod|a, zreszt dyrektor uwa|aB za odpowiedniejsza c�rk w domu. Dlatego przyjB nauczyciela, kt�ry rniai ^^ przychodzi co rano i uczy c�rk tego, co dziewczynka w J powinna umie. Po obiedzie byBa ju| wolna

Mo|e przyczynia si do tego wychowanie, a wBa[ciwie brak wychowania

Alleluja! W samą porę dwa debile zorientowały się, że są dla siebie stworzeni!

Mo|e przyczynia si do tego wychowanie, a wBa[ciwie brak wychowania