X

They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.
Podobne

an image

Alleluja! W samą porę dwa debile zorientowały się, że są dla siebie stworzeni!

Mia�a drobne, kszta�tne d�onie. Porusza�a si� z gracj�. Jej g�os by� �agodny i koj�cy. Zacz�a m�wi� ciszej, mimo �e cz�owiek za kontuarem odszed� jeszcze dalej od nich i czyta� gazet�. - Na przyk�ad wczoraj wszyscy s�yszeli�my bardzo g�o�n� eksplozj�, tu� przed planowanym powrotem fuhrera z Rosji. Powiedziano nam, �e to lisy wesz�y na pole minowe. Wprawdzie takie przypadki ju� si� zdarza�y, ale ten wybuch by� bardzo g�o�ny i wed�ug mnie -a s�uch mam dobry - zabrzmia� tak, jakby dochodzi� sponad lasu. P�niej za� okaza�o si�, �e samolot fuhrera przyleci z op�nieniem. - To wszystko razem niewiele znaczy - stwierdzi� Lindsay. - Potem, po po�udniu, w okolicy by� du�y ruch. Z ca�� pewno�ci� s�ysza�am pojazdy g�sienicowe wje�d�aj�ce w las. Dzisiaj fuhrer pojawi� si� jak zwykle na po�udniowej naradzie - po to, by wkr�tce j� przerwa�. Co� nawali�o w generatorze, lampy przygas�y i ledwie mruga�y. Przy tak pochmurnej pogodzie prawie nie widzieli�my si� nawzajem. - Widocznie urwa� si� dop�yw energii. Jest wojna, je�li umkn�o to pani uwagi... - Nie jestem sko�czon� idiotk�, panie pu�kowniku! - Nie przepadam za formalno�ciami. Nazywaj mnie Ian. Mog� do ciebie m�wi� Christa? - W porz�dku, Ian - ale tylko wtedy, gdy jeste�my sami. W innych przypadkach jestem dla ciebie fraulein Lundt. Martin Bormann z dziesi�� razy pr�bowa� zaci�gn�� mnie do ��ka- uda�o mu si� to z wi�kszo�ci� sekretarek. Lepiej go nie dra�ni�. To najniebezpieczniejszy cz�owiek w Wilczym Sza�cu. Co wi�cej, zarz�dza tutaj wszystkim, nie wy��czaj�c dostaw energii. - Czy to znaczy, �e tylko on zna si� na generatorze? - No, nie. Keitel i Jodl interesuj� si� obaj technik� i wsz�dzie wtr�caj� swoje trzy grosze. Nudz� si� �miertelnie w tym parszywym miejscu, tak jak my wszyscy. - Nie odrywa�a od niego wzroku. -Poza tym mamy tutaj uczulenie na szpieg�w. Fuhrer jest przekonany, �e na terenie Wilczego Sza�ca dzia�a sowiecki agent. - Spojrza�a gdzie� za niego i twarz jej zastyg�a w mask� oboj�tno�ci. - W�a�nie zjawi� si� Bormann. Przyszed� do ciebie. Na mnie ju� czas... Lindsay le�a� na przymocowanej do �ciany pryczy i pod�o�ywszy r�ce pod g�ow� patrzy� niewidz�cym wzrokiem na gruby, wzmocniony sufit. Bormann zaprowadzi� go do jego kwatery, ma�ego drewnianego domku w sektorze drugim, gdzie znajdowa�y si� prywatne siedziby Keitla i Jodla, r�wnie skromne jak prymitywny barak przydzielony Anglikowi. Zdumiewa�a go sceneria Wilczego Sza�ca, kt�ra �ywo przypomina�a opisy oboz�w jenieckich. Le��c obraca� w pami�ci ka�dy szczeg� rozmowy z Christ� Lundt. Czy mo�na by�o da� wiar� cho� jednemu jej s�owu? Po pierwsze, ten tajemniczy wybuch, kt�ry, wed�ug Christy, mia� miejsce w powietrzu. Po drugie, ta dziwna historia z awari� �wiat�a podczas narady sztabowej. Po trzecie, jego kr�tkie spotkanie z Hitlerem, w kt�rym by�o co� nierzeczywistego. Nagle przypomnia� sobie bajeczk� Christy o sowieckim agencie w Wilczym Sza�cu. To zupe�nie rozwia�o zaufanie, jakie m�g� mie� do niej. Grubo opatulona posta� min�a po�o�ony najdalej na zewn�trz punkt kontrolny i znikn�a w zamglonym lesie. St�pa�a po zmarzni�tym �niegu z niemal kobiec� lekko�ci� i prawie bezg�o�nie. W oddali rozleg� si� st�umiony odg�os, jakby wystrza�. By� to suchy trzask �ami�cej si� pod ci�arem lodu ga��zi, kt�ry cz�sto mo�na by�o us�ysze� w zimowym lesie. Niewyra�nie rysuj�ca si� we mgle sylwetka nawet nie przystan�a. Kroczy�a pewnie �cie�k� przez pole minowe. Oddaliwszy si� p� kilometra od punktu kontrolnego przystan�a w k�pie drzew i pochyli�a si�. Nadajnik radiowy by� ukryty w norze podobnej do kryj�wki le�nego zwierz�cia, przykrytej stert� ga��zi przysypanych �niegiem. Cz�owiek wyj�� z kieszeni notatnik i otworzy� go na stronie z prze�o�on� ju� na j�zyk szyfru wiadomo�ci�. Wra�liwe palce wysun�y teleskopow� anten� radionadajnika o du�ym zasi�gu, kt�ry ukaza� si� spod ga��zi, i zacz�y wystukiwa� meldunek. Wszystkie czynno�ci wykonywane by�y metodycznie i bez po�piechu. Po nadaniu wiadomo�ci ga��zie zosta�y u�o�one jak przedtem. Zakutana posta� si�gn�a r�k� do g�ry i potrz�sn�wszy pokryt� bia�ym puchem ki�ci� str�ci�a chmur� �niegu, kt�ry zakry� wszystkie �lady. Nast�pnie powoli ruszy�a z powrotem do punktu kontrolnego. Wiele os�b z personelu Wilczego Sza�ca mia�o zwyczaj spacerowa� po lesie, �eby uciec cho� na kr�tki czas od klaustrofobicznej atmosfery, jaka panowa�a w g��wnej kwaterze wodza. P� godziny p�niej Ian Lindsay w�o�y� po�yczony mu przez Guenschego p�aszcz wojskowy i wyszed� ze swego baraku, by rozprostowa� nogi. By�o ju� prawie zupe�nie ciemno. Mg�a zn�w opad�a na Wilczy Szaniec i wok� twarzy Lindsaya przep�ywa�y brudnoszare k��by

Drogi użytkowniku!

W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

 Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

 Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.