Alleluja! W samÄ porÄ dwa debile zorientowaĹy siÄ, Ĺźe sÄ dla siebie stworzeni!
Stawił się Stanisław Ba- czyński, lat trzydzieści dwa mający, literat, zamieszkały w War- szawie, w obecności: Adama Zieleńczyka, urzędnika państwowe- go, i Pauliny Kmita, przy mężu, pełnoletnich, zamieszkałych w Warszawie, i okazał nam dziecię płci męskiej oświadczając, że takowe urodziło się w Warszawie przy ulicy Bagatela pod nume- rem dziesiątym dnia dwudziestego drugiego stycznia roku zeszłe- go o godzinie szóstej rano z jego prawej małżonki Stefanii z domu Zieleńczyk, lat trzydzieści dwa mającej. Dziecięciu temu na chrzcie świętym dziś nadano imiona: Krzysztof Kamil, a rodzica- mi jego chrzestnymi byli wyżej wymienieni. Akt ten, stawającym przeczytany, przez nas i przez nich podpisany został. - Stanisław Baczyński, Paulina Kmita, Adam Zieleńczyk i ks. Edward A. Gol- nik, CR". Zapis ten nie tylko dokładnie określa czas narodzin poety (go- dzina szósta rano), ale przede wszystkim odsłania odległą datę chrztu. Ceremonia odbyła się w rok i osiem miesięcy po urodze- niu - we wrześniu 1922 roku...5) Zastanawiające tak długie zwlekanie, jeśli weźmiemy pod uwagę religijność pani Stefanii i jeśli zważymy, że proboszcz w ów- czesnej Polsce był zarazem urzędnikiem stanu cywilnego i dokąd akt chrztu nie został spełniony, to jakby człowiek nie istniał! Zatem, co działo się między styczniem 1921 a wrześniem 1922? Dlaczego zwlekano z nadaniem osobowości religijnej i prawnej nowo narodzonemu? Czy kryje się w tym jakaś tajemni- ca rodzinna? Krzysztof urodził się dziewięć lat po ślubie rodziców, był daw- no oczekiwanym dzieckiem. Stefania Baczyńska długi czas nie mogła wydać na świat dziecka (pisze M. Ibrlejska). Kilka razy poroniła. Pierwsza jej córeczka, która urodziła się przed Krzy- siem, wkrótce zmarła. Miała na imię Kamila; to może tłumaczyć drugie imię Krzysia". , ^ V 4. Akt chrztu - zapis w księdze parafialnej Miłość i śmierć Krzysztofa Kamila 21 Kamil - imię wywodzące się z łacińskiego słowa camillus" - oznacza pomocnika kapłana. Postacią związaną, z tym imieniem jest św. Kamil de Lellis (1550-1614), żołnierz wenecki, później mnich, założyciel zakonu posługujących chorym, patron chorych, szpitali, pielęgniarek... Czy imieniem tym pani Stefania chciała wyjednać dla syna łaskę dobrego zdrowia, poświęcając go jedno- cześnie Bogu? Czy może wyjaśnienie jest bardziej proste: Kazi- mierz Wyka wyraził przypuszczenie, że drugie imię syn Stefanii i Stanisława Baczyńskich otrzymał był ze względu na Norwida... Imię Krzysztof w Polsce przez dwa wieki prawie nie występo- wało. Dopiero Popioły" je rozsławiły i stało się modne. Nauczy- ciel Krzysztofa z gimnazjum Stefana Batorego i przyjaciel domu wspomina niepokoje matki, że wyborem imienia ŤKrzysztofť dla swego jedynaka zbyt chyba ciężkim brzemieniem obarczyła jego życie. Spoglądała przy tym na Stanisława tak, jakby miała do nie- go żal, że jej w tym nie przeszkodził. (...) Niepokoje swoje łączyła raczej z postacią św. Krzysztofa, wyobrażoną na niektórych wschodnich, greckich czy też bułgarskich ikonach. Krzysztof wy- stępował w nich jako rycerz o psiej lub szakalej głowie, trzymają- cy w jednej ręce włócznię, a w drugiej tarczę albo krzyż, albo też kwitnący pręt..." Edmund Semil nie pamięta, co w tych ikonach bardziej wywołało niepokój matki: czy były to szczegóły bizan- tyńskich legend o męczeńskich torturach, jakie [św.] Krzysztof przeżył, zanim został ścięty mieczem, czy też, jak inni opowiada- ją, został spalony na stosie? Czy może to wydawało jej się najcięż- szym brzemieniem, że jako Ťkynokephalosť, a więc istota związa- na pochodzeniem z monstrami o zwierzęcych głowach, musiał za życia zasługami swoimi przebłagać Boga, by mu zesłał łaskę mę- czeńskiej śmierci i aby przez to został zaliczony do istot posiada- jących duszę? Nie pamiętam, co tak przygnębiało panią Stefanię, a równocześnie nakazywało jej otaczać syna przesadną, przekra- czającą jej siły opieką..." Powyższe relacje - wprowadzające w atmosferę domu w pierwszych latach życia Krzysztofa - nie dają jednak wska- 5, 6, 7, 8. Krzyś w wieku przedszkolnym '.*? '?'? 1 ? r . -' ???. 26 Wiesław Budzyński zówek odnoszących się do chrztu. Mało też przekonywające wy- daje się domniemanie, że Stanisław, zajęty patriotyczną służbą, odkładał chrzest syna na lepsze czasy. Jest to co prawda żołnier- ski okres w jego życiu: od lipca 1920 walczy na froncie polsko-so- wieckim, a po zawieszeniu broni zostaje skierowany na Górny Śląsk, by w czasie trzeciego powstania dowodzić oddziałami na ty- łach wroga