ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.
Podobne

an image

Alleluja! W samą porę dwa debile zorientowały się, że są dla siebie stworzeni!

Jeśli ten środek i jemu pokrewne związki wywołują stan przypominający naturalny sen – mogą stać się nieocenione dla ludzi, którzy mają trudności z zasypianiem. Jest jeszcze za wcześnie, ażeby wiedzieć, czy te nadzieje zostaną urzeczywistnione. Biochemiczne przyczyny bezsenności nie są znane. Mogą one polegać, na nadprodukcji mózgowych środków budzących, na deficycie mózgowych środków usypiających, na zaburzeniach cyklu metabolicznego lub na niezdolności organizmu do neutralizowania niektórych naturalnych, lecz potencjalnie toksycznych substancji. W te nieznane warunki chemiczne wprowadzamy leki o rozmaitym mechanizmie działania. Niektóre z nich działają tak jak chemiczne związki mózgu, inne uczestniczą w syntezie poszczególnych związków chemicznych mózgu lub zapobiegają ich akumulacji, bądź uwolnieniu ze stanów zmagazynowania. Leki często działają przez blokowanie działania niepożądanych związków chemicznych mózgu na receptory komórek układu nerwowego lub zwiększają rozkład metaboliczny tych związków. Nasza wiedza o zaburzeniach, które leczymy, i o działaniu leków jest niemal całkowicie pośrednia. Wywodzi się z badań EEG, badań- nad zachowaniem się chorych, z badań na zwierzętach, którym uszkadzano mózg, i z histologicznych studiów prowadzonych niemal na całym mózgu. Często spotykamy się z niewłaściwym uogólnianiem na ludzi wyników badań przeprowadzonych na zwierzętach, a przecież badania ludzi mają zasadnicze znaczenie. Zazwyczaj poprzedza je mnóstwo badań na zwierzętach, choć sporadyczne dane uzyskuje się również przy analizie wypadków i reakcji chorych leżących w klinikach. Badania na ochotnikach dostarczyły wielu danych o skutkach działania środków pobudzających, uspokajających i trankwilizatorów, których tak rozrzutnie używamy. Ochotnicy ci nie poświęcali więcej uwagi tym małym ilościom leków, niż wypiciu kieliszka szkockiej. Nadużywanie leków i szkodliwe tego następstwa są naturalną konsekwencją naszego niedbalstwa. Ludzie biorą recepty i przyjmują leki bez dyskusji. Rzadko zastanawiają się, czy dawka jest dla nich właściwa. Ostatnie serie badań zmierzających do uzyskania środków zwiększających fazę REM wykazały, jak wielkie są różnice w działaniu różnych dawek i jak ogromne są różnice w reakcjach osobniczych. Przez szereg lat uczeni przypuszczali, że środki zwiększające fazę REM mogą pomóc narkomanom i narkoleptykom oraz niektórym chorym psychicznie, którzy wykazują zmniejszenie tej fazy w czasie snu nocnego. LSD wydawał się środkiem właściwym, ponieważ powoduje halucynacje u budzących się. Jedno z pierwszych doświadczeń, w którym zastosowano LSD, mając nadzieję wzbogacenia fazy REM, przeprowadzono na kotach. Zamiast zwiększenia czasu trwania fazy REM, uczeni stwierdzili zupełne rozbudzenie kota. Później odkryto, że było to spowodowane zbyt dużą dawką. W Columbia University School of Medicine, Joseph Muzio, Howard Roffwarg i Edward Kaufman podjęli trud przebadania 12 ochotników. Każdy z ochotników przychodził do pracowni snu na noc, otrzymywał określoną dawkę LSD, a następnie przez całą noc badano jego zapis EEG. Początkowo było wątpliwe, czy środek ten przedłuża sen REM. Po każdym takim badaniu ochotnik miał przerwę co najmniej tydzień. Przerwa ta była potrzebna, aby w organizmie badanego znikły ślady leku i aby zapobiec rozwinięciu się tolerancji organizmu. Jednakże przedłużyło to znacznie okres doświadczeń. W jednym przypadku doświadczenia trwały prawie rok, zanim ustalono możliwie niewielką dawkę mającą wpływ na sen badanego. Dawki określano bardzo dokładnie, przyjmując od 0,08 do 0,73 mikrograma na l kg wagi ciała. Był to równoważnik około l/5w dawki aspiryny