ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.
Podobne

an image

Alleluja! W samą porę dwa debile zorientowały się, że są dla siebie stworzeni!

To, co pierwotnie odnosiło się do idealizmu, zakładano również w przypadku materializmu, a mianowicie że „na podstawie jakiegoś obrazu świata rozstrzyga się pytania o znaczenie i sens świata, wyprowadza się z riiego idee, najwyższe dobra i najważniejsze dla 42 ' ? i. życia zasady"19. Owa struktura światopoglądów, o ile „próbują one dać pełne rozwiązanie zagadki życia" 20, wydaje się rzeczywiście pasować do wielu systemowych koncepcji materialistycznych. Dokładniejsza analiza okazuje jednak, że treściowe ujęcie teorii materia-listycznej rozsadza jej jednolitą strukturę. Krytyka tego kompleksu poglądów i sposobów zachowania, polegająca na podważeniu materialistycznej tezy o ogólnej konstytucji świata, od której, jak sądzono, jest on zależny, pozostanie nieporozumieniem nawet wtedy, gdy podważana teza będzie interpretowana bardziej precyzyjnie niż dotychczas. Metafizyka zajmując się „zagadką" życia, „całością" świata, „życiem", tym, „co samo w sobie", czy jakkolwiek inaczej opisałaby swój problem, obiecuje sobie wyciągnąć pozytywne wnioski dla działania. Byt, do którego stara się dotrzeć, musi mieć taką konstytucję, aby poznanie jej było rozstrzygające dla ludzkiego sposobu życia — musi istnieć postawa odpowiadająca temu bytowi. Metafizyka cechuje pragnienie uzależnienia całego swego osobistego życia od wglądu w ostateczne podstawy, i to bez względu na to, czy to, co dostrzega, skłania go do najwyższej ziemskiej aktywności, rezygnacji czy ascezy, a także bez względu na to, czy roszczenie wydaje się takie samo dla wszystkich ludzi i wszystkich czasów, czy też zróżnicowane i zmienne. Metafizyczna wiara, że indywidualne życie można kształtować na podstawie bytu, który trzeba odkryć, wyraża się najdobitniej w systemach teologicznych. Bóg może żądać od człowieka określonego postępowania, a ci, którzy postępują inaczej, grzeszą. Teologiczne systemy są wewnętrznie zgodne; tylko istota osobowa może stawiać żądania, tylko świadoma wola jest na tyle jednoznaczna, by można nią było mierzyć sto-sowność jakiegoś życia. Metafizyka, ze swoim niejas- 19 W. Dilthey, Gesammelte Schriften, t. VIII, s. 82. 20 Tamże. 43 nym stosunkiem do teologii, zwykła ujmować zgodność indywidualnego życia z żądaniami absolutu nie jako posłuszeństwo, lecz odpowiedniość, stosowność, adekwatność czy wręcz filozoficzną mądrość. Jeśli nawet dogmatyzm nie uważa tego, co bezwarunkowe, co — w odróżnieniu od prądów idealistycznych wywodzących się od Kanta — rozpoznaje jako byt, za summum bonum, to w większości jego systemów jawi się ono jako powiązane, przynajmniej pierwotnie, z wartościami. Etyczną maksymą jest wtedy zachowanie własnego bytu lub też stanie się tym, czym się jest. Gdy zaś te prądy idealistyczne rozpoznają to, co bezwarunkowe, nie jako byt, lecz prawodawstwo, czyn lub istotę wolnych aktów, żądają zarazem szacunku dla sensu tych aktów, dostosowania empirycznego życia ludzkiego do inteligibilnej podstawy osobowości, do której chce dotrzeć filozofia. Ale tę, służącą za podstawę rzeczywistość, uważa się za normatywną nie tylko tam, gdzie zachowało się jeszcze w formie rozkazu religijne źródło stosunku zależności, lecz także wszędzie tam, gdzie w ogóle uznaje się zgodność egzystencji z jej podstawą odkrytą w metafizyce za cenną. Istota, której metafizycy dają „emfatyczną nazwę czegoś rzeczywistego" 21, zawiera według nich również reguły dla egzystencji, która sama decyduje o sobie. Zgodnie ze swą naturą, materialistyczna teza wyklucza tego rodzaju konsekwencje. Zasada, określana przez nią jako rzeczywistość, nie jest zdolna stworzyć tu normy. Materia sama w sobie pozbawiona jest sensu, z jej właściwości nie wypływa żadna maksyma, zgodnie z którą moglibyśmy kształtować nasze życie — ani w sensie nakazu, ani wzoru. Nie oznacza to, że dokładna wiedza o niej nie daje działającemu korzyści: w zależności od swych celów materialista będzie starał się jak najdokładniej upewnić się co do struktury rzeczywistości; ale mimo faktu, iż w cało- 21 G. W. F. Hegel, Enzyklopadie der philosophischen Wissen-schaften im Grundrisse (1830), § 6. 44 ściowym procesie społecznym cele te są zawsze uwarunkowane także aktualnym stanem wiedzy naukowej o rzeczywistości i stanem sił wytwórczych w ogóle, nie wynikają one z nauki. Wiedza, którą zawsze zdobywa się na podstawie określonych praktyk i określonych celów, związana jest, co prawda, zwrotnie z działaniem człowieka i bierze udział w kształtowaniu zewnętrznej i wewnętrznej rzeczywistości, ale nie daje żadnych wzorów, maksym i wskazówek dla prawdziwego życia, lecz jedynie narzędzia, i nie jest samym rozwojem, lecz tylko teorią. Jeśli Max Scheler nawiązując do Platona słusznie opisuje postawę metafizyczną jako: „ludzką próbę transcendowania samego siebie jako naturalnego, gotowego bytu, ubóstwienia samego siebie czy stania się podobnym Bogu" 22, to rzeczywistość, którą próbuje zawładnąć materialista, jest przeciwieństwem rzeczywistości boskiej, a jego starania zmierzają do podporządkowania raczej jej sobie niż siebie jej. Nawet jeśli materialiści sformułowali ostateczne twierdzenia, jak na przykład, że wszystko, co rzeczywiste, jest materią, to w ich naukach spełniają one zupełnie inną funkcję niż w naukach ich przeciwników. Nie przedstawiają one zasady ich działania, ale najbardziej ogólny i pusty ekstrakt ich doświadczeń. Dla większości kierunków niematerialistycznych poznanie staje się tym bardziej znaczące i tym bardziej brzemienne w skutki, im bardziej jest ogólne, uniwersalne, ostateczne i pryncypialne. W przypadku materialistów nie chodzi o przeciwieństwo tego — jest tak jedynie w skrajnym i stąd metafizycznym nominali-zmie, gdyż stopień, w jakim ogólne punkty widzenia stają się wytyczną do działania, zależy od konkretnej sytuacji działającego. Dlatego podważanie jakiejkolwiek ogólnej tezy filozoficznej jako wytycznej do materialistycznego sposobu postępowania pomija swoistość materialistycznego myślenia. Teza taka jest ** M. Scheler, Vom Ewigen in Menschen, Leipzig 1921, s. 100