ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.
Podobne

an image

Alleluja! W samą porę dwa debile zorientowały się, że są dla siebie stworzeni!

Wydaje mi się, że nawet w drugiej fazie, tzn. w czasie okupacji, wojsko polskie może odegrać poważną rolę. Jestem przekonany, że nikt z nas, a nawet premier Churchill nie jest w stanie przewidzieć jak wypadki się potoczą. Sądzę, że jak każda wojna światowa, tak i obecna przyniesie wiele niespodzianek. Mam głęboką wiarę, że zwycięstwo sojuszników, a z nim i nasze będzie pełne, a w wyniku pokoju powstanie naprawdę wolna i niepodległa Polska. Otwarcie powiem, że nie widzę takiej Polski bez pełnego zwycięstwa sojuszników, aczkolwiek muszę przyznać, że ostatnie wydarzenia wstrząsnęły wszystkimi Polakami. Alan Brooke: Doskonale rozumiem wielkie troski Pana i położenie, w jakim się Pan znajduje. Zresztą i nasze położenie jest bardzo ciężkie. Proszę, żeby Pan przedstawił mi na piśmie swoje postulaty, gdyż trzeba będzie znaleźć właściwe rozwiązanie. Jest to sprawa nie tylko wojskowa, ale i polityczna i gospodarcza, więc będę musiał ją przedyskutować z szeregiem rzeczoznawców. Pan Generał rozumie, że ja się polityką nie zajmuję, ale uznaję, że poruszone przez Pana zagadnienia wojskowe są z nią bardzo ściśle związane. Jeszcze raz proszę o dokładne sprecyzowanie postulatów i możliwie szybkie doręczenie mi ich na piśmie. Następnego dnia wręczyłem marszałkowi Alanowi Brooke'owi żądany memoriał. Wyleciałem do Włoch 11 marca i tego samego dnia złożyłem wizytę gen. Markowi Clarkowi i gen. Mac Creery. Odchodziłem ze stanowiska dowódcy 2. Korpusu; moim następcą mianowałem gen. Bohusza_$Szyszkę. Obaj sojuszniczy generałowie prosili mnie o przybycie do Korpusu przed rozpoczęciem ofensywy wiosennej. Po inspekcji oddziałów polskich we Włoszech spotkałem się 24 marca z marszałkiem Alexandrem w Casercie. Pytał mnie, jak oceniam dalsze możliwości uzupełnień Korpusu. Odpowiedziałem, że nie mam już teraz najmniejszych obaw i że stany oddziałów Korpusu są tak wysokie, jak nigdy przedtem a dalsze uzupełnienia będą stale napływały. Prosiłem marszałka, by zwrócił szczególną uwagę na wypowiedzi sojuszniczej prasy wojskowej we Włoszech, gdyż w obecnej drażliwej sytuacji politycznej będzie to miało duży wpływ na Korpus. Byłem wzruszony serdecznością, jaką podczas dłuższej audiencji okazał mi Ojciec Święty, podkreślając jednocześnie, że nie jest to nasze ostatnie spotkanie. Zniknięcie szesnastu W kilka dni po moim powrocie do Londynu nadeszły z Kraju wiadomości o zniknięciu wszystkich najwybitniejszych przywódców wojskowych i politycznych w czasie prowadzenia rozmów z władzami sowieckimi w Polsce w następujących okolicznościach. W końcu lutego wicepremier, delegat rządu na Kraj i ostatni komendant rozwiązanej Armii Krajowej otrzymali od pułkownika NKWD Pimienowa pisemne zaproszenie na konferencję z gen. Iwanowem, przedstawicielem dowództwa frontu białoruskiego, przy czym płk Pimienow, jako oficer Czerwonej Armii, gwarantował im bezpieczeństwo. Celem spotkania miało być omówienie wyjścia z konspiracji polskich partii politycznych, które dotychczas się nie ujawniły. 20 marca płk Pimienow zawiadomił w odpowiedzi na wyrażone uprzednio życzenie strony polskiej, że władze sowieckie godzą się na umożliwienie podróży samolotem do Londynu dwunastu osobom spośród polityków polskich, celem porozumienia się z rządem polskim w Londynie. 27 marca przybyli do gen. Iwanowa, zgodnie z zaproszeniem: wicepremier delegat rządu na Kraj Stanisław Jankowski, przewodniczący Rady Jedności Narodowej Kazimierz Pużak i ostatni komendant rozwiązanej Armii Krajowej gen. Okulicki. Następnego dnia przybyli do gen. Iwanowa trzej ministrowie polscy przebywający w Kraju: Adam Bień, Stanisław Jasiukowicz, Antoni Pajdak oraz dziewięciu członków stronnictw politycznych i tłumacz. Od tej chwili wszelka wieść o nich zaginęła. Ostatnim komendantem Armii Krajowej był mój dawny szef sztabu w Z$s$s$r, gen. Okulicki. Był on wraz ze mną dwukrotnie na Kremlu podczas rozmów ze Stalinem - 4 grudnia 1941 i 18 marca 1942. Po wyjściu wojska polskiego z Rosji Okulicki, wówczas w stopniu pułkownika, pełnił funkcję dowódcy 7. dywizji, a następnie jako jeden z pierwszych zgłosił się na zrzut do Kraju. Brał udział w powstaniu warszawskim, a po jego upadku został ostatnim komendantem Armii Krajowej na miejsce gen. Bora_$Komorowskiego, który dostał się do niewoli. Zniknięcie gen. Okulickiego, którego wszyscy znaliśmy i wysoko cenili za jego odwagę i patriotyzm, wywołało nową falę wzburzenia w wojsku