ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.
Podobne

an image

Alleluja! W samą porę dwa debile zorientowały się, że są dla siebie stworzeni!

Jeżeli myśli o samobójstwie nie są wynikiem poważniejszego zaburzenia, sami zobaczymy jak w miarę rozwoju naszego kontaktu będą pojawiać się coraz rzadziej, aż wreszcie zupełnie znikną z wypowiedzi rozmówcy. Oparcie w drugim człowieku i przezwyciężenie poczucia osamotnienia są tymi czynnikami, które najbardziej zachęcają do życia. Myśli o samobójstwie mogą pojawiać się w najróżniejszych sytuacjach ży- ciowych. Opiszę teraz kilka typowych, razem z bardziej szczegółowymi uwagami na temat sposobu rozmowy i postępowania. Nieuleczalna choroba Myśli o odebraniu sobie życia pojawiają się często u człowieka chorego na nieuleczalną chorobę, zwłaszcza taką, która wiąże się z występowaniem znacznych cierpień. Nasz rozmówca mówi wówczas o samobójstwie na ogół spokojnie, jako o sprawie już zdecydowanej, lecz z drugiej strony rzadko zamierza odebrać sobie życie już, zaraz. Gdyby miał zostać wyleczony, oczywiście zrezyg- nowałby z planów samobójczych. Ktoś taki nierzadko poszukuje kontaktu z osobami, które mogłyby mu pomóc. Często odnosimy wrażenie, że świadomość tego, iż jest ktoś bliski, z kim można porozmawiać, zmniejsza ryzyko sa- mobójstwa. Człowiek nieuleczalnie chory, który decyduje się skrócić swoje cierpie- nia przez samobójstwo, jest niezwykle wrażliwy na punkcie swojej wolnoś- ci. Jeśli powiedział nam o swoich zamiarach, to znaczy, że nam zaufał i na pewno nie chce, byśmy go od nich odwodzili, czy też byśmy mu przed- stawiali argumenty za życiem. Największą pomocą będzie dla niego fakt naszej rozumiejącej bliskości i ta właśnie bliskość może go uchronić przed targnięciem się na swoje życie, a nie jakiekolwiek przemawianie do rozsądku czy argumenty. Z drugiej strony, jeśli mamy wątpliwości, czy zwalczanie bólu u naszego znajomego jest prawidłowo prowadzone, zachęćmy go, by możliwie jak naj- dokładniej opisał swoje dolegliwości lekarzowi, który go leczy, oraz by szczerze podzielił się z nim swoją opinią co do skuteczności leków prze- ciwbólowych. Zlikwidowanie lub znaczne zmniejszenie bólów w oczywisty sposób poprawia stan ducha chorego i tym samym zmniejsza prawdopodobień- stwo samobójstwa. Gdybyśmy jednak stwierdzili, że nasza podtrzymująca więź z chorym nie zmniejsza nasilenia jego myśli o samobójstwie, skontaktujmy się z jego lekarzem, który zadecyduje, czy nie byłaby konieczna konsultacja psy- chiatry. Może się bowiem zdarzyć, że u naszego znajomego stopniowo roz- winą się objawy głębokiej depresji, co oczywiście będzie wymagało spe- cjalistycznego leczenia. Również w sytuacji, gdy nasz znajomy rozważa samobójstwo, ponieważ cho- ruje na nawracającą chorobę psychiczną, konieczny jest nasz szybki kon- takt z psychiatrą, który go leczy - jest to stan wielkiego zagrożenia życia, nawet, jeśli naszym zdaniem rozmówca nie wykazuje w chwili obec- nej objawów choroby psychicznej. Rzeczywista wina Człowiek obarczony ciężką, rzeczywistą winą również nierzadko myśli o samobójstwie. Podkreślam słowo "rzeczywista" dla odróżnienia od win wyolbrzymionych lub nawet całkiem wyimaginowanych, jakie występują u człowieka cierpią- cego na głęboką depresję. Winą, o której mówię może być na przykład spo- wodowany wypadek, w wyniku którego ktoś zginął lub został kaleką, rów- nież jakieś karygodne zaniedbanie, które zaowocowało tragedią, dokonana aborcja... Człowiek, o którym mowa, ma poczucie, że znalazł się w sytuacji moral- nej bez wyjścia. Silne jest również poczucie, że nikt nie będzie w sta- nie go zaakceptować. Czuje, że świat (i Bóg, jeśli jest wierzący) nie mogą mu wybaczyć. Jedynym wyjściem wydaje się być samobójstwo, rozumiane czasem również jako sprawiedliwa kara. Nasza otwartość będzie najwłaściwszą odpowiedzią na poczucie nieakcep- tacji ze strony świata. Powinniśmy także - jeszcze bardziej niż w innych przypadkach - strzec się wszelkiego osądzania. Często zresztą widzimy, że cierpienia naszego znajomego są wystarczającą pokutą za czyn, którego jest winien. Dzięki naszej otwartości i akceptacji rozmówca powoli zacznie odzyski- wać nadzieję i odbudowywać poczucie własnej wartości. Człowiek taki pra- wie na pewno nie popełni samobójstwa, jeśli znajdzie się choć jedna oso- ba, która okaże mu zrozumienie. Jeśli dla naszego rozmówcy ważne są sprawy religijne warto mu poradzić, by skorzystał z właściwej dla jego Kościoła formy wyznania win