Alleluja! W samÄ porÄ dwa debile zorientowaĹy siÄ, Ĺźe sÄ dla siebie stworzeni!
.. i chwalić, bo nigdzie na świecie niema nic takiego jak u pana Stefana...Świń takich nie mają Potoccy takich koni nie mają Sanguszkowie ani Dzieduszyccy, takich gęsi rasa wyginęła... Myślałem, że skonam... Tu się zginaj bo chlew niski, a pakować się do niego potrzeba, tam po kamieniach śliskich przez gnoje skacz. Nie darował mi najmniejszego kątka i spoconego, wytrenowanego, późno odstawił do dworu... Troje dzieci jeszcze każde z osobna chwalić musiałem i zasmarkane po kolei całować, nie licząc pani Stefanowej, dobrej kobiety, krzykliwej jak mąż, śmiejącej się, rozgorączkowanej... a przypominające mi jakąś ekonomowę.Śniadanie było wiejskie, musiałem się wódki napić i jeść rzodkiew z masłem, co mi apetyt popsuło. Dożyłem jakoś do objadu... Objad był z występem a ani w gębę, wino węgierskie młodsze i starsze, oba nieosobliwe, ale i pieprzyk i myszkę chwalić, a co gorzej pić trzeba było zapamiętale, bo inaczej bym miłości familijnej nie dowiódł. Jedzenia nie pamiętam już, wiem tylko, że z pieczystem i tępe noże i zęby moje toczyły walkę daremną. Jak ci ludzie tak żyć mogą, nie rozumiem. Dzień ten zostanie mi pamiętnym. Com jadł, com pił, i że to wszystko przecie bezkarnie wytrzymać potrafiłem cud prawdziwy... Przekonany jestem, iż Stefan pewien jest, iż mnie ufetował... Po obiedzie nie było czem ust popłukać. Kawa z cykorją o likworze pojęcia nie mają, a był by mi się dla przetrawienia rzodkwi i jarzyn niedogotowanych przydał bardzo... Wieczoru czekałem jak wybawienia... chcieli mnie zatrzymać na noc!! Z rozpaczą się oparłem i stanowczo oświadczyłem, że jechać muszę. Nie wiem czy mi to za złe wzięli, lecz perspektywa kolacji, herbaty, śniadania... rozmowy... tylu godzin, dodała mi męztwa. Stefan wycałowawszy żonę przy mnie... i poklepawszy ją po ramionach, siadł na bryczkę ze mną. Głowa mi się wściekle rozbolała... Droga na powrót wydała się długą nad miarę... O godzinie jedenastej dobiliśmy się do miasta i Stefan może bawił do północy... jutro go zaprosiłem na obiad i Iwińskich wezwę, bo sam nie wydołam... Okropny człowiek! Ciekawym jaki mi tu oni objad dać potrafią... niechciałbym ich potruć... 21. Maja. Zrana kazałem zawołać oberkelnera, zamawiając obiad; chciałem podyktować menu. Oberkelner po- szedł po wice-gospodarza, gospodarz kazał mi się na kucharza spuścić... Za pozwoleniem odpowiedziałem serjo ze mną tak nie idzie chcę sam menu oznaczyć. Godzinę trwało pókim jaką taką kartę ułożył, bo mnóstwa rzeczy wyobrażenia nie mają. Obiad nie będzie dystyngwowany, ale znośny... Niezmiernie ograniczone środki. Tourtle, Soupe, Łosoś, Puncz a la romaine, Melon, Chateau Wiand, Vol au vent, Jarzyna, Zwierzyna, Lody, Deser... c`est commun, aż mi wstyd. Drzałem jeszcze jak to oni zrobią... Zastawy stołu poszedłem zobaczyć sam wprzódy, d'une mesquinerie humiliante. Nic nie mają. Do deseru pozłacanych nawet łyżek i nożów braknie, et c`est de rigueur. Wina oznaczyłem i musiałem napisać w jakim porządku nalewać mają. Robert mi mówił później, że tak elegancko ułożonego obiadku nigdy tu nie jadł! Stefan był nieco upokorzony, alem go spoił i śpiewał przy deserze: "Z dymem pożarów"... co mnie do rozpaczy przyprowadziło... Iwińscy sztywnie i zimno się znajdowali, a młody kilka razy prychnął, bo Stefan był niezmiernie pocieszny. Takiego typu szlaguna nie trafiło mi się spotkać, bo naiwny jest i niedomy- śla się nawet, do jakiego stopnia śmiesznie i dziwacznie wygląda... Paplał a tort et a travers, co mu ślina do gęby przyniosła... to na panów i arystokrację, to na demagogów... Gdy trochę podchmielił, patrjotyzm go napadł i nie opuścił do końca... płakał aż biedny. Iwińscy i ja którzy tej polakierji znieść nie możemy, patrzaliśmy po sobie, niewiedząc co począć. Pod koniec objadu, gotów był sam jeden iść przeciw Moskwie, Austrji i Prusom z jedną szerpentyną słowem komedja była... ale mnie służba hotelowa żenowała... Wstyd mi było. Iwińscy mówią, że oni do tego przywykli. Stefan poszedł po obiedzie do swoich, a ja pozbywszy się go, odetchnąłem u Belli młodszego Iwińskiego, do której poszliśmy grać. Piliśmy wodę sodową z szampanem i to nam "dobrze zrobiło"; odegrałem się trochę, Robert przegrał. Bella, wcale ładna dziewczyna i zdolności ma wielkie; gdyby trochę na świecie się otarła, zrównałaby nawet takim jak Cora Pearl i umiała by sobie zrobić pozycję. Iwiński mi mówił poufnie, że . go nie kosztuje z prezentami nad może sześć tysięcy guldenów. Młody hrabia Ferdynand stara się mu ją odmówić podobno, a Iwiński mi się przyznał, że nie byłby od tego, by się jej pozbyć, gdyż w mieście gadają, a u nas to z takiego stosunku zaraz wielkie rzeczy robią... - Późno już w noc z teatru przyszedł sam Ferdynand, wiedząc, że Iwińscy tam będą; poznałem go, miły i bardzo pięknie wychowany człowiek, ale angielską morgue ma nieznośną, chwilami Bella nań tak patrzy jak by już była z nim w porozumieniu. Tony sobie dawał jakby książe Walii, którego podobno naśladuje we wszystkiem. Bogaty będzie bardzo, ale też długi robi na skalę olbrzymią. Ledwieśmy po północy wyszli z tąd w dobrym humorze, nie przysięgnę czy wszyscy. 22. Maja. Zrana byłem jeszcze w łóżku, gdy Stefan ze swemi serdecznemi afektami przyszedł mnie męczyć znowu... Oświadczył mi, że nadzwyczajnie mnie kocha co mnie przeraziło... Ledwie się go kłamstwem pozbyć potrafiłem. Zdaje mi się, że będzie trzeba uciekać ze Lwowa przed nim i resztą familji. Wstałem późno zmęczony i chory... Robert przyszedł około południa i szepnął mi na ucho, że brat jego swej Belli się pozbył, odstępując ją dobrowolnie hr. Ferdynandowi, który nas do niej prosi na wieczór, odmówiłem... Lękam się, aby nie mówiono, że tylko do takich domów uczęszczam. Potrzebuję odpoczynku i tęskno mi do Emilji. Nie żebym miał być zakochanym, bo do tego niema najmniejszego podobieństwa ale lubię jej towarzystwo. Zastałem tam nieuniknionego Tartakowskiego sam na sam z nią, zarumieniła się nieco i wytłumaczyła tem, że czekał na hrabinę, do której miał interes. Czy mnie ma za tak naiwnego człowieka, ażebym temu uwierzył? Baron po chwili wyszedł żal mi go było. Po jego wyjściu Emilja odzyskała swobodę, a że hrabina jeszcze nie była ubraną, siedzieliśmy długo sami. Zabawne to, że oni mnie przestrzegali, abym był ostrożnym z panią Emilją, a ona jako kuzynka czuła się w obowiązku też ostrzedz o nich... iż nieco za rozwiązłe życie prowadzą, a nadewszystko za nadto głośno brawując opinją postępują sobie. Broniłem ich... comme de raison. Podejrzywam was, rzekła, kochany kuzynku, że i wam ten rodzaj życia smakuje... ale wierz mi ze w wdowiem towarzystwie znaleźć można więcej przyjemności a mniej się ryzykuje..