Alleluja! W samÄ porÄ dwa debile zorientowaĹy siÄ, Ĺźe sÄ dla siebie stworzeni!
Maści była wprost niezliczona ilość, ale tyłko siedem z nich miało wielką wagę: biała, czarna, niebieska, czerwona, żółta, złota i srebrna. Białą i czarną władali Kaukowie, zaś złotą, srebrną, czerwoną i niebieską Kirowie. Tylko Dażbóg posiadał ważną, żółtą maść. Po różnych podstępach i zmiennych kolejach bitew także i tym razem nie doszło do ustalenia żadnego rozsądnego ładu, a tylko powiększono bezład. W wyniku bitwy Kaukowie nie utracili całkowicie panowania nad bielą i czernią, ale od tego momentu także Weles wziął czarną maść, a Strzybóg i Dażbóg maść białą. Żywioły wyrwały Kirom maść srebrną i złotą, po czym rozdzieliły te barwy między siebie sprawiając, że inne zdobyte przez nich w bitwie barwy nabrały blasku, stały się jaskrawe i świetliste. Kirom udało się utrzymać barwę niebieską i czerwoną, jak również zdobyć na Dażbogach żółtą i włączyć w swe panowanie zieleń posiadaną poprzednio wyłącznie przez Wiłów. Część żółtej maści wykradł Kirom Makosz, część czerwieni zabrał im Kupała. Z kolei niemal puste puzderko po żółci wykradł Makoszom Przepląt, a jego żona Plątwa zdobyła takie same niemal puste pudło po maści czerwonej od Kupały. Stąd powstała całkiem nowa maść przeplątowa-pomarańczowa. Zapanował przeto w materii barw zamęt, z którym nawet później było sobie trudno poradzić i którego skutki są widoczne do dziś. Jeszcze się dobrze nie zakończyła Bitwa O Maści, gdy rozpoczął się kolejny spór, który doprowadził do Bitwy O Miana (czyli Tytuły) będącej w istocie bitwą o granice Niw i kompetencje pomiędzy Jednogłowymi. Rodowie uważali się za Panów Narodzin, a całą tę niwę za swą wyłączną własność. Tymczasem Kupałowie stwierdzili, że zaródź bierze się z miłości lub żądzy, a wynikiem narodzin nowej osoby czy pomysłu jest nowa miłość lub kolejne namiętności. Rodowie nie chcieli oddać ani kawałka swej niwy po dobrej woli, więc Kupałowie odebrali im go przemocą. Podobnych sporów wyłoniło się nagle o wiele więcej. Pogoda postanowiła odebrać Strzybogom władanie Dobrym Powietrzem i Powiewami, śląkwa rzuciła się na Perperunę nie mogąc się pogodzić z utratą wykradzionych jej podstępem przez tamtą Chmur, Morowie kłócili się z Welesami o władanie Zagładą, Zaświatem, śmiercią i Zapomnieniem. Chorsowie, Przeplątowie, Rodowie i Ładowie starli się o władanie niwami Wiedzy, Porządku, Tajemnicy, Wiary i Rozumu. Dziewanna postanowiła wydrzeć Ładzie-Łagodzie Krainę Łowów. Zaczęły się także swary wewnątrz rodów. Wkrótce doszło do powszechnej bitwy, która doprowadziła świat na krawędź rozkładu przez pomieszanie kompetencji bogów. Przyszła piąta bitwa, O Moc Władania Ludźmi. Tu wszystkie Żywioły zespoliły się przeciw Bogom Mocy, usiłując ich odsunąć od panowania nad ludźmi. Zamieszanie sięgnęło szczytu, a w żadnej materii nikt nie potrafił osiągnąć przewagi nad innymi. Brakowało już tylko tego, żeby dzieci wystąpiły przeciw rodzicom próbując ich zabić, lub wyrzucić z ich domów i niw. Po piątej przyszła szósta bitwa i stało się to najgorsze. Małe Żywioły i Małe Moce wystąpiły razem przeciw wszystkim Wielkobogom walcząc o Mnożność, której im odmówiono. Z ich cielesnego obcowania między sobą nie rodziły się dzieci. Mieli dzieci ze Smokami i Żmijami, ze światłogońcami i Boginkami oraz Bogunami, ale ci wszyscy jako zaledwie boscy pomocnicy wydawali na świat chimery albo słabeuszy. Małobogowie mieli też potomstwo z Ludźmi, ale ci - choć byli królami, wieszczami i wytędzami jako śmiertelnicy nie mogli zasiadać z bogami w Kręgu na Równi. Taka była wola Boga Bogów, lecz Małobogowie kierowani złością i zawiścią rzucili się przeciw swym rodzicom. Ostatnia z Siedmiu Bitew w Wojnie O Krąg dotyczyła Miary, czyli Kołacza Wieków. Dzielili go między sobą Wielkobogowie. Kto spożywał w danym roku Kołacz, ten władał tym rokiem w Kręgu następujących po sobie lat. Kołacz Wieków sporządzony był z welańskich zbóż dających temu, kto je spożył, Wieczną Młodość, Wieszczą Mądrość i Wielką Moc. Być może to było przyczyną, dla której Wielkobogowie zazdrośnie strzegli tajemnicy wypieku Kołacza. Jak widać nie chodziło jedynie o Miarę Czasu, ale i Miarę Mądrości oraz Miarę Siły. Małobogowie chcieli nie tylko dorównać rodzicom, lecz zająć ich pozycję, dlatego i ta bitwa była w pewnym sensie bitwą o Miejsce w Kręgu. Był to najważniejszy i najcięższy bój całej wojny. Zjednoczeni Małobogowie nie byli ani tak sprytni, ani mądrzy jak zespoleni Wielkobogowie, jednakże przywyższali tamtych siłą i nie znającą lęku odwagą, z której brało się wielkie zdecydowanie ich działań. Gdy pozycje Wielkich Żywiołów i Mocy były poważnie zagrożone i zbliżał się nieuchronnie szturm na Dwór Sporów, gdzie spoczywał Kołacz, Perun z Prowem w przebiegły sposób odebrali Małobogom służących im Przedstworzów. Ci nie zrezygnowali jednak z ataku, lecz zdesperowani sięgnęli w Zaświaty. Najpierw do Nawi Zmartwychwstańców zwanej Założą, a potem głębiej, w Naw Smoczą czyli Piekło, skąd dobyli dusze największych okrutników i zbójców i tchnęli je w trupie ciała. W ten sposób powstała wielka armia Sił Ciemności, złożona z 64 tysięcy Zduszów. Z Zaświatów wyległy Wampiry, Lepiry, Martwce, Przezkosty, Biesy, Stroska, Skrzadła, Dybuki, Upiory, Wilkołaki, Wiedźmy, Strzygi, i w bojowym szyku ustawiły się na Niebieskim Polu gotowe do walki. Na ich czele stanęli Perunic, Swarożyc i Wład