ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.
Podobne

an image

Alleluja! W samą porę dwa debile zorientowały się, że są dla siebie stworzeni!

Policarpo od Melasy świetnie sobie radzi małym palcem i kciukiem, człowiek do wszystkiego się przyzwyczai, Policarpo czasami wychodzi na szosę i wsiada do autobusu, do Santiago zawsze jedzie ze trzech albo czterech księży, którzy gryzą orzechy i jedzą figowe chlebki, mają prostackie twarze, są źle ogoleni i śmieją się ukradkiem, tajemniczo i z miną wspólników, przed wojną księża w autobusie jedli suche kiełbasy i bekali i podpierdywali sobie gromko wśród głośnych wybuchów śmiechu. Ksiądz Don Mariano Yilobal był najbardziej znany z tego, że bekał i górą, i dołem, w całej prowincji nikt nie mógł mu w tym dorównać, don Mariano umarł 87 i złych intencji; nazywają je Gadającym Źródłem i jego woda, kiedy jest porządnie zimna, łagodzi ból trędowatym, nie leczy im ran ani nie zasklepia, ale łagodzi ból. - A mnie się zdaje, że każda kobieta to idzie prościu-tko do nieba. - A mnie nie; ja myślę, że więcej niż połowa jest potępiona i koniec końców smaży się w piekle: jedne za kurewstwo, inne za skąpstwo, jeszcze inne za to, że są obrzydliwe, są kobiety strasznie obrzydliwe, takie Francuzki albo Arabki, żeby daleko nie szukać. Pada na dach domu panienki Ramony, na obejście i na szyby werandy, pada na rododendrony, cyprysy ii mirty w ogrodzie, który ciągnie się aż do rzeki, wszystko jest mokre i ziemia ma w sobie więcej wody niż ziemi, troje samobójców na dziesięć lat to nie jest znowu tak dużo: jedna stara kobieta, która nie mogła już znieść więcej bólu, jeden kupiec wędrowny, który zgrał się do suchej nitki w cane (i to grając nieuczciwie), jedno dziewczątko, któremu nie zdążyły urosnąć cycuszki. Ty i ja jesteśmy spokrewnieni, tutaj wszyscy ze sobą są spokrewnieni, z wyjątkiem tych chwastów Carrouposów. Jeśli chcesz, poproszę, żeby nam zrobiono czekoladę, może zostaniesz na kolacji? Don Bregimo, zmarły ojciec panienki Ramony, za życia grał z dużą wprawą fokstroty i charlestony na banjo. Mój ojciec był bardzo dobrym człowiekiem, to prawda, ale był nawiedzony, myślę, że był trochę maniakiem, mówcie, co chcecie, ale według mnie tanga są dużo lepsze i lepiej się przy nich spędza czas. Zalacain awanturnik to bardzo ładna powieść, napisana przez Baroję żywo i z uczuciem, nie pamiętam, komu ją pożyczyłem, tak to jest, jak się pożycza książki, można się z nimi pożegnać, Robin Lebozan zwraca książki, a może nikomu jej nie pożyczyłem i leży gdzieś w jakiejś szafie, w tym domu doprawdy wszystko wywrócone jest do góry nogami. - Może zostaniesz ze mną na kolacji? Mam butelkę jabłecznika, przysłano mi z Asturii. Nikt nie zwraca uwagi na przemyślny bieg świata, który kręci się i kręci, kiedy tak pada bez początku i bez 86 końca; człowiek donosi na człowieka, a potem, kiedy znajduje jego trupa w przydrożnym rowie albo pod cmentarnym murem dziwi się, że ma wyrzuty sumienia; kobieta przymyka oczy, kiedy wkłada sobie butelkę z letnią wodą, gdzie jej się podoba, i nikt się tym nie przejmuje, dziecko spada ze schodów i zabija się, wszystko to w jednym mgnieniu oka; Rosicler wciąż z upodobaniem brandzluje małpę, ta z dnia na dzień ma większy kaszel, ależ ludzie mają manie! Wszyscy Carrouposowie świecą żałosną naroślą świńskiej skóry na czole, może i mają wśród swoich przodków jakiegoś dzika, kto ich tam wie. Ślepy Gauden-cjo gra mazurka Ma petite Mariannę, kiedy ma na to ochotę, nie wtedy kiedy ktoś mu każe, co innego być ślepym, a zupełnie co innego nie mieć własnej woli, Gaudencjo ma bogaty repertuar, ludzie są kapryśni i czasami sami nie wiedzą, o co proszą, czy nie wie pan, że tego mazurka można grać tylko w określonych i bardzo uroczystych okolicznościach? Ten mazurek to jak śpiewana msza, ma swój czas, swoje miejsce, a także i swoją cenę. Akordeon jest sentymentalnym instrumentem i cierpi, kiedy mu się robi na przekór, ludzie nie potrafią już niczego uszanować, widać zbliżamy się do końca świata. Policarpo Portomourisco Exposito, ten od Melasy, nie ma trzech palców u ręki, odgryzł mu je ogier w górach Xures, tego dnia kiedy pojechał na spęd dzikich koni razem ze swymi krewnymi