ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.
Podobne

an image

Alleluja! W samą porę dwa debile zorientowały się, że są dla siebie stworzeni!

Obaj byli uważani za bardzo religijnych, dlatego trzeba chyba szukać innych źródeł i informacji, które skłoniły Geldera do namalowania obrazu w taki, a nie inny sposób. Współcześni historycy sztuki nie są jednomyślni co do tego, co właściwie przedstawia obraz Chrzest Jezusa. Tak opisuje go angielski ekspert Chris Castle z Cambridge. Na świecie panuje półmrok. Widzimy szczyt góry, za nim w tle rozciąga się płaska równina. Na horyzoncie, w mdłym świetle, dostrzegamy zarysy dwóch miast, za nimi góry. Na * Przekład według wydania Brytyjskiego i Zagranicznego Towarzystwa Biblijnego (przyp. red.). szczycie jednej z nich stoi grupa ludzi ubrana w staroświeckie szaty. Bez ruchu obserwują scenę rozgrywającą się poniżej. Dwie postacie: jedna stoi po kolana w wodach rzeki lub strumienia, pochyla głowę, składa ręce jak do modlitwy. Druga polewa jej głowę wodą, wyciągając przy tym ręce daleko do przodu. Uwagę obserwatorów chrztu przyciąga coś wyjątkowego, wielkiego. Powierzchnia wody i obie postacie centralne, chrzczący i chrzczony, są skąpani w dziwnym świetle. Nad nimi, na niebie, unosi się okrągły dysk (!), pośrodku którego widzimy gołębia z rozłożonymi skrzydłami. Z dysku wychodzą cztery promienie światła. Sprawiają wrażenie, jakby przenikały główne postacie, czyli chrzczącego i chrzczonego. Jednocześnie ma się wrażenie, że podtrzymują dysk na niebie. Zdają się symbolizować błogosławieństwo dla ceremonii chrztu. Promienie zostały namalowane w ten sposób, że nie widać ich konturów. Może artysta chciał nawiązać do innych promieni. Osiągnięty efekt potęguje fakt, że dzięki niesamowitemu oświetleniu malarz zdaje się jeszcze podkreślać znaczenie sceny chrztu. Odnosi się wrażenie, że woda, w której stoją obie postacie, po zetknięciu z dziwnymi promieniami jest pełna duchowej energii. Opanowanie, z jakim de Gelder korzystał z farb, potęguje wymowę obrazu. Rembrandt, jego mistrz, najwyraźniej narzucił mu pewien schemat korzystania z koloru i techniki malarskiej. Jego obraz nie ma nic wspólnego z rewolucyjną monotonią. Jest właściwie utrzymany w klimacie Rembrandta. Technika malarska wydaje się niemal impresjonistyczna - mamy tu do czynienia z miękkimi, delikatnymi ruchami pędzla. Nie wiadomo, co malarz chciał wyrazić, komponując krajobraz w ten sposób. W każdym razie odnosi się wrażenie, że ceremonia odbywa się na szczycie góry, w rzece. Nie wiadomo jednak, czy naprawdę chodzi tu o Jordan - rzeka na górskim szczycie? Może chodzi o mały strumyk, a może Aert de Gelder wcale nie malował chrztu Chrystusa. Bardzo ciekawa uwaga Chrisa Castle'a, brytyjskiego historyka sztuki! Niestety, dzisiaj już się nie dowiemy, skąd niderlandzki mistrz zaczerpnął motyw latającego dysku. Jedno jest jednak pewne: jego obraz to kolejny przykład obecności nowinek technicznych mających jedną cechę wspólną: były we właściwym miejscu, lecz w niewłaściwym czasie! Rozdział 8 Uwięziony na zakrętach historii? Współczesny geniusz rzucony w XVIII stulecie Jego wizerunek zdobił wszystkie banknoty dinarowe, które w jego ojczyźnie weszły Jw obieg zaraz po odzyskaniu niepodległości w październiku 1991 roku. Mowa o chorwackim matematyku, uczonym, filozofie, jezuicie, Rudjerze Josipie Boskowiczu. Nawet najbardziej konserwatywni historycy widzą w nim geniusza, który znacznie wyprzedził swoją epokę. Jeśli jednak przyjrzeć się bliżej jego życiu i pracom, trudno oprzeć się wrażeniu, że w tym przypadku mamy do czynienia z oświeconym umysłem z przełomu II i III tysiąclecia, który nie wiadomo jakim sposobem utknął na zakrętach historii i nie trafił do czasów, w których było jego miejsce. Cudowny student Rudjer Boskowicz przyszedł na świat 18 maja 1711 roku w Wolnej Republice Ragusy - dzisiejszym Dubrowniku, perle Dalmacji. Tak przynajmniej twierdził, gdy jako 14-latek samodzielnie zapisał się do kolegium jezuickiego. Studiował tam matematykę, astronomię i teologię. W1728 roku zakończył nowicjat i wstąpił do zakonu jezuitów, założonego w 1534 roku przez Ignacego Loyolę, którego zadaniem było szerzenie wiary katolickiej poprzez misje, a także nauczanie, wychowanie i prowadzenie badań naukowych. Od początku istnienia zakonu jezuici przysporzyli światu wielu wielkich uczonych