Alleluja! W samÄ porÄ dwa debile zorientowaĹy siÄ, Ĺźe sÄ dla siebie stworzeni!
Dotarł do Focke-Wulfa dokładnie w momencie, kiedy ten trafił swój cel. Skrzydło B-17 wybuchło, wzniecając wielki obłok płonącego paliwa i odpadło. Bombowiec przechylił się i spadł z nieba prosto na wirtualną ziemię. Kiedy Niemiec odbił od swojej ofiary, nieświadomie wleciał na linię strzału Matta. Niemiecki pilot w ostatniej sekundzie dostrzegł Mustanga i wyrwał do góry, odsłaniając bezbronny brzuch Focke-Wulfa przed kaemami Amerykanina. Matt bez wahania nacisnął spust. Niemiecki samolot zapalił się od pierwszej serii. Najpierw odpadło mu skrzydło, a następnie eksplodował zbiornik paliwa. Matt ledwie uskoczył swoim samolotem przed szczątkami Focke-Wulfa. *** O jednego mniej, pomyślał ponuro. Im więcej Niemców zabijemy, tym szybciej będziemy mogli porozmawiać z Julio. Tymczasem Mark Gridley siedział na ogonie innego niemieckiego samolotu. Wystrzelił dwusekundową serię, ale chybił. Nagle z nieba za jego plecami wystrzeliły pociski smugowe. Jeden z nich przeszył skrzydło jego Mustanga i cały myśliwiec zatrząsł się, kiedy odpadł od niego kawał aluminium i zniknął w strumieniu zaśmigłowym. Matt przez sekundę się wahał, a następnie przyciągnął do siebie drążek sterowy, zaskoczony gwałtownym atakiem. Ta sekunda wahania go ocaliła. Gdy jego Mustang zwolnił, Niemiec, lecący przed nim, wykorzystał szansę i uciekł, ale Focke-Wulf, siedzący mu na ogonie, wyprzedził go, ponieważ jego pilot założył, że Mark został śmiertelnie trafiony. Role się odwróciły i myśliwy stał się zwierzyną. Nie zważając na uszkodzenia swojego samolotu, Mark Gridley pchnął drążek i rzucił się w pościg za Niemcem. Kiedy myśliwiec znalazł się na jego celowniku, Mark otworzył ogień. Pociski omiotły ogon niemieckiego myśliwca, przebiły kadłub i zbiornik paliwa. Focke-Wulf roztopił się w chmurze dymu i ognia. Mark przeleciał przez jego szczątki i wyłonił się po drugiej stronie. Niebo przed nim było czyste. Odwrócił się i stwierdził, że wysforował się na przód szyku. Zrobił pętlę, gotowy znów włączyć się do bitwy. Podczas manewru kątem oka zobaczył błysk światła, odbijający się od jego kabiny. Zmrużonymi oczami spojrzał na słońce. Widząc, co nurkuje w jego stronę, poczuł jak krew zastyga mu w żyłach. To niemożliwe! - krzyknął w myślach. A wtedy tamci rozpoczęli atak... *** To był najlepszy dzień Megan, jaki kiedykolwiek przeżyła w symulacji VR. Chociaż szybko straciła z oczu Davida, swojego skrzydłowego, samotnie i odważnie stawiła czoło Niemcom. Kiedy zobaczyła dwa Focke-Wulfy ostrzeliwujące bombowiec, wleciała prosto na tor ich lotu. Wiedziała, że bombowcowi nie może już pomóc, ponieważ stał w płomieniach, trafiony co najmniej tuzin razy. Ale zdecydowała się działać, widząc, że Niemcom nie udało się na tyle poważnie uszkodzić bombowca, żeby spadł na ziemię, dzięki czemu B-17 z jednym płonącym silnikiem oderwał się od formacji i skierował z powrotem do bazy. To oznaczało, iż bombowiec leci prosto na Megan. Uśmiechnęła się drapieżnie. Jeśli Niemcy koniecznie chcą go zestrzelić, to polecą za tym kaleką, żeby go wykończyć. Ale się zdziwią, kiedy nadzieją się prosto na mnie... Niestety, jeden z niemieckich myśliwców odłączył się od uszkodzonego bombowca, ale drugi wciąż leciał za nim. Megan wleciała pod brzuch Fortecy - w nadziei, że wirtualni strzelcy z B-17 rozpoznają jej Mustanga. Na szczęście, tak właśnie się stało. Kiedy Niemiec przystąpił do ataku, Megan wystrzeliła do niego spod skrzydła bombowca ze swoich sześciu półcalówek. Niecałe trzy sekundy później niemiecki samolot spadał korkociągiem w dół, a Megan przyglądała się, jak pilot Focke-Wulfa odrzuca osłonę i wyskakuje, wierzgając rękami i nogami, aż do otwarcia spadochronu. Niezły świrus! - pomyślała z uznaniem Megan, widząc odwagę niemieckiego ucznia. Ja bym po prostu wcisnęła panikarza. Megan krążyła wokół, obserwując swoje małe zwycięstwo. Jednak, choć spadający myśliwiec przeciwnika to uroczy i satysfakcjonujący widok, niemądrze jest lecieć zbyt długo po prostej, o czym dość szybko przekonała się Megan. Nawet nie zauważyła myśliwca, który ją zestrzelił. W jednej minucie Megan OMalley siedziała w kabinie myśliwca gdzieś nad Europą. W następnej, zdezorientowana i mrugająca oczami, znalazła się w pomieszczeniu VR. - Niemiecki licealista, którego zestrzeliłaś, prosił, żeby ci przekazać wyrazy uznania - powiedział doktor Lanier. Ale dla Megan, która poniosła klęskę w osiągnięciu faktycznego celu tej misji, pochwała była marnym pocieszeniem, w porównaniu z ukłuciem rozczarowania, że nie udało się jej wytrwać do końca symulacji. *** David Gray zobaczył, jak wybucha myśliwiec Megan, kiedy próbował się z nią zrównać. Nie dostrzegł Niemca, który ją zestrzelił... to znaczy, nie od razu. Jednak kiedy szczątki P-51 Megan spadły na ziemię w kłębach ognia, wyłonił się z nich Focke-Wulf i zanurkował w stronę bombowca. David nie miał czasu na rozczulanie się. Próbował uratować Megan i nie udało mu się - nie ma się tu nad czym rozwodzić. Chciał przetrwać jak najdłużej, żeby dać Julio Cortezowi szansę na skontaktowanie się z nimi. Na razie nie jest źle, pomyślał. Ale kiedy skręcił i na plecach poszybował w dół pod ostrym kątem, żeby dorwać Niemca, przypomniał sobie, żeby sprawdzić swoją szóstą. I całe szczęście, ponieważ za jego jasnoczerwonym ogonem ustawił się błękitny Focke-Wulf z twarzą wymalowaną na osłonie silnika. Natychmiast rozpoznał ten myśliwiec. Namalowane na nosie indywidualne godło było wariacją wizerunku, którym ten sam pilot ozdobił swojego Fokkera z czasów pierwszej wojny światowej. Na ogonie siedzi mi Dieter Rosengarten, domyślił się David