ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

Alleluja! W samą porę dwa debile zorientowały się, że są dla siebie stworzeni!

W północnej Szwecji, gdzie zwierzęta te są pod całkowitą ochroną, państwo musiało w ciągu 2 lat wypłacić odszkodowanie za 102 zwierzęta domowe zabite przez niedźwiedzie i wydano na to nie więcej niż 2400 koron. W rejonach, w których wypłaca się takie odszkodowania, chłopi zaliczają chęjtnie każdą zabłąkaną owcę czy świnię na rachunek niedźwiedzi. W parkach narodowych Stanów Zjednoczonych swobodnie chodzące niedźwiedzie są atrakcją przyciągającą turystów, w południowoafrykańskim Parku Kriigera albo w Afryce wschodniej turyści podjeżdżają samochodami na odległość kilku metrów do olbrzymich samców słoni, lwów i lampartów. Człowiek, który coraz bardziej wycofuje się z naturalnych środowisk do sztucznych kamiennych wąwozów wielkich miast, chętnie podziwia wielkie dzikie zwierzęta w ich ojczyźnie. Niedźwiedzie łatwiej jest przywrócić naszej przyrodzie niż orły, puchacze, dzikie koty, kruki lub wydry. * Lorenz Hagenbeck, syn Karola Hagenbecka {przyp. red. przekł. poi.). 128 9 — 20 zwierząt i 1 człowiek ZWIERZĘTA I SAMOCHODY Cjrdy przed pół wiekiem pojawiły się samochody, ludzie wyśmiewali te śmierdzące i trzeszczące potwory, które płoszyły konie. Dzisiaj już się nie śmiejemy; walka została dawno rozstrzygnięta. We Frankfurcie pojazdom konnym nie wolno wjeżdżać do śródmieścia. Ale nie tylko konie zostały pobite. Uległy wszystkie istoty żywe, poruszające się na nogach zamiast na kołach, które niają w żyłach krew zamiast benzyny. Liczba samochodów na naszym globie z godziny na godzinę rośnie, liczba zaś zwierząt maleje. Koniec jest do przewidzenia. Co sobie zwierzęta „myślą" o tym śmierdzącym, wiecznie śpieszącym się monstrum, stworzonym przez człowieka, a nie przez naturę? Wiemy mniej więcej, jak przedstawia się ta sprawa u naszych zwierząt domowych. Wiele psów nie nauczy się nigdy, że uganianie się za samochodem i kąsanie go w opony jest absolutnie bezcelowe. Krowy idą niewzruszenie swoją drogą, nic sobie nie robiąc z trąbienia czy widoku potężnej ciężarówki. Kozy rozbiegają się na wszystkie strony, muły zaś w najlepszym wypadku odsuwają zad albo podnoszą głowę, by przepuścić samochód. Dzikie zwierzęta Afryki nie zwracają dzisiaj uwagi na samochody, przynajmniej w niektórych parkach narodowych, gdzie co kilka godzin można oglądać jakiś inny. Gdy jednak kilkadziesiąt lat temu pojawiły się pierwsze pojazdy motorowe, to zwierzęta albo rozbiegały się, albo wracały gnane ciekawością, aby przyjrzeć się temu dziwnemu nowemu zwierzęciu. Nie wydawało żadnego wrogiego zapachu, wrzeszczało jak hiena, głowę miało krótką, d nadmiernie wielkich ślepiach, pozbawione karku, podobnie zresztą jak nosorożec. Wyglądało to na skrzyżowanie słonia i nosorożca, a przed nimi inne zwierzęta nie uciekają. Tylko niektóre zwierzęta gruboskórne widzą czasami w samochodzie swojego rywala i atakują go, gdy ten blaszany konkurent zanadto się do nich zbliży albo wkroczy w ich rewir. Mój znajomy musiał w ubiegłym roku uciekać wiele kilometrów, był bowiem uparcie ścigany przez parę nosorożców. Zdarzyło się również, że zakochany, krótkowidzący nosorożec zalecał się do samochodu i był wściekły, gdy spostrzegł swą omyłkę. Niejeden już automobilista siedział zatrwożony na drzewie, podczas gdy słoń demolował jego pojazd. Pewien stary farmer opowiadał mi niedawno, ile strachu przeżył w swoim starym fordzie, który na strome góry wjeżdżał tylko tyłem, a lampy świeciły się tylko, gdy motor był w ruchu. Pewnego razu cztery lwy zatarasowały mu drogę i zaczęły powoli zbliżać się do samochodu. Wcale nie w złych zamiarach, wyłącznie z ciekawości, mając zamiar bliżej zbadać ten dziwny twór. Pawiany rozbiegały się przed samochodem dopiero w ostatniej chwili, robiąc przy tym wiele wrzasku, a potem jeszcze ścigały go wzdłuż trasy. Gdy farmer ten podjechał pewnego dnia do stada bawołów, zwierzęta się nie rozbiegły, ale rozdzieliły przed nim na dwie części. Jedna zawróciła, aby przeciąć mu odwrót i nasz automobilista dziękował później Bogu, że udało mu się jakoś umknąć cało. Łowcę zwierząt Waltera Schultza zaatakował zarozumiały byk antylopy gnu tak wściekle, że utknął przy samochodzie z rogiem wbitym głęboko w chłodnicę. Potrzeba było pomocy; topora dla usunięcia tego rogu. Niektóre dzikie zwierzęta są szczególnie agresywne wobec „dzieci" tych nowych auto-stworzeń. Pewien ksiądz musiał wysoko podkasać sutannę i wspiąć się na drzewo, podczas gdy nosorożec rozprawiał się dokumentnie z jego motocyklem. Dlaczego niektóre zwierzęta dopiero w ostatniej chwili uciekają przed samochodem, przecinając mu drogę, np. koty, gryzonie, jaszczurki, antylopy, a nawet świnie brodawkowe i żyrafy? Przypuszczalnie nie uciekają one przed samochodem. Wydaje im się, że „zwierzę" to nadbiega w ucieczce i jego panika porywa je ze sobą, jak to zwykle bywa u zwierząt stepowych. Przypuszczalnie nie zwykło się uciekać w tym samym kierunku, co prześladowany, ale zemknąć gdzieś w bok i, jeśli się uda, dopro- 130 131 wadzić do skrzyżowania się obu dróg. Aby móc słusznie ocenić takie zachowanie się, należałoby dokładnie zaobserwować i zbadać w warunkach naturalnych wzajemne stosunki zwierząt. Kocz-kodany np, uciekają przed samochodem, ale tylna straż stada obserwuje, w jakim kierunku on odjeżdża — identycznie postępują one przy spotkaniu z drapieżnikiem. Tanij gdzie samochody mogą rozwinąć pełną szybkość, wyrządzają one zwierzętom większe szkody niż drapieżniki. Na samych tylko autostradach siedmiu powiatów Pensylwanii znaleziono w ciągu dziesięciu lat 125 460 sztuk przejechanych zwierząt i ptaków. Nie wlicza się tu setek jeleni ani innych zwierząt, które ciężko ranione przez samochód zawlokły się do gęstwiny i tam zdechły lub zostały dobite przez drapieżniki. Na szosach Wirginii przejechano w 1952 r. 10 000 psów, 11 600 kotów, 10 800 królików i około 10 000 szopów, chomików i innych małych zwierząt oraz ponad 4 000 śmierdzieli. Pewien turysta niemiecki, który zwiedzał samochodem prowadzonym przez Brazylijeżyka okolice Sao Paulo, opowiadał z oburzeniem, jak to jego kompan oślepiał światłami pancerniki przechodzące przez szosę, potem rozgniatał ich pancerz kołami samochodu, a zwierzęta wrzucał do bagażnika z przeznaczeniem na tłustą pieczeń. Zwierzęta mogą tylko w bardzo skromnym stopniu zemścić się za te krwawe czyny. Od 1 stycznia do 30 września 1953 r. zwierzęta spowodowały w NRF 6 499 wypadków drogowych, we Francji zaś w następnym roku tyleż samo wypadków co pijani kierowcy. Według danych statystycznych w 1953 r. zwierzęta zraniły w NRF 36 549 osób zatrudnionych w rolnictwie i zabiły 169. Również małe zwierzęta mogą wyrządzić kierowcy wiele przykrości. Pewien kierowca opowiadał, jak to w jego samochodzie czuć było wstrętny smród, nie dający się niczym usunąć. Nie pomagało ustawiczne wietrzenie. Gdy już nie można było w limuzynie usiedzieć, zdecydował się dokonać jej „sekcji", w wyniku której znalazł w siedzeniu zdechłą mysz. Łatwo wyobrazić sobie zdumienie pewnego chłopa, który w maju 1954 r