Alleluja! W samÄ porÄ dwa debile zorientowaĹy siÄ, Ĺźe sÄ dla siebie stworzeni!
Obydwie wykorzystują bogate zasoby pokarmowe stepu, a brak schronienia rekompensują sobie każda po swojemu. Jedna grupa to drobne 57 gryzonie, które kopią podziemne nory, druga to duże zwierzęta kopytne, szukające w razie potrzeby ratunku w ucieczce. Gdziekolwiek znaleźlibyśmy się, w jakiejkolwiek stepowej okolicy, ryjące gryzonie, szybkonogie kopytne i zawieszone wysoko na niebie orły i sępy będą stanowić najbardziej rzucające się w oczy składniki stepowej fauny. Rozmaitość i liczba gatunków gryzoni może wprawić w osłupienie. Wprost nie do wiary, ile tego jest na świecie. W każdym stepie znajdziemy po pierwsze kilka do kilkunastu gatunków myszy, nornic i polników, żeby zacząć od najmniejszych. Wszystkie żywią się trawami i ich ziarnem, wszystkie kopią głębokie nory, składające się ze skomplikowanego systemu chodników i komór, niektóre z nich gromadzą na zimę zapasy ziarna, ale nie zapadają w sen zimowy. Dalej należy wymienić licznych śpiochów, którzy są znacznie więksi od myszy. Tutaj niespodzianka. Jak się rzekło, w stepach susza letnia jest równie zabójcza, jak mrozy zimowe. Wobec tego wiele zwierząt, których kuzyni w strefie lasów liściastych przesypiali zimę, tutaj przesypia lato. A na terenach o suchej jesieni niektóre zwierzęta śpią przez całe lato, jesień i zimę! Tak np. postępują sobie pewne gatunki susłów (Citellus). Stąd też i przysłowie śpi jak suseł". Bliskim krewnym susłów, a jeszcze bliższym naszego tatrzańskiego świstaka, jest bobak (Marmota bobac) z Kazachstanu i stepów czarnomorskich. Swoją figurką sympatycznego tłuściocha bardzo przypomina świstaki. Tryb życia ma podobny do susłów. Warto zauważyć, że wiele stepowych gryzoni pędzi jak gdyby życie społeczne. Zarówno susły, bobaki, jak amerykańskie pieski preriowe (Cynomys) żyją zawsze w licznych, nieraz ogromnych koloniach. Każda rodzina ma swoją własną norę, ale nory leżą jedna tuż koło drugiej, tak, że ziemia jest podziurawiona labiryntem wejść, korytarzy i komór. Kiedy cała bobacza lub suśla społeczność żeruje, kilka sztuk stoi słupka i obserwuje okolicę. Jeżeli dostrzegą nieprzyjaciela, strażnicy głośnym świstem alarmują kolonię i bractwo znika w norach jak na komendę. Ten system zbiorowego bezpieczeństwa działa znakomicie i jest przyczyną, dla której małe kolonie o małej z konieczności liczbie strażników mają niski przyrost, a nieraz giną, natomiast duże kolonie rozwijają się pomyślnie, przyrost mają duży i rozpościerają się coraz szerzej i szerzej. Te ogromne kolonie bardzo poważnie kształtują stosunki na 58 stepach. Po pierwsze, spożywając dużo pokarmu ros in-neao, zwierzęta te ograniczają czy regulują stan roślinności Po drugie, same stanowią podstawę wyżywienia wielu drapieżników. Po trzecie wreszcie, dostarczają kryjówek całej armii zwierząt, które nie potrafiłyby wygrzebać sobie dostatecznie głębokich nor. W opuszczonych norach, a czasem nawet pospołu z susłami, bobakam. albo pieskami preriowymi żyją jaszczurki, węże (nawet groźne żmije i grzechotniki), łasice, gronostaje a zdarza ^susłach' i bobakach wymienić trzeba dwa gatunki chomików, które też weszły w przysłowie, a to z powodu wielkich zapasów, jakie gromadzą, żeby się dożywiać przed zaśnięciem, po obudzeniu i w przerwach, gdyż chomiki budzą się nieraz ze snu. Wreszcie, w suchszych, uboższych rejonach napotykamy najbardziej oryginalne ze wszystkich gryzoni - skoczki. One jednak są bardziej charakterystyczne dla fauny pustyń. Bywają też niekiedy nazywane skoczkami pustynnymi. Specjalność stepową stanowią szczekuszki (Ochotona), małe zwierzątka, wielkości mniej więcej morskiej świnki. Z kształtu przypominają trochę susła, trochę młodego zajączka, ale nie są gryzoniami w ścisłym sensie. Należą wraz z zającami i królikami do rzędu zającokształtnych (Lagomorpha). Żyją obyczajem gryzoni, tworzą dość liczne kolonie, a także gromadzą na zimę zapasy żywności. Te zapasy są jednak niezwyczajne, gdyż szczekuszki zamiast ziarna gromadzą na zimę siano. Układają w pobliżu nor prawdziwe stogi z uschłej trawy, tak jak zapobiegliwy hodowca, tyle, że te stogi są wielkości odpowiedniej do rozmiarów robotnika, który je układał. Rząd zającokształtnych jest wyraźnie niejednorodny w swojej biologii. O ile rodzina szczekuszkowatych (Ocho-ton/dae) reprezentowała w stepach typ biologiczny taki sam jak dryzonie ryjące, o tyle stepowi przedstawiciele rodziny zajęcy (Leporidae) trybem życia przypominają zwierzęta kopytne. Nie mają nor, tak jak kopytne i tak jak one szybkości nóg powierzają swoje bezpieczeństwo. Wypoczywają w płytkim dołku gdzieś pod kępą traw i tam też rodzą swoje młode. Wobec tego młode zające już przy urodzeniu muszą mieć oczy otwarte, futro juz rozwinięte i stosunkowo prędko muszą sobie radzić same. Druąą wielką grupę roślinożerców stanowią kopytne. Tutaj zaliczamy kilka gatunków antylop. Suhak (Saiga tatar/ca) występował kiedyś nawet na Podolu i Ukrainie. Dziś mocno przetrzebiony, trzyma się jeszcze w Kazacn- 59 stanie. Dalej na wschodzie spotykamy gazele. Dołączają się do nich przedstawiciele rodziny koniowatych (Equidae). Na Podolu i Ukrainie żył jeszcze w czasach nowożytnych tarpan, niewielki, lekki koń, od którego pochodzą wszystkie rasy szlachetnych, gorącokrwistych koni domowych, jak chociażby konie arabskie. W stepach środkowej Azji żyje do dzisiaj w stanie dzikim koń Przewalskiego, raczej brzydki o wielkim, ciężkim łbie, dużym brzuchu i sterczącej jak szczotka grzywie. Niektórzy badacze właśnie od niego chcą wywieść pochodzenie koni domowych. Oprócz tych dwu koni żyje tam jeszcze parę zwierząt, które nazwano półosłami. Rzeczywiście budową przypominają trochę konie a trochę osły. Są małe, szybkie i wytrwałe w biegu