Alleluja! W samÄ porÄ dwa debile zorientowaĹy siÄ, Ĺźe sÄ dla siebie stworzeni!
Dopiero w tej chwili zdaję sobie sprawę z tego, że mogą mnie schwytać we Francji! Gotów już jestem wycofać się z tego wszystkiego. Zostaniecie przewiezieni na niewielkie lotnisko niedaleko stąd. W nocy, a konkretnie tuż przed świtem, polecicie samolotem na drugą stronę Kanału. Wskazuje palcem teren określony jako ziemia niczyja, a później wyciąga jeszcze jakiś arkusz. Okazuje się, że jest to powiększenie fotografii lotniczej. To zdjęcie zostało zrobione przez lotników z rozpoznania powietrznego. Widzicie tutaj duże drzewo, które zostało zwalone w czasie ostrzału artyleryjskiego. Wskazuje na zamazaną plamę na zdjęciu. Przyglądam jej się, zastanawiając się, o co w tym wszystkim chodzi. Niewielki samolot zrzuci was w nocy z czarnym spadochronem w pobliżu tego drzewa. Uśmiecha się, jak gdyby był iluzjonistą, który właśnie wyciągnął królika z cylindra. Dostaniecie plecak z racjami żywnościowymi, które wystarczą wam na kilka dni. Na piersiach będziecie mieli przypięte radio. Postaramy się je zabezpieczyć przed uszkodzeniem w czasie lądowania. Dostaniecie oczywiście specjalny spadochron i mały pistolet. Więc z małym pistoletem mam walczyć z całą armią niemiecką? Jak się z tego wyplątać? Wcale nie chcę zostać bohaterem, prawdę powiedziawszy, nie jestem wcale pewien, że to my powinniśmy wygrać tę wojnę. Chcę nauczyć się niemieckiego. Musicie być bardzo ostrożni w czasie lądowania. Starajcie się wylądować na plecach, obejmując radio ramionami. Radio jest najważniejsze. Przyglądam mu się uważnie, by sprawdzić, czy nie żartuje, ale wygląda, że mówi serio. Kiedy wylądujecie i wszystko będzie w porządku, złożycie spadochron i ukryjecie się w dole po wyrwanym drzewie. Będziecie musieli zrobić to bardzo szybko, ponieważ istnieje możliwość, że ktoś zauważy wasze lądowanie. Mówi to wszystko zupełnie serio. Nie mogę w to uwierzyć. Znaleźli niewłaściwego człowieka. To musi być jakaś potworna pomyłka. Rozłożycie spadochron w dziurze, nakryjecie się nim i uruchomicie radio. Postarajcie się nawiązać kontakt z nami albo ze sprzymierzeńcami. Sierżant Mullins poda wam częstotliwości, na których macie nasłuchiwać. Przerywa i ponownie bacznie mi się przygląda. Jakieś pytania? Jak i kiedy mam się stamtąd wydostać? Bojownicy francuskiego ruchu oporu, z którymi pozostajemy w kontakcie, będą was szukać. Wiedzą, kiedy nastąpi zrzut, i pomogą wam, jeśli inwazja zostanie z jakichś powodów opóźniona. Co mam tam robić? Nadal tego nie rozumiem. Mamy dla was kilka zadań. Przede wszystkim będziecie próbować nawiązać kontakt zarówno z Brytyjczykami, jak i Kanadyjczykami oraz Amerykanami, żeby upewnić się, że utrzymają ustalony kierunek ataku i nie zaczną strzelać do siebie w ciemnościach. W podobnych sytuacjach zawsze istnieje taka ewentualność. Następnie, tak szybko jak tylko będzie to możliwe, przekażecie radio Francuzom. Oni już wiedzą, co z nim zrobić. Zajmą się wami i pomogą wydostać się z tego wszystkiego. Nie macie się czym przejmować. Sierżant Mullins wyjaśni wam wszystko szczegółowo. Major spogląda na zegarek. Wykonał już swoje zadanie. Pochyla się nad biurkiem i ściska mi dłoń. Ja mam w głowie zupełny mętlik. Powodzenia. Kierowca czeka już na was przed budynkiem, zabierze was z powrotem do jednostki, żebyście mogli spakować swoje rzeczy. Nie musicie zabierać hełmu, karabinu, bagnetu ani amunicji. Sierżant Mullins dostarczy wam wszystko, co będzie wam potrzebne. Pamiętajcie tylko: ani słowem nie wolno wam wspomnieć o niczym, co tutaj usłyszeliście, a zwłaszcza o waszej misji. Liczymy na was. Po tych słowach, jak gdyby na jakiś niewidoczny sygnał wchodzi kierowca. Do wozu wsiadamy tylko we dwóch. Siadam z przodu i próbuję raz jeszcze przemyśleć wszystko, co wydarzyło się w ciągu ostatniej godziny czy dwóch. Dochodzę do wniosku, że albo oszalałem, albo to wszystko to jeden wielki żart, z którego wszyscy będą się jutro śmiali. Docieramy do obozu i samochód odjeżdża. Przez całą drogę nie zamieniliśmy nawet słowa. Jest już prawie noc, kieruję się do namiotu. Gettinger chce wiedzieć, co się stało. Stan, nawet gdybym ci opowiedział, nie uwierzyłbyś. Sam prawie nie mogę w to uwierzyć. Nie zadawaj mi żadnych pytań. W głowie mi się tak kręci, że zaraz zacznie mnie boleć