Alleluja! W samÄ porÄ dwa debile zorientowaĹy siÄ, Ĺźe sÄ dla siebie stworzeni!
Z interakcyjnej telewizji będzie można sobie wybierać dowolne programy. Oczywiście, standard masowej kultury obniży się pewnie jeszcze bardziej Z tego wynika, krótko mówiąc, że okrzyk panem et circenses żarzy się w umysłach i duszach ogromnej większości ludzi, zwłaszcza tam gdzie panuje dobrobyt. Jest rzeczą aż do banału charakterystyczną, że bardzo łatwo jest dać komuś przywileje, ale gdy przychodzą cięższe czasy, jak na przykład w Niemczech, gdzie koalicja rządząca domaga się oszczędności, ponieważ podnoszenie z upadku nowychwschodnich landów bardzo naruszyło potencjał gospodarczy RFN, wówczas beneficjenci bronią się strajkami, kiedy się ich chce przekonać, by trochę zacisnęli pasa. Nikt przystać na to nie chce i ogólny krzyk jest taki: zacisnąć owszem, ale niech zaciskają inni! Sytuacja nasza jest miniaturą tamtej: u nas wielki państwu czyli nam wszystkim deficyt przynoszące tłumy górników i w ogóle klasy robotniczej mogą wywrzeć skuteczny nacisk na rząd, natomiast literaci i wydawcy, jednym słowem: ludzie pracy umysłowej, nie mają prawie żadnej siły przebicia. Teraz na przykład zagraża nam wprowadzenie na książki i czasopisma tak zwanego VATu, czyli podatku od wartości dodanej, co byłoby naprawdę ponure, zważywszy, że kultura nasza dosyć jest już rozpłaszczona i przydeptana. Ale z tym się ludzie biernie i obojętnie godzą. Żyjemy w kraju, który ma prawie 40 milionów mieszkańców, tymczasem gdy jakiś poważniejszy organ uzyskuje kilkadziesiąt tysięcy nakładu, to już jest sporo, a gdy książka sięgnie dziesięciu tysięcy no, to jest bardzo wybitna pozycja, która się za bestseller liczy! Ogromna większość społeczeństwa pozostaje wobec galaktyki Gutenberga i jej zalet całkowicie obojętna. Nachodzą mnie ponure myśli, że przypomina to sytuację, w jakiej znajdował się pewien wybitny działacz antyalkoholiczny, doktor Marcinkowski. Choćby łamy antyalkoholowego pisma zionęły na alkoholików najsprawiedliwszym ogniem, to przecież oni go i tak czytać nie będą; czytają je ludzie, którzy i tak nie piją, i pragną się utwierdzić w przekonaniu, że są lepsi. Większość nie czyta, ale za to pije. Brzmi to może trochę cynicznie, ale taki jest stan społecznych rzeczy. GRUBOSKÓRCE I NIECZYSTE SUMIENIE Opowiedziano mi właśnie o wędrującym po Polsce czeskim cyrku, w którym w ciasnych klatkach, ginące niemal z głodu, trzymane są zwierzęta: lew, pantera, która odgryzła sobie już kawałek łapy, jakaś małpka. Sprawa domaga się interwencji, zwłaszcza że ów cyrk przed wszelkimi kontrolami nadzwyczaj sprawnie umyka. Mówiąc zaś szerzej: im starszy jestem, tym bardziej mi się zwierząt żal robi, zwłaszcza że my je na świecie z życiowych nisz okrutnie wypieramy. Nawet w rezerwatach afrykańskich za 15 tysięcy dolarów można ustrzelić wspaniałego słonia. Widziałem, nawiasem mówiąc, zdjęcie niemal niewiarygodne, mianowicie słonia, który miał już wyłamane oba kły są to zresztą tak naprawdę nie kły, tylko siekacze i do zdjęć filmowych zdejmowanych przez jakąś ekipę z Europy wstawiono mu protezy Przedmiotem pożądania jest nie tylko kość słoniowa; wschodnioazjatyckie czy południowoafrykańskie obyczaje przypisują rogom nosorożca wartość afrodyzjaku, więc się tym nieszczęsnym nosorożcom rogi odpiłowuje, co i tak nie zawsze ratuje je przed kłusownikami. Muszę powiedzieć z satysfakcją, która ma charakter czysto platoniczny, że w naszym ogrodzie obserwujemy rozmaite maleństwa z zakresu zoologii: a więc mamy dzięcioły, oczywiście kawki i wrony, wróble podkarmiam przez całą zimę na balkonie trzeba się teraz postarać o worek pszenicy żona moja wywiesza na sznurku słoninę sikorkom. Co się da, to się robi; jedynie myszy nie cieszą się naszą szczególną sympatią, no i nietoperz, który wpadł kiedyś do pokoju, też nie wzbudził nadmiernego zachwytu. Jednym z najbardziej pozytywnych dla mnie skutków motoryzacji jest zniknięcie z ulic polskich miast ciężkich fur zaprzężonych w konie. Nie były to wspaniałe araby, jakie zobaczyć można na rozmaitych wyścigach, ale biedne chabety. Podobno zresztą w Czechach urządza ktoś wyścigi konne z przeszkodami tak trudnymi, że ledwie połowa koni kończy bieg o całych nogach. Konie należały w historii do szczególnie nieszczęśliwych istot, jako niezawinione a niezliczone ofiary rozmaitych batalii. Nie bardzo wiem dlaczego, ale tak już jest, że szczególnie lubię ładne konie, mam również wielką słabość do gruboskórców, czyli słoni