Alleluja! W samÄ porÄ dwa debile zorientowaĹy siÄ, Ĺźe sÄ dla siebie stworzeni!
Dobra wiara jest przejawem dobrej moli człowieka poświadczonej przez sumienie. Możemy śmiało powiedzieć: dobra wiara to sumienie, które "milcząco" wprowadza jasność w głąb człowieka. Także tutaj sumienie obywa się bez gadaniny, bo wszystko jest jawne. Człowiek poddaje się pokojowi, który płynie z sumienia. Wielu wybitnych myślicieli wierzyło, że spokój sumienia to najwyższy rodzaj szczęścia, jaki może się stać udziałem człowieka. Sumienie jest zasadniczo nieomylne. Jest nieomylne w tym sensie, że przypisując człowiekowi winę lub przyznając mu dobrą wiarę, nie może być sprawdzone za pomocą żadnego innego narzędzia niż ono samo. Któż może lepiej od niego wiedzieć, kim jestem? Któż jest bliżej osoby niż ono? Jeśli sumienie wskazuje na winę, jestem winny, bo "milczenie" sumienia jest częścią mnie samego. Jeśli mam "czyste sumienie", jestem czysty. Rzecz ma się tak, jak z wodą: jeśli w wodzie nie ma żadnych mętów, woda jest czysta, jeśli są w niej męty, woda jest brudna. Nie znaczy to jednak, by człowiek uznawał to, na co wskazuje sumienie. Sumienie jest co prawda "nieomylne", ale człowiek często woli nie słyszeć, co mówi sumienie, na co sumienie wskazuje. Tragedią człowieka jest to, że chętnie ucieka od swego sumienia, że przekręca sens jego "milczenia", że własne życzenia podsuwa pod jego mowę. Bywa, że człowiek jest inny, a za innego siebie uważa. Człowiek jest rozszczepiony, jest inny dla świata i inny w sobie. I na tym polega jego tragedia. W tym kontekście należy również rozumieć postulat etyczny, który w ostatnich czasach stał się popularny i aktualny. Brzmi on: "Bądź sobą", "Stawaj się sobą". Co to bliżej znaczy? Jest to postulat dla tych, którzy znaleźli się w stanie ucieczki od własnego sumienia. Ucieczka pozostaje w ścisłym związku z uwiądem ich zmysłu moralnego. Całe zatroskanie tych ludzi obraca się wokół funkcji, jaką przyszło im pełnić w aktualnym systemie technicznej organizacji życia. Ich hierarchia wartości sprowadza się do hierarchii mniejszej lub większej przydatności technicznej w nowym świecie. Chcą być "sprawni" w tym, co robią, ale to, co robią, nie stoi w polu promieniowania nadziei podstawowych. Żyją na "spłaszczonym" aksjologicznie świecie, są ludźmi "jednego poziomu", jednego horyzontu, są "spłaszczeni", "spłyceni", jak spłaszczony i spłycony jest ich świat. Wezwanie "Bądź sobą" lub "Bądź tym, kim jesteś", zwane również "wezwaniem do autentyczności", ma na celu skierować ludzi znajdujących się w ucieczce w stronę, w której bije źródło człowieczeństwa w człowieku - w stronę ich milczącego sumienia. 8. Pole odpowiedzialności Dobra wola człowieka, jego zmysł moralny oraz sumienie stanowią wprawdzie niezbędne warunki do tego, by w człowieku powstało poczucie odpowiedzialności, ale nie są to jeszcze warunki dostateczne owego przeżycia. Do tego, by poczucie odpowiedzialności rozwinęło się, człowiek musi mieć świadomość (przekonanie), że w konkretnej sytuacji, w jakiej się znalazł, nie tylko wiedział, co robić należy, lecz rzeczywiście mógł coś zrobić. Jeśli ktoś nie zna się na chorobach, nie można od niego wymagać, żeby leczył ludzi. Jeśli ktoś nie potrafi pływać, nie można żądać, by ratował tonącego. Nie można go też obwiniać za to, że go nie ratuje. Czym innym jest "chcieć", a czym innym "móc". Dobra wola, zmysł moralny, preferencja i sumienie znajdują się po stronie "chcieć". Poczucie odpowiedzialności wyrasta nie tylko na fundamencie możliwości działania. Odpowiedzialność człowieka nie sięga poza granice możliwości skutecznego działania, aczkolwiek wyrasta na podłożu skierowanego na dobro lub zło pragnienia. Zanim powiemy kilka słów o granicach ludzkiej odpowiedzialności, zapytajmy: Czym jest odpowiedzialność? Odpowiedzialność to nic innego jak przekonanie, że się jest rzeczywistym sprawcą aktu moralnego i jego skutków. Aby powstało w człowieku poczucie odpowiedzialności, muszą być spełnione pewne warunki