ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.
Podobne

an image

Alleluja! W samą porę dwa debile zorientowały się, że są dla siebie stworzeni!

Wstała, poszła do kuchni, wyjęła z lodówki jogurt truskawkowy i zaczęła krążyć tam i z powrotem. W końcu położyła się na kanapie w pokoju wypoczynkowym. Zdołała się zdrzemnąć, ale godzinę później obudziła się i znowu zaczęła krążyć. O jedenastej poczuła się tak fatalnie, że wypadła z domu, poszła w dół ulicy i załomotała do drzwi Galantine'ów. Drzwi otworzyła Winnie. Była tylko w bluzie od pidżamy, miała potargane włosy i podrapany zarostem, zaczerwieniony policzek. Sugar Beth wpadła do środka, - Czy wy dwoje nie możecie spędzić choć jednego wieczoru na rozmowie jak normalni ludzie? - Nie wyładowuj na mnie swoich seksualnych frustracji. Co się dzieje? - Muszę porozmawiać z Ryanem. - Śpi. - Już nie. - Sugar Beth ruszyła na górę. Winnie poszła za nią, cały czas zrzędząc pod nosem. Ryan leżał na brzuchu. Prawdopodobnie był nago, ale nie mogła mieć pewności, bo od bioder w dół przykrywał go cienki niebieski kocyk. Uderzyła go pięścią w ramię. - Wstawaj! Przekręcił się na plecy i spojrzał na żonę, która stała za Sugar Beth z rękami skrzyżowanymi na piersiach. - To twoja dawna dziewczyna - powiedziała Winnie. - Ja ledwie ją znam. Sugar Beth starała się mówić cicho, żeby nie obudzić Gigi. - Posłuchaj mnie, Ryanic Galantinc. Kiedy ten łajdak znowu zadzwoni, powiedz mu, że wygrał tę rundę. Wyjdę za niego. Ale że nie lubię, kiedy ktoś mnie szantażuje, powiedz mu też, że zamierzam uprzykrzyć mu resztę życia. Rozumiesz? Ryan usiadł na łóżku. Był wyraźnie rozbawiony. - Mówię poważnie - ciągnęła Sugar Beth. - Jeśli tak bardzo zależy mu na tym małżeństwie, proszę bardzo, ale niech się przygotuje na poważne konsekwencje. Odwróciła się, zbiegła po schodach i wypadła na dwór. Ryan spojrzał na żonę. - Oboje są siebie warci. 282 Sugar Beth nie chciała robić żadnych przygotowań. Powiedziała, że życzy sobie prywatną ceremonię w gronie najbliższych: Gigi, Ryan i Winnie jako jej świadek. Nikt więcej, nawet Jewel czy Seawillows. Winnie miała zupełnie inne plany. Zwołała spotkanie Seawillows, na które zaprosiła również Jewel. Ponieważ Leeann nie miała opiekunki do dzieci, spotkały się u niej. Winnie wyjęła żółty notatnik i powiedziała: - Same będziemy musiały wszystko zaplanować. Na szczęście Colin zapewnił nam nieograniczony budżet. Powiedział Ryanowi, że chce, żeby ślub odbył się najpóźniej w przyszłą sobotę, co daje nam dziesięć dni. Boi się, że Sugar Beth ucieknie, jeśli będziemy dłużej z tym czekać. - Dopilnuję, żeby w wypożyczalni schowali Uciekającą pannę młodą powiedziała Merylinn. - Po co podsuwać jej pomysły. - Jeśli Colin chce ją powstrzymać przed ucieczką, dlaczego nie wróci, żeby sam tego dopilnować? — zapylała Heidi. Winnie spuściła wzrok na swój żółty notatnik. - Powiedział, że najpierw musi skończyć książkę. Nie spodobało im się to. - Chyba Sugar Beth powinna być ważniejsza niż książka - mruknęła Merylinn. - Nigdy nie rozumiałam tego faceta. - Mam nadzieję, że Sugar Beth nie odkryje, jak nisko znajduje się na jego liście priorytetów. - Wiesz, jaki potrafi być sarkastyczny - Jewel próbowała bronić Colina. — Może Ryan źle zinterpretował jego słowa. Winnie ucięła dyskusję, przedstawiając przyjaciółkom plan uroczystości: najpierw ślub w kościele prezbiteriańskim, a potem przyjęcie na frontowym trawniku Narzeczonej Francuza. Ponieważ nie było czasu na rozesłanie oficjalnych zaproszeń, Jewel i Seawillows obdzwoniły wszystkich, którzy przyszli im do głowy. Kiedy skończyły, miały trzysta osób, które potwierdziły swoje przybycie. Sugar Beth wściekła się, gdy się o tym dowiedziała, ale Winnie kazała jej się zamknąć i rozejrzeć za sukienką. Ryan załatwił dokumenty potrzebne do zawarcia małżeństwa, a Leeann zaciągnęła Sugar Beth na badanie krwi. Sugar Beth nie miała pojęcia, jak z przygotowaniami radzi sobie Colin, ale była zbyt zajęta pielęgnowaniem swoich pretensji, żeby się tym przejmować. W piątek rano w Narzeczonej Francuza zjawiła się ekipa, żeby rozstawić namiot na przyjęcie, a wkrótce potem przyjechała ciężarówka ze stolikami i krzesłami. Sugar Beth założyła na uszy słuchawki, żeby odciąć się od tego wszystkiego. Spędziła dzień, głaszcząc Gordona, snując plany dotyczące księgarni i słuchając starych płyt Pearl Jamu. 283 Winnie próbowała ją namówić, żeby przenocowała w ich pokoju gościnnym, ale Sugar Beth nie chciała opuszczać Narzeczonej Francuza. Wprowadziła więc w życie plan awaryjny: o osiemnastej pod drzwiami Sugar Beth pojawiła się Gigi z trzema ogromnymi pizzami, oraz Owen Lu, Gillian Granger, Sachi Patel i Jenny Berry. Mama powiedziała, że możemy u ciebie spać. Wszystkie dziewczyny chcą usłyszeć twoje rady na temat siły. No a Jenny naprawdę powinna się nauczyć malować oczy. Sugar Beth sięgnęła po telefon i zadzwoniła do Winnie. - ! na co mi przyszło? Pilnowana przez trzynastolatki. Nieźle to wymyśliłaś - Jesteś trochę zdenerwowana - odparła Winnie. - Uznałam, że potrzebujesz rozrywki. - Trochę zdenerwowana! Jestem kłębkiem nerwów. To wszystko to podpucha. Ostatni element jego planu, żeby się na mnie zemścić. Pójdę pod ołtarz, a jego tam nie będzie. Mówię ci już teraz, że on się nie zjawi. - Zostawienie cię przed ołtarzem to byłaby gruba przesada - stwierdziła Winnie. - Skończył z tobą, kiedy napisał Odbicia. Sugar Beth rozłączyła się. Winnie miała rację co do jednego. Nie sposób było oddawać się rozmyślaniom w domu pełnym trzynastolatek, które bez przerwy domagały się uwagi. Nowe przyjaciółki Gigi były trochę rozwydrzone, ale miłe i całkiem zabawne. Może któregoś dnia Seawillows stworzą młodszy oddział pomocniczy. Źle spała tej nocy i obudziła się na długo przed dziewczynkami. Zeszła na dół w starych szortach i flanelowej koszuli Colina, z potarganymi włosami i odciśniętym policzkiem. Dzień jej ślubu. Znowu. Wypuściła Gordona na dwór, wyrzuciła pudełka po pizzy, a potem usiadła przy blacie i myślała o tym, co powinna zrobić. Musi ogolić nogi, opiłować paznokcie i doprowadzić do porządku włosy. A jedyne, na co miała naprawdę ochotę, to wrócić do łóżka i zakopać się pod kołdrą. Wpuściła Gordona i właśnie tak zrobiła