Alleluja! W samÄ porÄ dwa debile zorientowaĹy siÄ, Ĺźe sÄ dla siebie stworzeni!
Jest to możliwe dopiero po wstępnym określeniu różnic w funkcjach i zasadach działania każde- go z nich. Różne muszą być czynności w obydwóch systemach. Pierwsze Toma- szewski (1975) nazywa reaktywnymi, drugie zaś czynnościami celowymi (działaniem). Z tej koncepcji można wyprowadzić opis sił dynamizujących obydwie formy aktywności. W pierwszym wypadku są to popędy pierwotne i wtór- ne oraz bodźce otoczenia, w drugim na- tomiast cele lub nieuświadamiane wyni- ki działania (przypadek działania moty- wu ochronnego; Obuchowski, 1967). Funkcje adaptacyjna i transgresyjna czy jak woli ją określać Obuchowski (1985) twórcza były przez niego anali- zowane w kontekście własnej teorii. Au- 28 CZUJĘ MYŚLĘ JESTEM tor pisze o adaptacji twórczej jako osta- tecznym wektorze działania człowieka. Wektor ten powstaje wskutek ogólnej koncepcji życia i wynikających z niej za- dań. Realizowanie drugiej funkcji przez tego samego człowieka można rozważać także z innej perspektywy, przez wyja- śnienie tego, jak dwa systemy regulacji ze sobą bieżąco współdziałają. Istotne znaczenie przypisuję tu świadomości. Byłby to trzeci system regulacji, wyod- rębniony na podstawie nieco innych kry- teriów. Jego funkcja nie dotyczy bezpo- średnio relacji człowiek otoczenie, lecz w istotnym stopniu odnosi się do samej aktywności podmiotu. Spróbuję wykazać, że świadomość umożliwia spójną pracę systemów bezpośredniej i po- średniej regulacji zachowania dzię- ki upodmiotowieniu działania. 2.1. System bezpośredniej regulacji zachowania (BRZ) O systemie bezpośredniej regulacji zacho- wania najwięcej możemy się dowiedzieć na podstawie badań rozwojowych, obser- wując zachowania wyżej zorganizowa- nych zwierząt i dzieci w okresie przedję- zykowym. Trochę trudniej jest oddzielić przejawy dwóch rozwiniętych i współ- działających systemów u człowieka doro- słego. Podejmę jednak taką próbę, anali- zując przedrefleksyjne przetwarzanie in- formacji, które zachodzi przed uwagą. Bezpośrednia regulacja zachowania przebiega ze względu na kontekst sytu- acyjny. Dlatego została opisana najobszer- niej w dobie behawioryzmu, kiedy odkry- to wiele podstawowych zasad funkcjono- wania organizmów ze szczytu drabiny ewolucyjnej, w układzie: oddziaływanie ze- wnętrzne zachowanie. Wątpliwości dotyczące odnoszenia prawidłowości wy- krytych u psów i szczurów do człowieka stają się mniej uzasadnione, jeśli skupi- my się na jednym, podstawowym syste- mie regulacji. Nie chciałabym tu powta- rzać wykładu o warunkowaniu, który można znaleźć na przykład w popularnej książce Zimbardo i Ruch (1994) pod ha- słem zachowanie przystosowawcze". Jednak pamiętając o podstawowych me- chanizmach warunkowania, w których wymienia się rolę sygnałów, związków bodźca i reakcji, popędów, wzmocnienia, generalizacji i różnicowania, większość z nas utrwala sobie uproszczony i nie do końca prawdziwy obraz tego procesu. We wszystkich podręcznikach odru- chy opisane są jako związki bodźca i re- akcji. Jest to zależność liniowa, w której organizm wyodrębnia określony obiekt i na niego reaguje. Wydaje się, jakby pies kierował się kategoriami, jakich badacz używa do analizy sytuacji, w której ten pies się znalazł. Tymczasem tak nie jest. Zwrócił na to uwagę w latach pięćdzie- siątych Straus, przypomniany polskiemu czytelnikowi przez Piłata (1993). Straus przeprowadził wnikliwą krytykę pawło- wizmu, a jego najważniejszym zarzutem jest niedocenianie całości sytuacji, kiedy bodziec może pełnić swoją funkcję sygna- łową. Autor zadał pytanie: jakie musi być przeżywanie świata przez zwierzę lub człowieka, aby odruchy warunkowe były w ogóle możliwe? 2.1.1. Struktura pola percepcyjnego (konfiguracja pobudzeń zmysłowych) jako istotny składnik pamięci systemu bezpośredniej regulacji zachowania (BRZ) Pawłów twierdził, że sens sygnału pole- ga na związku czasowym, na zapowiedzi MODEL SYSTEMÓW REGULACJI ZACHOWANIA 29 odruchu bezwarunkowego przez bodziec początkowo obojętny. Lampka zapowia- da pokarm i związaną z nim reakcję wy- dzielania śliny. Tymczasem na psa od- działuje cały kontekst bodźców, cała struktura pola percepcyjnego, z intero- cepcją włącznie. Sens sygnału (także jego neutralność) zależy od znaczenia sytu- acji, od stanu zaspokojenia popędów, od zaktualizowanych sytuacją standardów regulacji (kiedy pojawia się na przykład zagrażający obiekt), nie zaś tylko od wskazanego przez eksperymentatora bodźca. Na przykład pies, wyprowadzo- ny z laboratorium w celu zademonstro- wania wytworzonego odruchu warunko- wego, pomimo głodu może się wcale nie ślinić na widok lampki. Lampka umiesz- czona w otoczeniu innym niż laboratoryj- ne, a także liczne, obce audytorium mogą się okazać bardziej niepokojące i ważniej- sze od pomyślanych przez eksperymen- tatora związków. Piłat przytacza za Strausem inny przykład: Do laborato- rium, gdzie przebywa dobrze wytresowa- ny pies, wpuszczamy kota. Oczywiście cała tresura Ťbierze w łebť, wszelkie sprawdzone sygnały przestają działać" (op. cit., s. 60)