ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.
Podobne

an image

Alleluja! W samą porę dwa debile zorientowały się, że są dla siebie stworzeni!

Ankieta rozpisana wśród pszczelarzy świata wykazała, że 50% spośród nich wyleczyło się całkowicie z reumatyzmu dzięki pracy w pasiece i użądleniem. Badania wykazały, że jadem można leczyć choroby oczu, skóry, neuralgię, nadciśnienie. Natomiast przeciwwskazane jest leczenie jadem osób chorych na nerki, wątrobę, trzustkę, cukrzycę, gruźlicę, miażdżycę, choroby kobiece, schorzenia centralnego systemu nerwowego i niewydolność krążenia krwi. Należy przy tym wiedzieć, że część osób bywa uczulona na 111 jad i tego rodzaju leczenie można prowadzić jedynie pod nadzorem lekarza. Na świecie jest kilkadziesiąt różnych leków wyprodukowanych na bazie jadu pszczelego. W byłym ZSRR jest to „Wi-trapin", w Niemczech „Apizatron". Nie spotkałam jeszcze leku jadowego produkcji polskiej. Pozostaje nam jedynie „wystawić się" na użądlenie pszczoły, dużo skuteczniejsze niż wszystkie preparaty. Aby jednak osiągnąć pożądany skutek, czasami trzeba poddać się tysiącom użądleń, które dla reumatyków są znacznie mniej bolesne niż dla innych osób. Nie można jednak żądleniu poddawać się bezmyślnie. Wskazane jest umycie mydłem i wodą danego miejsca oraz lekkie posmarowanie go miodem, a po użądleniu wyjęcie żądła. Dopiero po zejściu opuchlizny można wystawić się na ponowne użądlenie. W czasie pierwszej kuracji wolno przyjąć około 30 użądleń. Przypominam jednak, że zabiegi te przeprowadzamy wyłącznie pod kontrolą lekarza. Produkty i preparaty pszczele zdobyły niemal cały świat. Również w naszym kraju powstają ośrodki, w których leczy się miodem, propolisem i jadem pszczelim. Budowane jest jedyne w świecie sanatorium apiterapii w uroczej miejscowości Kamianna, leżącej w Beskidzie Sądeckim, niedaleko Krynicy. Hydroterapia — — leczenie wodą Warunkiem życia na ziemi obok powietrza jest woda. Stanowi ona także główny składnik ludzkiego organizmu, a jej nadmiar lub niedobór w nas jest przyczyną różnych chorób. Wpływ wody na życie człowieka został zauważony i doceniony już w starożytności. Hipokrates w dziele Corpus Hipp-craticum jeden z głównych rozdziałów poświęcił właśnie wodzie. Omawia w nim sposoby wykorzystania wody i jej naturalnych źródeł w celach profilaktycznych oraz terapeutycznych. W ojczyźnie Hipokratesa - Grecji - przypisywano wodzie znaczenie magiczne. W wielu domach niezbędnym elementem wyposażenia były specjalne miednice do polewania ciała i wanny do kąpieli. W starożytnym Rzymie budowano łaźnie mogące pomieścić jednorazowo do 6000 osób. W takiej łaźni były pomieszczenia o różnym przeznaczeniu. Były tam komory suchego powietrza (tepidarium), ciepłego powietrza (caldarium); komory gdzie polewano ciało ciepłą i zimną wodą, a potem przechodzono do komory chłodzącej (frigida-lium). Można też było korzystać z pomieszczeń, gdzie delikwenta „traktowano" gorącą parą wodną, co jest odpowiednikiem znanej nam sauny. Ten ostatni zabieg służył wypoceniu się i oczyszczeniu skóry. 113 Na Dalekim Wschodzie już słynne księgi Wedy zalecały wszystkim obmywanie ciała w rzekach i jeziorach. Miało to znaczenie nie tylko higieniczne, ale i doskonale hartowało ciało zważywszy na fakt, że należało to czynić nawet kilka razy dziennie. U Persów polewanie wodą nakazywały.. .zarządzenia państwowe! W Egipcie kąpiele w Nilu należały do codziennego rytuału i przestrzegano tego surowo. Wodolecznictwo, czy współcześnie mówiąc hydroterapia, na przestrzeni wieków zdobywało sobie coraz większe uznanie. Jednak prawdziwy rozkwit zaczęło przeżywać na początku XIX wieku. Stało się tak za przyczyną prostego chłopa śląskiego Yincenza Priessnitza (to od jego nazwiska pochodzi nazwa prysznic). Zrobił on wielki majątek na hydroterapii i - jak to zwykle bywa przy różnych odkryciach - o sukcesie zadecydował przypadek. Młody Priessnitz uległ ciężkiemu wypadkowi, złamał kilka żeber, a na dodatek wbiły mu się one w płuca. Stan chłopca był beznadziejny, a ponieważ pochodził z ubogiej rodziny, to żaden lekarz nie zajął się nim; nie było na to pieniędzy. Wówczas Yincenz wiedziony wrodzoną intuicją zaczął przykładać do piersi kompres zrobiony z worka i maczany w pobliskim źródle, z którego także systematycznie popijał wodę. Po kilku dniach poczuł się dużo lepiej, a po dwóch miesiącach całkowicie wyzdrowiał! Nasunęło mu to pomysł, aby wodną kurację zalecać innym chorym. Z czasem założył własne sanatorium, do którego ściągały tłumy z niemal całej Europy. Sława sanatorium szybko dotarła do Wiednia i cesarz nakłoniony przez „życzliwych", których w tamtych czasach również nie brakowało, kazał wysłać specjalną komisję lekarską. Miała zbadać metody lecznicze Priessnitza, jednak okazała się bardzo obiektywna i po zbadaniu sprawy orzekła w sprawozdaniu, że wszelkie praktyki prowadzone w sanatorium 114 są nie tylko właściwe, ale z wszech miar godne polecenia. W historii wodolecznictwa drugą osobą, która przybliżyła społeczeństwu tę naturalną formę terapii, był żyjący w połowie XIX wieku ksiądz prałat Sebastian Kneipp