ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.
Podobne

an image

Alleluja! W samą porę dwa debile zorientowały się, że są dla siebie stworzeni!

Porównajmy z tym odpowiednie uwagi z Ge- danken undErinnerungen. Trzeźwo rozumując, Bismarck wolał- wbrew naszym dzisiejszym odczuciom - raczej pozostawić ten niemiecki Gi- braltar, pod neutralnym -jak zakładał- dozorem, niż brać na siebie obo- wiązek przyszłej obrony tej „skalnej rafy" przed francuską flotą (tylko ją brał pod uwagę). Fakt, że Francuzi nie odnieśli znaczniejszych sukce- sów na morzu w roku 1870, pozwolił mu bagatelizować sprawę mary- narki. W latach siedemdziesiątych budowa wystarczająco silnej niemiec- kiej floty nie byłaby chyba traktowana jako zagrożenie dla Anglii, a tyl- ko jako oczywisty nakaz honoru, obligujący do zrównoważenia względem Francji naszej niegodnej wielkiego mocarstwa słabości na morzu. Zgub- j ne, negatywne stanowisko Bismarcka w sprawie floty, dla której, jak powiadał, „nawet deputowany Rickert" odczuwa sympatię, było w du- żej mierze powodowane antypatiami w sferze polityki wewnętrznej. Ów- czesne zaniedbania nadrabiano później z trudnością i rozgłosem, który : mógł budzić nieufność. Każdy wie, co w dzisiejszej praktyce angielskiego panowania na morzu jest dla nas nie do zniesienia. Oprócz ustanowionego wyłącznie przez Anglię prawa łupu na morzu mamy obecnie z inicjatywy Anglii do czynienia z jeszcze ohydniej szym prawem - łupu na lądzie. ArbitraJIność ograniczania kontrabandy odczuwa każde neutralne państwo. My ze swej strony, kierując się względami naszego honoru, będziemy zmuszeni w każdej wojnie prowadzonej przez Anglię używać przemocy, jeśli tyl- _________________201 ko podejmie ona próby takiej kontroli i dopuści się aktów gwałtu, na jakie pozwala sobie teraz wobec innych mocarstw, także tych najwięk- szych. O tym, jakie były rzeczywiste skutki angielskiej polityki dla na- strojów w świecie, Anglia dowie się dopiero po wojnie, kiedy skutków tych nie będą już przesłaniać aktualne w danej chwili konstelacje intere- sów. Decydujące znaczenie mieć będzie wtedy chyba konstatacja, że wszystkie te akty gwałtu, amoralny i nienawistny charakter prowadzo- nej przeciw nam kramarskiej wojny gospodarczej były daremne. I tylko pod warunkiem, że Anglia wyciągnie z tego wnioski, które znajdą pełne odbicie już w traktacie pokojowym - traktat ten może rzeczywiście stać się punktem wyjścia porozumienia. Po roku 1870 Bismarck uważał, że w naszych rachubach na przy- szłość musimy uwzględniać zamiar zemsty ze strony Francuzów. Nie wiemy dziś, jakie były właściwie przyczyny, które przy takich zapatry- waniach skłoniły go do oddania twierdzy Belfort. Nie wiemy też, jaki stosunek do tego kroku miały ówczesne autorytety wojskowe. Z braku innych możliwości Bismarck rozpoczął wtedy politykę izolowania Fran- cji, choć on sam nie mógł przecież liczyć, że będzie ją można uprawiać w nieskończoność. Jednocześnie czynił znane próby skierowania uwagi Francuzów ku zdobyczom kolonialnym, oczekując, że przy naszym lo- jalnym, wolnym od natarczywości poparciu na tym polu, zapomną oni w końcu o kontynentalnych sprzecznościach. Pierwszym rozczarowaniem dla tej polityki był upadek Ferry'ego; mimo to kontynuowano ją. W ska- li kontynentu była to polityka zupełnie zrozumiała. Jednak jako polityka światowa miała kilka fatalnych skutków. Jak wiadomo, gdy chodziło o kwestie podziału stref wpływów, Francja i inne mocarstwa po prostu ignorowały nasze istnienie - mieliśmy o to uzasadnione pretensje w ostat- nim czasie. Anglia czyniła to w swej polityce południowoafrykańskiej, a Francja w polityce północnoafrykańskiej. Żadne mocarstwo nie może bezkarnie pozwalać, by wciąż stawiano je przed faktami dokonanymi i lekceważono je. Jednakże to właśnie nastawienie polityki Bismarcka przyzwyczaiło Francję i świat do takiego traktowania wydarzeń na tery- toriach zamorskich, jakby były to sprawy, do których Niemcy usiłują się wtrącać właściwie tylko dlatego, że powoduje nimi arogancja. Trzeźwy , punkt widzenia do ut des był wykluczony. Kiedy zaś nasza strona go przyjęła, powstał z tego powodu hałas, który nie pozostawał w żadnym stosunku do naszych doprawdy skromnych roszczeń. Tym samym zna- leźliśmy się w niekorzystnym położeniu również pod względem sytuacji 202 wewnętrznej. Albowiem jest jasne, że w wypadku wojny prancjąz po- wodu „kapitalistycznych" interesów w Maroku nie moglibmy być pew- ni owego bezwzględnego poświęcenia narodu niemiecld^ które było oczywiste, kiedy Francja napadła na nas jako rosyjski w,al mimo że my jej nie zagrażaliśmy. W każdym razie wcześniejsza i wksza aktyw- ność Niemiec na polu polityki kolonialnej nie zwiększyhy niebezpie- czeństwa wojny z Francją. O niebezpieczeństwie tym decjuje wyłącz- nie wyobrażenie Francji, że przynależność Alzacji do Niniec to tylko prowizorium. Wciąż nową pożywkę dla tego poglądu staowił fakt, że prawna pozycja Alzacji w naszym państwie miała charater prowizo- ryczny. Toteż we Francji istniał dość ważny nurt opowi^ący się za milczącym współistnieniem, ale nie było nurtu na rzecz otartego poro- zumienia z nami. Nie da się jednak środkami pokojowyri realizować polityki ignorowania wielkiego mocarstwa. Polityka franc^ka także nie miała co do tego wątpliwości. Nie mogła jednak zdecydować się na nic innego. A od momentu, kiedy ponaglona przez Rosję zażdała od wy- kształconych klas swego kraju zgody na trzyletnią służl; wojskową, musiała być już zdecydowana na to, żeby jak najrychlej po^ąć działania wojenne przeciw nam