ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.
Podobne

an image

Alleluja! W samą porę dwa debile zorientowały się, że są dla siebie stworzeni!

- Nonsens. Bardzo pomogło mi to, że rozmowa zeszła na temat koni. O tym zawsze mogłam dyskutować. - Portugalczycy nigdy nie oddaliby ci tak cennego ogiera, gdybyś nie był znakomitym jeźdźcem - zauważyłam. - To prawda - przyznał. - Nauczyłem się jeździć konno zupełnie dobrze. Obszedł biurko i stanął przy mnie. Czując jego bliskość znów zaczęłam ciężko oddychać. Fakt ten zirytował i zatrwożył mnie jednocześnie. Jak mogłam ukryć przed nim swoje uczucia, kiedy zapierało mi dech w piersiach za każdym razem, gdy zbliżył się do mnie na odległość pół metra? 112 ZEMSTA - Nie jestem jednak tak dobrym jeźdźcem jak ty, Kate v i spojrzał na mnie poważnie. f Z V znał - Mój ojciec był doskonałym nauczycielem - zdołałan) wydusić z siebie. Miałam straszną ochotę objąć Adriana i mocno przytui:- j e ^0 s niego. Skrzyżowałam ręce na piersiach, aby powstrzymać - s zrobieniem nierozważnego kroku. Drzec j - Mam kazać przyprowadzić konia przed dom, czy u - ałabvś - Chciałabym zobaczyć stajnię, ale najpierw... - gł0s uw-az} j c również obejrzeć stajnię? m w gardle, kiedy się zastanawiałam, jak zareaguje na to, oCo j poprosić. - Tak - Uniósł brwi. - Myślałam o twojej anglosaskiej kolekcji - powiedli r { l c e i m e _ me śmiało. - Kiedy pokazywałeś mi wczoraj dom, nigcjzje ._: zauważyłam. Przez chwilę przyglądał mi się w milczeniu. Spodziewałam j s odmówi. - Chciałabyś ją zobaczyć? - zapytał nagle. - Bardzo. e że Zaprowadził mnie do małego dziecinnego pokoju na drugi]), j Stały tam dębowe, bardzo stare meble, a na podłodze leżałas dywan. Moją uwagę zwróciły jednak najpierw ściany, wisiała oszałamiająca kolekcja włóczni i mieczy oraz tarć? na Sa e t r z e C Z onv i toporów wojennych. Były tam też inne, mniej krwawe prec: u ^ w * ietów ,, ^a półce wiszącej nad dziecinnym łóżeczkiem stały dwie inknast wane przedmioty, podeszłam więc, aby je obejrzeć z bliska. [W łam granatami złote filiżanki. W obdrapanym kredensie byłyjes2 m fi srebrny róg, klamrę od paska ozdobioną klejnotami, misę KŤrazu wędzidło i dwie pozłacane wstążki na ramię. - Ile lat ma to wędzidło? - spytałam. Adrian roześmiał się. - Skąd ja wiedziałem, że o to zapytasz najpierw? - Wyjjj ^ . ^^j z kredensu i podał mi. - Pochodzi z czasów Imperium RZVln i^ieeo - dodał. Obejrzałam je starannie. 113 i JOAN WOLF - Opowiedz mi też o innych przedmiotach - poprosiłam. Oglądanie wszystkich eksponatów zajęło nam godzinę. Adrian znał wszystkie rodzaje włóczni i mieczy, wiedział, do kogo należały i z jakiego pochodziły okresu. Kiedy obejrzeliśmy już broń, zdjął ze ściany sztylet i trzymał go delikatnie między palcami. - Znalazłem go, kiedy miałem siedem lat - powiedział. - Chciałem koniecznie dowiedzieć się, z jakiego pochodzi okresu. Pomógł mi w tym mój brat. Kiedy okazało się, że to wczesna broń anglosaska, chciałem lepiej poznać tamte czasy. - Wzruszył ramionami. - I tak, krok po kroku stałem się kolekcjonerem. Rozejrzałam się po małym zatłoczonym pokoju. - Czy to był twój pokój w dzieciństwie? - spytałam. - Tak. - Wygląda na to, że dla ciebie nie zostało tu wiele miejsca - zauważyłam. Adrian znów wzruszył ramionami. - Nie było innego miejsca na te rzeczy. Pomyślałam, że przecież dom był taki ogromny. Pomyślałam też o tym, że Adrian już jako dziecko był ciekaw świata. - Kiedy będziesz budował dodatkowe skrzydło, musisz prze znaczyć jeden pokój specjalnie na tę kolekcję - powiedziałam. Od drzwi dobiegł nas głos. - Wszędzie was szukałem! Czy już pokazałeś Kate tego swojego luzytańskiego ogiera, Adrianie? - Nie, Harry, jeszcze nie - odpowiedział mój mąż. - Pójdziemy, jak tylko się przebiorę - wyjaśniłam. - Świetnie - ucieszył się. - Idę z wami. ZEMSTA Adrian roześmiał się tylko. Stajnie nie różniły się od innych znanych mi stajni. Stodoła zbudowana była z tego samego kamienia, co dom. W środku znajdowały się drewniane boksy dla koni, oddzielne pomieszczenie na siodła i cugle, a ogromne poddasze było wypełnione sianem. W powozowni, również zbudowanej z kamienia, stały cztery pojazdy, a w oddzielnym pomieszczeniu przechowywano uprzęże. Za budyn kiem było dziesięć dużych, ogrodzonych płotem wybiegów. Elzę wypuszczono na ten położony najbliżej stajni. Obok, na drugim wybiegu, stał jakiś wałach. Konie przyglądały się sobie ciekawie sponad dzielącego je płotu. Elza zarżała, wierzgnęła kopytami i pobiegła wzdłuż ogrodzenia z wysoko uniesionym łbem. Grzywa i ogon falowały na wietrze. Wałach pobiegł za nią ochoczo. Uśmiech nęłam się na ten widok. Położony za stajnią tor pokryty piachem i otoczony niskim drewnianym płotem wyróżniał stajnię w Greystone od innych, które dane mi było oglądać. Był przeznaczony do jazdy. - Nie jest to wprawdzie szkoła jeździectwa w Lizbonie - zauważył z żalem Adrian - ale kazałem wyrównać tor i piasek powinien być dobrze ubity. - Ojciec opowiadał mi, że wszystkie wielkie maneże w Europie mieszczą się w budynkach przypominających pałace - powiedziałam. - Ten w Wiedniu jest z pewnością taki dekoracyjny jak salon w Greystone! - Nigdy nie byłem w Hiszpańskiej Szkole Hippiki w Wiedniu, ale mogę cię zapewnić, że Królewska Szkoła w Lizbonie jest tak wspaniała jak nasz salon - potwierdził Adrian. - Szkołę zamknięto na czas wojny, ale mam nadzieję, że teraz, gdy zapanował pokój, znów rozpocznie działalność. Jest zbyt cenna, aby miała już nie istnieć. Tymczasem stajenny wyprowadził ze stajni osiodłanego konia. Był to gniady wierzchowiec, o mocnej, pięknie wysklepionej szyi i masywnym ciele. Adrian nakazał stajennemu przytrzymać konia, kiedy podchodziliśmy, abym mogła podziwiać go w pełnej krasie. - Tak bardzo przyzwyczaiłam do widoku angielskich koni raso wych, że ten wydaje mi się dziwaczny. 115 Stajnie były oddalone od domu o pół mili. Znajdowały się na skraju parku, w którym rosły regularnie rozmieszczone kasztanowce, buki i lipy. Od dwóch dni była odwilż, ale ponieważ ścieżka przed domem była posypana żwirem, nie obłociliśmy sobie butów. - Mam nadzieję, że Adrian nie przebudował stajni - skomen towałam sucho, kiedy przechodziliśmy pod nagimi gałęziami drzew. - Nie masz się czego obawiać, Kate - uspokoił mnie Harry. 114 JOAN WOLF - Widziałaś już wcześniej jakieś konie z europejskich maneży? - Przez kilka lat nawet jeździłam na lipicanie. Adrian zagwizdał na znak podziwu. - Był dość stary, kiedy ojciec go kupił, ale to był mój najlepszy nauczyciel, poza ojcem, oczywiście