ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.
Podobne

an image

Alleluja! W samą porę dwa debile zorientowały się, że są dla siebie stworzeni!

- To zasadzka! - krzyknął młody Solo. - To fakt - przyznała Tenel Ka. - Widzę roje koralowych skoczków. Na ekranie monitora w kabinie Anakina pojawiła się chmura ledwo widocznych kropek. Z każdą chwilą coraz więcej odrywało się od burty każdej fregaty. Większość zaczęła krążyć, aby zająć pozycje wokół X-skrzydłowców Kypa, ale sześć rzuciło się w pościg za oddalającą się "Królową Prędkości". Piloci Tuzina złamali szyk, a z otworów wyrzutni większych okrętów poszybowały ku nim wirujące w locie kule ognistej lawy. Dwie maszyny eskadry Kypa, trafione płomienistymi pociskami, rozbłysły oślepiającym blaskiem i zniknęły z ekranu taktycznego monitora. Anakin uruchomił jednostkę napędową swojego X-skrzydłowca i poderwał maszynę ze skalistej asteroidy. - Zaczekaj, Mały Bracie! - usiłowała go powstrzymać Jaina, chociaż jej myśliwiec także już wznosił się obok pozostałych. - Biorąc udział w tej bitwie, nie usłuchamy rozkazu. - Ale go nie złamiemy - oznajmił prowokacyjnie młody Solo. Prawdę mówiąc, nie wiedział, jak w takiej sytuacji postąpiłby Luke. Bez względu jednak na to, czy Kyp przeszedł na ciemną stronę, czy nie, mistrz Skywalker z pewnością nie chciałby, żeby zginął... albo, co gorsza, dostał się do niewoli Yuuzhan Vongów. - Nie możemy dopuścić, aby któregoś z nich złapali. Nie po tym, co zrobili Lusie. - To co innego - odezwała się Tenel Ka. - Zawsze można powiedzieć, że sam Kyp ściągnął nieszczęście na swoją głowę. Swoją i pilotów Tuzina. - Może tak, a może nie - odparł wymijająco Anakin. Poświęcił kilka chwil na zebranie myśli. Od czasu wydarzeń na czwartym księżycu Yavina wielu zarzucało mu lekkomyślność. Nie zamierzał zrobić niczego, co mogłoby wzmocnić siłę ich argumentów. Z drugiej strony jednak... już się zdecydował. - Zamierzasz posłużyć się tym argumentem, żeby siedzieć bezczynnie? - zapytał. Tenel Ka chwilę zwlekała z odpowiedzią... i zaraz jej kanonierka wyłoniła się zza tarczy asteroidy. - Nie - powiedziała. - To świetnie - mruknął Anakin. - W takim razie lecimy. Siostrzyczko, powiedz nam, co robić. Nie czekając, aż eskadra uformuje szyk wokół jej "Wielkiego Oka", Jaina zdecydowała: - Przeskoczymy i wyłonimy się pod dolną fregatą. Nie dajcie się ponieść nerwom i nie próbujcie żadnych sztuczek. Pokrzyżujcie ich plany i natychmiast zawracajcie. Ogony, będziecie nas osłaniali. Nie obraźcie się, ale jeszcze nigdy nie walczyliście u naszego boku. - Nie traktujemy tego jak obrazy, Kije - usłyszała w odpowiedzi głos jedynego Barabela. W obawie, że mogłaby nie zareagować natychmiast, gdyby nazwano ją inaczej, Jaina wybrała pseudonim, pod którym znali ją pozostali piloci Eskadry Łobuzów. - Jesteśmy zaszczyceni, mogąc was osłaniać. Czy Ogon Jeden może coś zaproponować? Tenel Ka zaczęła odliczać. Jaina dodała: - Masz tylko siedem sekund, Jedynko. - Kiedy tam wyskoczycie, ich artylerzyści w pierwszej chwili was nie zauważą. Powinniście więc puścić przodem tę kanonierkę... - To ryzykowne, ale zważywszy na element zaskoczenia, całkiem pomysłowe - przerwała mu Jaina. - Minstrelu, jaką mamy szansę? - Prawdopodobieństwo powodzenia wynosi... osiemdziesiąt dwa procent, a margines błędu... Lowbacca przeciągłym pomrukiem wyraził poparcie dla planu Barabelki, a Tenel Ka skończyła odliczać: -Dwa,jeden, skok! Anakin pociągnął rękojeść przepustnicy i pstryknął włącznikiem jednostki napędu nadświetlnego. Gwiazdy przemieniły się w długie linie. Dwie sekundy później Piątak zaświergotał na znak, że przeskoczyli pół systemu. Obawiając się, że powrót do normalnych przestworzy mógłby go oślepić i zdezorientować, Anakin zacisnął mocno powieki. Uwolnił myśli i posługując się Mocą, wyczuł pilotów swojej eskadry, ustawiających się w szyku bojowym za jego plecami. Przekonał się, że Kyp i resztki jego Tuzina znajdują się w niewielkiej odległości po stronie bakburty. Starali się unikać kuł plazmy i magmy, wykonując rozpaczliwe manewry i uniki