They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.
Podobne

an image

Alleluja! W samą porę dwa debile zorientowały się, że są dla siebie stworzeni!

— Tak bardzo mi ciebie brakowało. — Wszystko ci opowiem — zapewnił go starzec — ale najpierw powiedz mi, co się z tob± działo. ZnaleĽli cich± przystań w maleńkiej, okolonej papirusem zatoczce, gdzie Nefer zrelacjonował mu wszystko, co przydarzyło się od czasu ich ostatniej nieskrępowanej rozmowy. Z rozkazu Nai przetrzymywano go w więzieniu o złotych murach, nie wolno mu było spotykać się z żadnym z dawnych przyjaciół, nawet z Merenem czy własnymi siostrami. Jedyne jego zajęcie stanowiła lektura zwojów z pałacowej biblioteki, nauka powożenia rydwanem i ćwiczenia szermiercze pod okiem starego wojownika Hilta. — Naja nie pozwala mi nawet pojechać na polowanie z sokołem czy na ryby, chyba że w towarzystwie mojej mamki, czyli Asmora — poskarżył się z gorycz±. Nie wiedział, że Taita ma wzi±ć udział w ceremonii powitania na ¶wi±tynnym dziedzińcu, dopóki go tam nie ujrzał. My¶lał, że przebywa w Gebel Nagara. Przy pierwszej sposobno¶ci, gdy Naja i Asmor zajęci byli negocjacjami z Apepim, Trokiem i innymi hyksoskimi wodzami, sterroryzował strażników i wydostał się z kwatery, w której go zamknięto, by poszukać Maga. — Życie bez ciebie jest takie monotonne. My¶lałem, że umrę z nudów. Naja musi pozwolić nam znów się widywać. Rzuć na niego jaki¶ urok. — Propozycja warta rozważenia — Taita zręcznie unikn±ł udzielenia bezpo¶redniej odpowiedzi — lecz teraz mamy trochę czasu dla siebie. Naja wy¶le na poszukiwanie cał± armię, skoro tylko się zorientuje, że nie ma nas w ¶wi±tyni. Muszę przekazać ci moje nowiny. — Pospiesznie i pomijaj±c szczegóły, opowiedział Neferowi, co się z nim działo od ich ostatniego spotkania. Wyjawił mu naturę zwi±zków Nai z Trokiem, opisał swe odwiedziny na miejscu ¶mierci faraona Tamose i odkrycie, jakiego tam dokonał. Nefer słuchał w milczeniu, lecz gdy Taita wspomniał ¶mierć jego ojca, do oczu napłynęły mu łzy. Odwrócił wzrok, zakaszlał i otarł je wierzchem dłoni. Teraz rozumiesz już, w jakim jeste¶ niebezpieczeństwie — powiedział Taita. — Jestem pewien, że Naja maczał palce w zabójstwie faraona, a im bliżsi będziemy zdobycia niepodważalnych dowodów, tym większe niebezpieczeństwo zacznie nam grozić. — Pewnego dnia pomszczę mego ojca — przysi±gł Nefer zimnym, twardym głosem. — A ja ci w tym pomogę — obiecał Taita — teraz jednak musimy ochronić cię przed knowaniami Nai. — Jak zamierzasz to zrobić, Taito? Możemy uciec z Egiptu, tak jak pocz±tkowo planowali¶my? — Nie — Taita potrz±sn±ł głow±. — Oczywi¶cie rozważyłem tę ewentualno¶ć, ale Naja zbyt mocno trzyma nas w gar¶ci. Gdyby¶my znów spróbowali umkn±ć ku granicy, ¶cigałoby nas tysi±c rydwanów. — To co w takim razie możemy zrobić? Ty także jeste¶ w niebezpieczeństwie. — Nie. Udało mi się przekonać Naję, że bez mojej pomocy nie ma najmniejszej szansy na powodzenie. — Opisał mu fałszyw± wróżbę przeprowadzon± w ¶wi±tyni Ozyrysa i oczekiwanie regenta na to, że Taita zdradzi mu sekret wiecznego życia. Nefer szerokim u¶miechem skwitował pomysłowo¶ć Maga. — Co więc zamierzasz? — Musimy zaczekać na wła¶ciwy moment, by spróbować ucieczki albo uwolnić ¶wiat od złowieszczej obecno¶ci Nai. Tymczasem będę cię ochraniał, jak tylko to możliwe. — W jaki sposób? — Naja posłał mnie do Apepiego z misj± doprowadzenia do rokowań pokojowych. — Wiem, że pojechałe¶ do Awaris. Tak mi powiedzieli, kiedy chciałem się z tob± spotkać. — Nie do Awaris, lecz do kwatery wojennej Apepiego w Bubastis. Gdy Apepi przystał na spotkanie z Naj±, udało mi się go przekonać, że traktat pokojowy należy przypieczętować twoim ¶lubem z córk± Apepiego. Kiedy znajdziesz się pod opiek± hyksoskiego króla, ostrze Nai ulegnie stępieniu. Nie odważy się złamać postanowień traktatu i pogr±żyć kraju w nowej wojnie domowej. — Apepi odda mi swoj± córkę za żonę? — Nefer utkwił w nim zdumione spojrzenie. — Tę w czerwonej sukni, któr± widziałem podczas porannej ceremonii? — Tak — potwierdził Taita. — Ma na imię Mintaka. — Znam jej imię — zapewnił go Nefer z dziwn± gwałtowno¶ci±. — Nazywa się tak od maleńkiej gwiazdy w pasie gwiazdozbioru My¶liwego. — Tak, to ona — Taita skin±ł głow±. — Mintaka, ta brzydula z wielkim nosem i ¶miesznymi ustami. — Wcale nie jest brzydka! — Nefer spiorunował go wzrokiem, podrywaj±c się na równe nogi, tak że prawie wywrócił czółno w muł laguny. — Jest najpiękniejsz±... — Kiedy ujrzał wyraz twarzy Taity, zaraz się uspokoił. — To znaczy, jest na czym oko zawiesić. — U¶miechn±ł się z żalem. — Zawsze umiesz mnie podej¶ć. Ale sam przyznasz, że jest piękna. — Je¶li lubisz wielkie nosy i dziwne usta... Nefer podniósł z dna martw± rybę i rzucił ni± w jego głowę. Taita uchylił się zwinnie. — Kiedy będę mógł porozmawiać z Mintaka? — zapytał, staraj±c się, by powiedzieć to błahym tonem. — Chyba mówi po egipsku, co? — Równie dobrze jak ty — zapewnił go Taita. — To kiedy będę mógł się z ni± spotkać? Możesz to zorganizować? Taita spodziewał się tego pytania. — Mógłby¶ zaprosić księżniczkę i jej ¶witę na polowanie na mokradłach, potem może na piknik