ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.
Podobne

an image

Alleluja! W samą porę dwa debile zorientowały się, że są dla siebie stworzeni!

Zobaczył dwie wielkie ciężarówki, najpierw manewrujące po ciasnym parkingu, wreszcie ustawione między pozostałymi pojazdami i teraz rozładowywane przez grupę rosłych mężczyzn. - A cóż to takiego? - zapytał półgłosem, nie oczekując naprawdę, że ktoś mu odpowie. Ale Kaun, teraz znów uosobienie skwapliwej uprzejmości, w tym samym momencie poderwał się, stanął obok niego i szerzej rozsunął zasłony okna. - Wspaniale, nareszcie przyjechali - stwierdził z wyraźnie wyczuwalną satysfakcją. - Tomograf sonarowy. Okropnie trudno go transportować. Naprawdę podziwiam, jak w dzisiejszych czasach działa spedycja. Mówią, że będą o dziesiątej rano i rzeczywiście są, jak obiecali. Nie wiem czemu, ale dawniej tak to nie działało. - Tomograf sonarowy? - powtórzył Eisenhardt niepewny, czy dobrze dosłyszał. Kaun skrzywił twarz w szerokim uśmiechu. - To coś z pańskiej branży, Peter. Tomograf może prześwietlić podłoże falą uderzeniową. Nasi paleontolodzy używają tych urządzeń na wykopaliskach w Montanie, do szukania szkieletów dinozaurów. - Dinozaurów? - Powiedziałem sobie - objaśnił magnat medialny, którego nastrój wyraźnie się poprawił - że najbardziej prawdopodobne miejsce ukrycia kamery jest właśnie tutaj. Niedaleko grobu podróżnika w czasie. Może strzegł jej do ostatniej chwili, kto wie. Ale trudno byłoby rozkopać całą okolicę, prawda? Dlatego tomograf sonarowy. Widzi pan ten przyrząd, który akurat zdejmują? Ten, który wygląda jak przenośna budka z hot-dogami? To generator fali uderzeniowej. Wystrzeli w podłoże ołowianą kulę o dokładnie znanej masie, z wyliczoną precyzyjnie prędkością. Wokół umieszczone są sensory rejestrujące echo fali uderzeniowej i przesyłające je do komputera. A ten w mgnieniu oka wyczarowuje na ekranie obraz podłoża pod naszymi stopami, tak wyraźnie, jakby było przezroczyste. Eisenhardt był pod wrażeniem. - I to działa? - Działa. - Po co więc jeszcze w ogóle robi się wykopaliska? Profesor chrząknął poirytowany, co rozśmieszyło Kauna niemal do łez. Eisenhardt zaskoczony patrzył to na jednego, to na drugiego, nie mogąc zdobyć się na nic ponad niepewny uśmieszek. Nawet na twarzy Ryana pojawił się cień uśmiechu, co jednak u niego wyglądało niezwykle niepokojąco, jako że najwyraźniej niezbyt często uprawiał ten rodzaj gimnastyki. - Nie, poważnie - w końcu uspokoił się Kaun. - Oczywiście, nie zobaczymy tutaj monet ani glinianych skorup, niektóre rzeczy trzeba najpierw wykopać, żeby móc z nimi coś począć. Ale kamera z metalu... Jak pan sądzi, w co zapakował kamerę nasz podróżnik? Żeby przetrwała setki lat? Sądzę, że wziął ze sobą solidny metalowy kuferek, szczelny na kurz, odporny na promieniowanie i ekstremalne tempe ratury. To brzmi prawdopodobnie, pomyślał Eisenhardt. Dlaczego jestem jedynym, który wciąż nie może uwierzyć, że coś takiego mogło się zdarzyć? Akurat ja? - Więc jeśli ta skrzynka - kontynuował Kaun - jest zakopana gdzieś tutaj, znajdziemy ją. Będziemy mieli kamerę, jeszcze nim słońce zajdzie dziś wieczór. - No cóż - mruknął Eisenhardt. Po co jest im w ogóle potrzebny? Wygląda na to, że Kaun uruchomił już wszelkie możliwe działania nie czekając na jego opinię, choć podobno to on jest specjalistą od spraw niewiarygodnych. Na pomysł, żeby po prostu prześwietlić teren za pomocą najnowocześniejszych środków technicznych naprawdę by nie wpadł, bo nie wiedział, że coś takiego w ogóle jest możliwe. Po pewnej chwili, gdy nikt nic nie mówił, wszyscy tylko przyglądali się przez odsłonięte okno robotnikom przy rozładowywaniu aparatury, zapytał: - Mówiąc jednak całkiem poważnie - czy takie urządzenie nie uprościłoby generalnie pracy archeologów? Nie rozumiem, czemu jeszcze kopie się na wyczucie, jeśli równie dobrze można prześwietlić podłoże. Kaun łagodnie się uśmiechnął. - Powiedzmy tak - zaczął. - Gdybym kazał przekopać cały ten teren na głębokość dwudziestu metrów, kosztowałoby to mnie mniej. George Martinez nadzorował rozładunek urządzeń, lecz gdy przyszła kolej na thumper, podszedł, by własnoręcznie pomóc