ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.
Podobne

an image

Alleluja! W samą porę dwa debile zorientowały się, że są dla siebie stworzeni!

Pomyślałem, że Obóz Wilka wpadł na świetny pomysł, i postanowiłem o tym pamiętać, żeby opowiedzieć wam po powrocie. - Nasza rzeka ma bystry prąd, nie sądzisz, że wymyłaby kamienie? - spytał sceptycznie Joharran. Tamta też nie płynęła leniwie, a przy tym była wystarczająco głęboka dla łososi i jesiotrów, a także wielu innych dużych ryb. Woda przepływała między stopniami. Ludzie z Obozu Wilka mówili, że kamienie i żwir rzeczywiście są wymywane, ale co roku uzupełniali materiał. Jest i dodatkowa korzyść: ze stopni na samym środku rzeki można wygodnie łapać ryby - wyjaśnił Jondalar. Wokół rozmawiających zdążyła już się zgromadzić spora grupka słuchaczy. - Może warto przemyśleć takie rozwiązanie - zasugerowała Marthona. - A co z tratwami? Czy te kamienne stopnie nie będą przeszkadzały w żegludze? - spytał jakiś mężczyzna. Tutaj i tak przez większą część roku woda jest zbyt płytka, żeby pływać po niej tratwami. Z reguły trzeba je przenosić brzegiem wzdłuż całej Przeprawy - odparł Joharran. Przysłuchując się nieuważnie dyskusji, Ayla zauważyła, że woda jest wystarczająco przejrzysta, by można było dojrzeć pod nią dno i przemykające między kamieniami ryby. Uniósłszy głowę, rozejrzała się i stwierdziła, że środek rozlewiska jest niezwykłym, doskonałym punktem widokowym. Spoglądając na południe, na lewym brzegu Rzeki dostrzegła strome zbocze z nadającymi się do zamieszkania nawisami skalnymi - zapewne było to miejsce, do którego zmierzali - a nieco dalej z nurtem rzecznym mieszały się wody jednego z dopływów. Na jego drugim brzegu znowu piętrzyły się skały biegnące równolegle do Rzeki. Ayla odwróciła się i skierowała wzrok na północ, na górny bieg głównej drogi wodnej ludu Zelandonii. Zobaczyła wapienne masywy, a wśród nich gigantyczną niszę - dom Dziewiątej Jaskini - ulokowaną na prawym brzegu, po zewnętrznej stronie ostrego zakrętu Rzeki. Joharran ruszył dalej, prowadząc długi korowód ludzi w stronę siedziby Trzeciej Jaskini Zelandonii. Ayla zauważyła w oddali sylwetki ludzi machających rękami na powitanie. Po chwili rozpoznała wśród nich Kareję i Zelandoni z Jedenastej Jaskini. Kolumna wędrowców wydłużyła się jeszcze bardziej, gdy nowi Zelandonii dołączyli na koniec szyku. Grupa zbliżała się teraz do wysokiego urwiska. Ayla przyjrzała się z bliska skalnej ścianie, jednemu z wielu wapiennych tworów zapełniających długą dolinę Rzeki. Stworzyły go te same naturalne siły, które przyczyniły się do powstania wszystkich kamiennych nawisów w tym regionie. To one pocięły prawie pionowe zbocze na dwa, a w niektórych miejscach nawet trzy poziomy tarasów. W połowie wysokości potężnej skały znajdowała się półka, której długość przekraczała trzysta stóp. Była to najważniejsza część siedziby Trzeciej Jaskini; to tu koncentrowało się codzienne życie; tutaj też wzniesiono większość kamiennych domostw. Taras zapewniał niższym poziomom ochronę przed deszczem, sam zaś był osłonięty przez abri wznoszący się nieco wyżej. Jondalar zauważył, że Ayla z podziwem przygląda się wielkiemu, wapiennemu urwisku, i przystanął na chwilę, by mogła go dogonić. Ścieżka nie była już tak wąska, by nie mogli iść ramię w ramię. - Miejsce, w którym Rzeka Traw łączy się z Rzeką, znane jest jako Dwie Rzeki - odezwał się, kiedy razem ruszyli z miejsca. - A urwisko, które góruje nad okolicą, nazywamy Skałą Dwóch Rzek, bo rozciąga się z niej widok właśnie na zlewisko dwóch nurtów. - A ja myślałam, że to Trzecia Jaskinia - zdziwiła się Ayla. Rzeczywiście, mówimy, że to siedziba Trzeciej Jaskini Zelandonii, ale jej nazwa brzmi: Skała Dwóch Rzek. Podobnie jest z Czternastą Jaskinią Zelandonii, którą nazywamy Małą Doliną. Domem Jedenastej Jaskini jest zaś Rzeczna Osada - wyjaśnił cierpliwie Jondalar. - Jak zatem nazywa się dom Dziewiątej Jaskini? - spytała przytomnie Ayla. - Dziewiąta Jaskinia - odparł spokojnie Jondalar, z rozbawieniem zauważając zdziwienie i zmarszczone brwi Ayli. - Dlaczego nie nadaliście jej nazwy, skoro wszystkie inne jakoś się nazywają? - Nie jestem pewien - odrzekł ostrożnie Jondalar. - Odkąd pamiętam, była to po prostu Dziewiąta Jaskinia. Pewnie moglibyśmy nazwać ją Skałą Dwóch Rzek, bo przecież w pobliżu Leśna Rzeka wpada do Rzeki, ale ta nazwa należy już do Trzeciej Jaskini. Równie dobrze moglibyśmy mieszkać w "Dużej Skale", ale istnieje już takie miejsce. - Przecież jest tyle pięknych nazw. Nie sądzisz, że nie byłoby źle nawiązać do Spadającej Skały, sterczącej z klifu tuż nad waszą niszą? W żadnym innym miejscu nie ma czegoś tak niezwykłego, prawda? - indagowała ciekawie Ayla, pragnąc zrozumieć nazewniczą niekonsekwencję ludu Zelandonii. Zawsze uważała, że łatwiej jest zapamiętywać rzeczy, które powtarzają się według jakiegoś wzorca, lecz i tym razem okazało się, że istnieją wyjątki. - Rzeczywiście, nie widziałem w okolicy podobnej skały - przyznał Jondalar. - A mimo to Dziewiąta Jaskinia jest tylko Dziewiątą Jaskinią i nie ma żadnej innej nazwy. Ciekawe dlaczego? - zastanawiała się na głos Ayla. - Może dlatego, że nasza nisza jest wyjątkowa z tak wielu powodów? Nikt nigdy nie widział tak ogromnej kryjówki ani o takiej nie słyszał, nigdzie też nie mieszka tak wielu ludzi, jak u nas