Alleluja! W samÄ porÄ dwa debile zorientowaĹy siÄ, Ĺźe sÄ dla siebie stworzeni!
Rover prowadzony był przez biota typu Garcia. Z tyłu i z przodu eskortowały ich jeszcze dwa pojazdy wiozące uzbrojonych żołnierzy. W ciemnościach mknęli przez Równinę Środkową. Richard siedział na przednim siedzeniu obok kierowcy, a Arenie, Nikki i Ellie siedzieli z tyłu. Richard obejrzał się za siebie i przypomniał ośmiornicy, że w Nowym Edenie jest pięć rodzajów biotów. - Więzień Wakefield ma milczeć i patrzeć przed siebie - oświadczył biot. - Nie wydaje mi się, żeby było to konieczne - powiedział Richard. Biot uderzył go w twarz. - Milcz i patrz przed siebie - powtórzył. Nikki rozpłakała się, Ellie przytuliła ją do siebie. - Nie lubię tego kierowcy - szepnęła dziewczynka. Gdy przekraczali granicę, w Nowym Edenie panowała noc. Archiego i troje ludzi umieszczono w otwartym elektrycznym wózku prowadzonym przez innego biota. Richard zauważył, że w Nowym Edenie było niemal tak zimno jak w Ramie. Pojazd podskakiwał na nierównościach wyboistej drogi. Skręcili na północ w miejscu, w którym niegdyś znajdowała się stacja kolejowa Positano. Ludzie grzali się przy ogniskach, inni spali przykryci tekturą i starymi ubraniami. - Co oni tu robią? - Nikki zwróciła się do Ellie. Jej matka nie odpowiedziała, bo biot odwrócił głowę i spojrzał na nią z wściekłością. W oddali widzieli już neony Vegas. Nagle skręcili w lewo i znaleźli się wśród malowniczo położonych domów; w przeszłości tereny te należały do Lasu Sherwood. Zatrzymali się przed rozsypującym się domkiem. Podeszło do nich dwóch Azjatów, uzbrojonych w pistolety, ze sztyletami za pasem. - Pójdziecie z nami - rzekł jeden z nich, jednocześnie dając biotowi ręką znak, że jest wolny. Arenie i jego towarzysze weszli do domku. Zaprowadzono ich do piwnicy pozbawionej okien. - Na stole jest żywność i woda - rzekł drugi mężczyzna i ruszył do wyjścia. - Chwileczkę - zawołał za nim Richard. - A nasze plecaki? Są nam potrzebne. - Dostaniecie je z powrotem - odparł zniecierpliwiony - gdy tylko sprawdzimy ich zawartość. - A kiedy spotkamy się z Nakamurą? Mężczyzna wzruszył ramionami. Jego twarz nie wyrażała żadnych uczuć. Obrócił się na pięcie i ruszył po schodach na górę. 3. Dni mijały bardzo powoli. Richard, Ellie i Nikki stracili rachubę czasu. Na szczęście wkrótce okazało się, że ośmiornice posiadają bardzo dokładny zegar biologiczny, którego "uczą się" w młodości. Gdy udało się przekonać Archiego do podawania czasu w ziemskich jednostkach (Richard przekonał go wierszykiem zaczynającym się do słów "kiedy w Rzymie to po włosku...") okazało się, że jego "zegar" chodzi z dokładnością dziesięciu sekund na dwadzieścia cztery godziny. Richard przekonał się o tym zerkając na cyfrowy zegar strażnika, który przynosił im wodę. Nikki bez przerwy pytała Archiego o godzinę i niejako przypadkiem nauczyła się liczb w tęczowym języku. Richard coraz lepiej rozumiał język ośmiornic i choć nie znał go tak dobrze jak Ellie, po tygodniu rozmawiał z Archiem już bez jej pośrednictwa. Spali na rozłożonych na ziemi matach; nocą Arenie kładł się obok nich na kilka godzin. Jeden z dwóch Azjatów codziennie przynosił im jedzenie. Za każdym razem Richard przypominał, że wciąż nie zwrócono im plecaków oraz że niecierpliwie oczekują audiencji u Nakamury. Po ośmiu dniach kąpiele w misce przestały im wystarczać i Richard poprosił, aby zezwolono im na korzystanie z prysznicu i mydła. Po kilku godzinach do piwnicy wniesiono większą wannę. Ludzie wykąpali się, choć początkowo Nikki wstydziła się rozebrać w obecności Archiego. Po kąpieli Richard i Ellie poczuli przypływ optymizmu. - Nasz pobyt tutaj prędzej czy później wyjdzie na jaw - mówił Richard. - Zbyt wielu żołnierzy nas widziało... Żadne rozkazy Nakamury nie zmuszą ich do milczenia. - Jestem pewien, że wkrótce nas stąd zabiorą - dodała Ellie. Ale minął kolejny tydzień, a ich optymizm gdzieś zniknął. Richard i Ellie zaczęli tracić nadzieję. Sytuacji nie poprawiał fakt, że Nikki wciąż narzekała na nudę. Żeby ją czymś zająć, Archie opowiadał jej bajki, a właściwie "legendy" (odbył z Ellie dłuższą dyskusję, zanim zgodził się na używanie tego słowa). W tym, co tłumaczyła Ellie, pobrzmiewały wątki bajek, które Nikki już znała