Alleluja! W samÄ porÄ dwa debile zorientowaĹy siÄ, Ĺźe sÄ dla siebie stworzeni!
Efektem jest nasza historia. Zniszczenie Ameryk. I świat tak samo zdominowany przez Europę. Zebrani spoglądali na niego, nie wiedząc, co powiedzieć. - Kto może twierdzić, że zmiana, jaką ci ludzie wprowadzili, nie spowodowała rezultatów gorszych niż te, których próbowali uniknąć? - Kemal uśmiechnął się szelmowsko. - Arogancja ludzi próbujących bawić się w Boga. Właśnie to zrobili, prawda? Odegrali rolę Boga. Świętej Trójcy, dokładnie rzecz biorąc. Gołębica stanowiła taki miły akcent. Tak, ze wszech miar, obejrzyjcie tę scenę tysiąc razy. I za każdym razem, gdy będziecie patrzyli na tych kiepskich aktorów udających, że są Świętą Trójcą, podstępem przekonujących Kolumba, by zapomniał o krucjacie i przedsięwziął skierowaną na zachód wyprawę, która zniszczyła świat, mam nadzieję, że będziecie widzieli samych siebie. Ludzie wam podobni spowodowali tyle cierpienia. Hassan zrobił krok w stronę Kemala, ale Tagiri stanęła pomiędzy nimi. - Być może, masz rację, Kemal - powiedziała. - A może nie. Po pierwsze, nie sądzę, by ich jedynym celem było odwiedzenie Kolumba od idei wyprawy krzyżowej. W takim przypadku wystarczyłoby skłonić go do jej porzucenia. Ale oni powiedzieli, że jeśli zawiedzie, konsekwencje będą straszne dla chrześcijaństwa. Niezbyt to się zgadza z teorią o cofnięciu chrześcijańskiego podboju świata islamu. - Mogli kłamać - rzekł Kemal. - Mówić mu to, co chciał usłyszeć, żeby móc nim manipulować. - Być może - powtórzyła Tagiri. - Ale myślę, że nie o to im chodziło. Coś innego, równie lub bardziej strasznego by się wydarzyło, gdyby Kolumb nie miał tej wizji. I musimy się dowiedzieć, co to było. - Jak mamy się dowiedzieć, co mogłoby się wydarzyć, ale się nie wydarzyło? - zapytała Diko. Tagiri uśmiechnęła się przebiegle do Kemala. - Znam jednego człowieka obdarzonego wielką wytrwałością, mądrością i zdolnością błyskawicznej oceny. Jest on idealnym kandydatem do poprowadzenia programu badawczego mającego wyjaśnić, co to było, do czego ta wizja miała nie dopuścić lub co miała osiągnąć. Z jakiegoś powodu owi ludzie z innego strumienia historii postanowili wysłać Kolumba na zachód. Ktoś musi stanąć na czele grupy badającej, dlaczego tak się stało. A ty, Kemal, ty nie robisz obecnie nic produktywnego, prawda? Twoje wielkie dni należą do przeszłości, a ty spadłeś do roli człowieka opowiadającego innym, że ich marzenia nie są warte zrealizowania. Przez chwilę wydawało się, że Kemal ją uderzy, tak okrutna była jej ocena. Ale nie podniósł ręki, po długiej chwili odwrócił się i wyszedł. - Czy on ma rację, mamo? - zapytała Diko. - A ściślej mówiąc - dodał Hassan - czy narobi nam kłopotów? - Sądzę, że poprowadzi program badawczy mający odpowiedzieć na pytanie, co mogło się wydarzyć - odparła Tagiri. - Myślę, że zagłębi się w problem, nie popuści, a w efekcie skończy pracując z nami. - Wspaniale - mruknął ktoś kwaśno. Wszyscy wybuchnęli śmiechem. - Kemal jako wróg jest straszny, ale Kemal jako przyjaciel jest nie do zastąpienia - powiedziała Tagiri. - Znalazł Atlantydę, i to w czasie kiedy nikt nie wierzył, że w ogóle trzeba jej szukać, prawda? Znalazł wielki potop. Znalazł Yeweswedera. Jeśli ktokolwiek potrafi odkryć, jak mogłaby potoczyć się historia, lub przynajmniej stworzyć prawdopodobny scenariusz, to tym człowiekiem jest Kemal. - Uśmiechnęła się. - My, ludzie szaleni, jesteśmy uparci, nierozsądni i trudni w kontaktach, ale istnieje pewien gatunek gorliwych ofiar, które postanawiają z nami pracować. Zebrani znowu się roześmiali, ale kilku pomyślało, że Kemal jest dokładnie taki sam jak ich ukochana Tagiri. - Sądzę również, że umknął nam jeden z najważniejszych punktów wielkiego odkrycia Diko. Tak, Diko, wielkiego. - Tagiri powiodła wzrokiem dookoła. - Czy nie widzicie, co to jest? - Ależ oczywiście - rzekł Hassan. - To niewielkie przedstawienie w wykonaniu aktorów udających Świętą Trójcę upewnia nas co do jednego faktu: sięgnięcie w przeszłość jest możliwe. Jeśli oni mogą wysłać wizję, świadomie kontrolowaną wizję, to możemy i my. - I być może - dodała Tagiri - potrafimy sprawić się lepiej. 6 - DOWODY Według Popol Vuh, świętej księgi narodu Majów, Xpiyacoc i Xmucane mieli dwóch synów, nazwanych Jeden Hunahpu i Siedem Hunahpu. Jeden Hunahpu dorósł wieku męskiego, ożenił się, a jego żona, Xbaquiyalo, urodziła dwóch synów, którzy mieli imiona Jeden Małpa i Jeden Rzemieślnik. Siedem Hunahpu nie miał dzieci; zanim stał się mężczyzną, on i jego brat zostali rytualnie zabici na boisku do gry w piłkę, gdy przegrali z Jeden i Siedem Śmierć. Głowa Jeden Hunahpu została umieszczona w rozwidleniu drzewa jicaro, które nigdy dotąd nie wydało owocu. Teraz wydało owoc, wyglądający jak głowa, a głowa Jeden Hunahpu zaczęła przypominać owoc. Potem młoda dziewica imieniem Krew Kobiety przybyła na ofiarne boisko do gry w piłkę, żeby obejrzeć drzewo, i tam przemówiła do głowy Jeden Hunahpu, a głowa Jeden Hunahpu przemówiła do niej i splunęła strumieniem śliny prosto na jej dłoń, i wkrótce dziewczyna poczęła dziecko. Siedem Hunahpu zgodził się na to, więc również był ojcem dziecka, które rosło w jej brzuchu. Krew Kobiety nie chciała powiedzieć swemu ojcu, w jaki sposób dziecko znalazło się w jej łonie, ponieważ nie wolno było chodzić pod drzewo, gdzie wisiała głowa Jeden Hunahpu. Rozgniewany, że jest wszetecznicą, ojciec kazał złożyć ją w ofierze