ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.
Podobne

an image

Alleluja! W samą porę dwa debile zorientowały się, że są dla siebie stworzeni!

Za to Archie podchodził do tego rzeczowo. Zapewniał, że przyszłość należy do lotnictwa wojskowego — jeśli dojdzie do wojny, to przede wszystkim potrzebne będą samoloty. Rzecz nie w tym, że miał bzika na punkcie latania, ale dla niego to była szansa na awans. W wojsku nie widział dla siebie przyszłości, jako artylerzysta nie mógł liczyć na szybką karierę. Starał się, jak mógł, żeby latanie utraciło w moich oczach romantyczny urok, co nie całkiem mu się udało. Wtedy jednak po raz pierwszy mój romantyzm natknął się na praktyczny, ściśle logiczny umysł. W roku 1912 świat wciąż jeszcze był dosyć sentymentalny. Ludzie nazywali siebie twardymi, choć nie mieli pojęcia, co to naprawdę znaczy. Dziewczęta żywiły romantyczne poglądy co do młodzieńców, a ci idealizowali młode panny. Daleko jednak już odeszliśmy od czasów mojej babki. Wiesz, podoba mi się Ambrose — powiedziała Ciocia–babcia, mając na myśli jednego z konkurentów mojej siostry. Niedawno Madge szła wzdłuż tarasu i widziałam, jak Ambrose wstał i udał się za nią. Schylał się, zbierał kamyki, których dotknęła jej stopa, i chował je do kieszeni. To bardzo ładne, pomyślałam, naprawdę ładne. Potrafię sobie wyobrazić, że coś takiego mogłoby się zdarzyć, gdy ja byłam młoda. Biedna, kochana Ciocia–babcia. Musiałyśmy ją rozczarować. Ambrose, jak się okazało, pasjonował się geologią, a ten rodzaj kamyków interesował go szczególnie. Archie i ja reagowaliśmy krańcowo odmiennie na różne rzeczy. Myślę, że od samego początku fascynowała nas owa odwieczna ekscytacja „obcym”. Zaprosiłam go na bal noworoczny. Tej nocy był w osobliwym nastroju i w ogóle się do mnie nie odzywał. Poszliśmy na bal we czwórkę, a może w szóstkę, i za każdym razem, gdy z nim tańczyłam, a potem odpoczywaliśmy, milczał jak zaklęty. Kiedy mówiłam do niego, odpowiadał na chybił trafił, i to niezbyt do rzeczy. Zastanawiałam się, obrzucając go ukradkowym spojrzeniem, co się z nim dzieje, o czym on myśli. Wyglądało to tak, jakbym zupełnie przestała go interesować. Jakaż byłam głupia, naprawdę. Powinnam już wiedzieć, że gdy mężczyzna ma minę chorego barana, jest oszołomiony, kompletnie ogłupiały i niezdolny do słyszenia tego, co się do niego mówi, to wpadł po uszy. A co ja wiedziałam? Czy wiedziałam, co się dzieje ze mną? Pamiętam, że wzięłam jeden z listów Reggie’ego, który właśnie nadszedł, i powiedziałam sobie: — Przeczytam go później. — Po czym szybko schowałam list do komody w holu. Znalazłam go tam kilka miesięcy później. Przypuszczam, że w głębi duszy wiedziałam już, co się święci. Koncert wagnerowski odbywał się dwa dni po balu noworocznym. Potem wróciliśmy do Ashfield. Kiedy szliśmy na górę do pokoju szkolnego, żeby pograć na fortepianie, co stało się już naszym zwyczajem, Archie wyrzucił z siebie niemal z rozpaczą, że za dwa dni wyjeżdża do Salisbury Plain, gdzie rozpoczyna szkolenie lotnicze. Potem dodał gwałtownie: — Musisz za mnie wyjść, musisz wyjść za mnie za mąż. — Rzekł, że wiedział to od tego pierwszego wieczoru, gdy ze sobą tańczyliśmy. — Nabiedziłem się porządnie, zanim udało mi się zdobyć twój adres i odnaleźć ciebie. Bardzo to było trudne. Nigdy nie będzie nikogo innego, tylko ty. Musisz mnie poślubić. Powiedziałam, że to niemożliwe, bo jestem już z kimś zaręczona. Machnął z furią ręką, jakby odganiając te zaręczyny. — Co to do licha znaczy”? Będziesz je musiała zerwać i już. — Ale ja nie mogę. Nie mogłabym chyba tego zrobić. — Oczywiście że mogłabyś. Ja nie jestem z nikim zaręczony, lecz gdybym był, zerwałbym natychmiast, bez chwili zastanowienia. — Nie mogłabym mu tego zrobić. — Bzdura. Pewne rzeczy musisz zrobić ludziom. Jeśli tak jesteście sobie oddani, to dlaczego nie pobraliście się przed jego wyjazdem z kraju? — Myśleliśmy… — zawahałam się — że lepiej poczekać. — Ja bym nie czekał. I nie zamierzam czekać. — Nie będziemy mogli się pobrać przez wiele lat — zauważyłam. — Ty jesteś tylko młodszym oficerem. I to samo będzie w Korpusie Lotniczym. — Nie mógłbym chyba czekać przez wiele lat. Chciałbym się ożenić w przyszłym miesiącu, najdalej za dwa miesiące. — Jesteś szalony — stwierdziłam. — Nie wiesz, co mówisz. Nie sądzę, żeby wiedział. W końcu jednak musiał zejść na ziemię. Dla mojej biednej matki to będzie straszny szok. Czuła się, jak myślę, zaniepokojona, ale tylko trochę, i odetchnęła z widoczną ulgą słysząc, że Archie wyjeżdża do Salisbury Plain — a teraz, postawiona tak nagle wobec fait accompli, przeżyje szok. — Przykro mi, mamo — powiedziałam. — Muszę ci to oznajmić. Archie Christie poprosił, żebym wyszła za niego za mąż, i ja chcę tego, okropnie chcę. Musieliśmy jednak wziąć pod uwagę fakty — Archie co prawda dość niechętnie, lecz moja matka obeszła się z nim bez pardonu. — A co wy macie, że myślicie o małżeństwie? — spytała. Jedno i drugie? Nasza sytuacja finansowa doprawdy nie mogła już być gorsza. Archie, tylko o rok starszy ode mnie, był młodszym oficerem. Nie miał pieniędzy, jedynie swoją gażę i niewielką sumę, jaką mogła dać mu matka. Ja dysponowałam tylko stoma funtami rocznie, które zapisał mi w testamencie dziadek. Trzeba by czekać wiele lat, nim Archie znajdzie się w sytuacji pozwalającej na ożenek. Przed wyjściem powiedział do mnie z goryczą: — Twoja matka sprowadziła mnie na ziemię. A ja myślałem, że nic się nie będzie liczyło, pobierzemy się i wszystko jakoś się ułoży. Ona mi uświadomiła, że nie możemy tego zrobić, a przynajmniej nie teraz. Musimy zaczekać, ale ani dzień dłużej niż to konieczne. Zrobię wszystko, wszystko, co przychodzi mi do głowy. Powinno mi pomóc przeniesienie się do lotnictwa… choć wczesnych ożenków nie lubią ani w wojsku, ani w Korpusie Lotniczym. — Popatrzyliśmy na siebie — byliśmy młodzi, zrozpaczeni i zakochani. Nasze narzeczeństwo trwało półtora roku. Ten burzliwy okres obfitował w lepsze i gorsze chwile oraz wielkie zgryzoty, mieliśmy bowiem uczucie, że sięgamy po coś, czego nigdy nie zdobędziemy. Odkładałam przez przeszło miesiąc napisanie listu do Reggie’ego, głównie, jak sądzę, z powodu poczucia winy, a częściowo dlatego, że nie mogłam wciąż uwierzyć w realność tego, co zdarzyło się tak nieoczekiwanie — wkrótce się pewno obudzę i wrócę do rzeczywistości. W końcu jednak musiałam napisać — czułam się winna, żałosna i nie miałam nic na swoje usprawiedliwienie. To, że Reggie przyjął nowinę życzliwie i ze zrozumieniem, pogorszyło jeszcze moje samopoczucie. Odpisał, żebym się nie dręczyła, bo to nie moja wina, o tym jest przekonany, nic nie mogłam na to poradzić, takie rzeczy się zdarzają