ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.
Podobne

an image

Alleluja! W samą porę dwa debile zorientowały się, że są dla siebie stworzeni!

- Jebana racja, w porno nie ma nic złego - oznajmił. - Porno to jebana tajemnica życia, siostrzyczko. Jeśli nie możesz tego przelecieć, a to nie tańczy, zjedz to lub wyrzuć. Oto jebany porządek wszechświata, a ja jestem na szczycie jebanego łańcucha przelecieć-tańczyć- jeść. I nie wiem, co to jest - wskazał gestem na limuzynę, która w tej chwili znajdowała się na jednym z ekranów w salonie Valjeana - ale mnie to kręci, a tylko to się liczy. Łatwizna; znów zostawiła Quilmara w kuchni, odwróciła się plecami do groteskowej sceny dosadnego uwiedzenia i ponownie znalazła się na zewnątrz. MBĘDZIESZ GŁUPIM PYSKIEM, JEŻELI DASZ SIĘ NA TO NABRAĆ!! Wiele najpopularniejszych pełnometrażówek z tobą w roli głównej! PEŁNY KATALOG TELEDYSKÓW ROCKOWYCH! Giną skinęła głową. Nie będzie chyba trwonił swojej energii, usiłując ją otumanić takimi drobiazgami. Co nie znaczyło, że nie powinna być ani trochę mniej czujna. Kto raz cię poznał, będzie pamiętał całe życie. Kogo kochasz? Laleczko, czemu w kółko mnie o to pytasz? Na pewno widzisz coś, czego nie powiedziałem. Racja; dokładnie, kurwa, tak. Zawsze widziała to, czego nie mówił. Z gorączką w piersiach. Paskudny most, biegnący ze szczytu na dół, który odbija dudnieniem każdy postawiony krok, i ruszyła nim, gnana własną dojmującą potrzebą, ale deja-woodoo powiedziało jej, że była to również jego potrzeba. Wspólna, tyle że jej potrzeba ruszyła na wschód, zaś jego na zachód, jej wyszła na zewnątrz, zaś jego ruszyła ku wnętrzu, i czy przypadkiem zawsze się tak, do chuja, nie układało? Kogo kochasz? Och, laleczko, nie chciałabyś wiedzieć? Pałki uderzające o złote kosze na śmiecie, znak drogowy informujący ją o tym, że idzie we właściwym kierunku. Naprzód. Mimoza opustoszała. Obracała się, rozglądając się na wszystkie strony, ale nie było ich tam w tej chwili. Nie chowali się pod pomostami, nie obserwowali cię skryci w cieniu, nigdzie ich nie było. I wówczas nadleciała kula ognia, a ona w nią wstąpiła. Tego co zostało, wystarczy aż nadto, kiedy świeca zaczynie dogasać... Kogo... ...Giną... (Głos tak słaby, iż wydało się jej, że w ogóle go nie usłyszana.) Był tam mężczyzna z różnymi światami w oczach, wciąż rzeczywistymi, stworzonymi z hałasu i światła. Tego co zostało, wystarczy aż nadto... Kogo Aro... Był tam mężczyzna, rzeczywisty, udający się w drogę do domu, przemierzający teren, który niegdyś znajdował się nad oceanem, w miejscu, w którym biegła przez ów paskudny most, ale teraz wszystko to stało w ogniu, wraz ze wszystkimi rzeczami, jakie mogły się wydarzyć. Kogo ko... Był też mężczyzna w pokoju, przestawiony na nowe urządzenie, teraz już nierzeczywisty, a także jakiś rzeczywisty nieznajomy, na kamienistym brzegu, pod szarym niebem, powoli odwracał się w jej stronę. Wciąż chcesz? Bieg długą ulicą. Iskry zmieniają się w błyskawice, białe i inne. Kogo kochasz? Ty mi to powiedz, laleczko. Stał tam, na piasku, czekał, a ona dała krok w jego kierunku. Gina! Coś uderzyło w nią, a wówczas pamięć zapłonęła niczym światło. Wygrywasz tę grę wówczas, kiedy zmusisz ich, żeby to powiedzieli. A potem robisz, co chcesz. A ona nigdy tego nic powiedziała, ani razu. - Zbyt, kurwa, łatwo - powiedziała wycofując się, daleko, póki Mimoza i kula ognia, przez którą nie przeszła, stała się tak maleńka, jak coś, co mogłaby zobaczyć drugim końcem teleskopu. - Gdzie to się naprawdę znajduje? Dawne nawyki, rzeczywiście trudno się ich pozbyć. To należy do ciebie, prawda? Szukanie Marka. I znajdowanie go. Sięgnęła do Markta, lecz doświadczyła wyłącznie dotkliwego poczucia jego nieobecności. Nie mogła też wyczuć obecności Lu-dovica. Nagle okazało się, że jest całkowicie pogrążona w samotności. Niedorzeczność - ktoś przecież wołał japo imieniu... A teraz możesz go znaleźć wszędzie, gdziekolwiek skierujesz spojrzenie. To coś, czego zawsze pragnęłaś. Bez względu na to, czy tego chcesz, czy nie. A ja pragnę ciebie. Pragnę cię. I co ona ma teraz, kurwa, robić? To, co jest słuszne, Giną. To, co jest... Markt przyglądał się temu ze współczuciem - oba jego elementy. Zjawił się tam tak nagle, że nie miała nawet czasu na to, żeby doświadczyć zaskoczenia ani nawet spytać go, gdzie się, do cholery, podziewał. - Co jest twoim słabym punktem, Giną? Lepiej dotrzyj do niego, nim on to zrobi. Znużenie - gwałtowny ból przeszywający cale jej ciało. - Mój słaby punkt. Masz papier i ołówek, żeby zrobić listę? Markt otoczył ją łuną światła. - Kogo wciąż pragniesz kochać? ...słuszne - warknęła. Nie pobrała tego przez przyłącza, ale wyobraziła sobie, jakby to było; jak to było. Niczym dryfowanie poprzez namacalną ławicę mgły, a wraz z każdą pojedynczą pulsacją cienia poczułaby analogiczny ucisk w środku głowy, niewidzialny palec naciskający to tu, to tam, w poszukiwaniu miejsca o szczególnej wrażliwości. Jakby była molestowana w jakiś niesamowity, diabelski sposób. - Pragnę cię... Znalazła się w miejscu sprzed lat, zaś osobliwie absorbujący, nosowy głos Dylana wypowiadał prawdę o nich obojgu. Marek siedział na podłodze, czekał na jej reakcję. Zaśmiej się tym dawnym śmiechem, skończ z tym i zamknij sprawę. Hej, pączuszku... Ale nie ma się z czego śmiać, prawda? Stracone szansy, nie ma w nich zbyt wielkiej wartości humorystycznej, zgadza się? Więc teraz nadeszła druga szansa