ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.
Podobne

an image

Alleluja! W samą porę dwa debile zorientowały się, że są dla siebie stworzeni!

Po chwili podłoga zasłana była puklami czarnych włosów, wyszarpanych z całą siłą, i połamanymi paznokciami. Na krótko przedtem jednak, zanim się pojawił Agu-stin z posterunku policji, wezwany w celu uśmierzenia brouhacha, przeciwniczki padły sobie w objęcia, przysięgając wieczyste posiestrzenie i pomoc w poszukiwaniach. Resztę wieczoru spędziły, planując batalię, rozmachem i wielkością nieustępującą kampaniom napoleońskim. Fulgencja Astiz i jej nowe siostry rozsiadły się na łóżkach, porównując swoje odczucia względem Dionisia Vivo. Dla Ful-gencii nie ulegało wątpliwości, że rozpozna go natychmiast, a to z powodu jego niezwykłej urody. Druga kobieta natomiast powiedziała, że kiedy oddawała się lekturze jego listów w „La Prensie", czuła słaby, ale wyraźny zapach goździków, wypełniający cały pokój, i była pewna, że rozpozna Dionisia właśnie po tej woni. Trzecia oznajmiła, że kiedy we śnie łączyła się z nim cieleśnie, słyszała ryk cyklonu zrywającego z domów dachy z blachy falistej, ostatnia zaś z dam oznajmiła, że Dionisio nawiedził ją jako duch ze świata żyjących i rozmawiał z nią, tak że niechybnie rozpozna go po głosie. W ratuszu kupiły plan Ipasueńo, podzieliły miasto na cztery sektory i każda miała przetrząsać swój rewir, wyostrzywszy wszystkie zmysły, dopóki nie odkryją, gdzie on przebywa. A kiedy już go odnajdą, udadzą się do niego wszystkie cztery i będą go błagały o przyjęcie ich wspólnego oddania. Tymczasem do Ipasueńo ciągnęły kobiety ze wszystkich zakątków kraju. Kobiety z Antioąuenii, przepojone klasycznym fatalizmem, kierowane nieposkromioną żądzą walki, nawet kiedy brakowało przeciwnika, ze starannie pielęgnowanym neuroty-zmem, absurdalnym regionalizmem i w żaden sposób niedającą się wyplenić manierą wymawiania głoski „s" w sposób jeszcze bardziej syczący niż czynią to rodowici Kastylijczycy. Przybyły pracowite mieszkanki Narinen, ze swym niedorzecznym tradycjonalizmem, żarliwe w głoszeniu opinii politycznych, niezwykle trzeźwo myślące, do przesady gościnne, żywiące zapiekłą niechęć do wszystkiego, co nowoczesne i postępowe, dopóki to, przeciwko czemu występowały, nie zdążyło się zestarzeć, operujące doprawdy kuriozalnym słownictwem i wymawiające wszystkie głoski ściśniętymi wargami. Przybyły mieszkanki Cundi-boya, o indiańskich rysach, maniakalnie podejrzliwe, płochliwe niczym wigonie, łapczywie gromadzące oderwane, do niczego nieprzydatne informacje, przepojone gorliwym serwilizmem. Zjawiły się rozkapryszone Costenias, afektowane, dobroduszne, z afrykańską krwią w żyłach, szczodrobliwie rozwiązłe, obdarzone rubasznym poczuciem humoru, szczere i prostolinijne, przy mówieniu w osobliwy sposób ścieśniające spółgłoski interwoka-liczne, tak istotne dla zrozumienia znaczenia wyrazu. Oprócz sporadycznie trafiających się kobiet z innych krajów, na przy- kład Tybetanek, wierzących, że Andy to pierwotne Himalaje, przybyły też mieszkanki Santandereany, nieprzejednane, nieustraszone, napastliwe bojowniczki, które w spokojniejszych czasach zajmowały się prowokowaniem utarczek granicznych, rozpamiętywaniem doznanych krzywd, czczeniem bezsensownych aktów męstwa i uprawianiem diabelskiej gry miłosnej ze śmiercią we wszystkich jej gwałtownych przejawach. Stąd też przybyło ich dwa razy więcej niż pozostałych kobiet razem wzię- tych, gdyż uznały, że Dionisio jest człowiekiem skazanym na zagładę, i chciały być świadkami jego śmierci i na własne oczy zobaczyć jego heroizm, pragnęły też, by obdarzył je dziećmi i by te dzieci, kiedy przyjdzie im zginąć w równie beznadziejnej walce, umierały z męstwem odziedziczonym po ojcu. Do tych szczęśliwych przymiotów wymienionych kobiet możemy dorzucić jeszcze kilka cech narodowych, wspólnych im wszystkim. Jak wiadomo, linie podziału w każdej nacji przebiegają nie wzdłuż południków czy równoleżników, lecz zgodnie z układem poziomic. Im wyżej ktoś mieszka, tym mniej jest ufny i otwarty, tym więcej w nim podejrzliwości i skrytości. Jednakże kobiety jednomyślnie uchylały się od wszelkich porównań, w obawie, by nie okazały się one niepochlebne, podobnie jak z równą jednomyślnością unikały wszelkiej odpowiedzialności, która mogłaby zagrozić utracie wolności osobistej. Trudniej wpadające w gniew od Hiszpanek, w porównaniu z nimi prze- pojone były większym zelotyzmem, gotowością do samopoświę-cenia, stoicyzmem i wytrwałością. Każda z nich z pełnym obiektywizmem uważała siebie za centrum wszechświata, dlatego też z trudem przychodziło im tolerować dumę innych