Alleluja! W samÄ porÄ dwa debile zorientowaĹy siÄ, Ĺźe sÄ dla siebie stworzeni!
W bladoróżowej mini, tunice a la kosmonautka od Courteges i w połyskliwych białych butach z cholewami z winylu Kate siedziała na krawędzi łóżka Joujou, trzymając otwarty notes. Brakowało jej tchu, w głowie się kręciło, szarpał nią niepokój. Joujou, bardziej teraz gwiazda telewizji niż primabalerina, miała włosy blond z pięknie ciemniejszymi pasemkami i bardzo ładną cerę; od dwudziestu lat wyglądała na lat trzydzieści pięć. Jak gdyby symbolizowała domowe zacisze, siedziała w fotelu brokatowym o barwie pomidora i z okularami na czubku nosa delikatnie grzebała w koszyku zawierającym jej przybory do robótek ręcznych. Właśnie nawlekała korale, których sznur rozerwał się w czasie bójki poprzedniej nocy. Łóżko było usiane brylantami i opatrzonymi stemplem daty fotografiami biżuterii. - Muszę mieć fotografie, bo w Stanach, w myśl przepisu, trzeba udowodnić, że się je wywiozło, kiedy się je przywozi z powrotem - wyjaśniła Joujou. Wysunęła się do łazienki, wróciła już nie w kitlu, tylko owinięta ręcznikiem, zmiotła Kate, brylanty i fotografie z łóżka i położyła się. Masażystka zaczęła atakować jej prawą łydkę, a ona bez pytania wyjaśniła, że sekret życia polega na tym, żeby nie wyglądać zbyt eterycznie i zbyt młodo, i żeby nigdy nie gderać. - Mężczyźni, którzy chcą się ze mną ożenić, zwykle mówią; Joujou, kiedyś kochałem moją żonę, ale ona tak na mnie gdera, że po całym dniu w biurze już nie mogę tego znieść". A drruga rzecz, którą mężczyźni kochają, to przyjemność jedzenia, więc nie znoszą pod ich nosem kobiet na diecie. Poza tym kobieta nie może być za chuda, jeżeli chce mieć dobrą twarz, musi wybierać: albo, albo. Ja się najadam, tyle że ostrożnie. Potem Joujou przypominała sobie różne uroczystości, zresztą tylko dzięki sukniom, w jakich na nich była. - Poznała pani generała de Gaulle'a. - Och tak, byłam w brązowej koronkowej. - Jak pani lubi spędzać dzień? - Na kupowaniu. Zawsze. Ja i nowe ciuchy to romans. Przywiozłam ze sobą czterdzieści osiem stóp - powiedziała zeskakując z łóżka. Przetoczyła Kate jak wagon do swojej garderoby. Na dwóch drążkach długości dwudziestu czterech stóp każdy, wisiały wieszaki ze znakomitymi sukniami, kostiumami i płaszczami. 372 Shirley Conran - Niewiele tego, kiedy podróżuję. Wolę być szykowna niż okazała -wyjaśniła. - Wszystko kupuję u Christiana Diora, mojego ulubionego krawca. Jaki mam rozmiar? Osiem, moja drroga. No, może dziewięć... nie, jeżeli mam być szczera, to dziesięć. - Przytrzymała przed ręcznikiem, którym była owinięta, niezrównane popielate szynszyle. - Mam najpiękniejsze ciuchy na świecie. Właśnie dlatego pracuję... żeby je kupować. Tylko że z powodu pracy brak mi czasu na kupowanie. Brak mi czasu na przymierzanie, pani rozumie. - Popatrzyła na Kate z namysłem. - Niech pani nigdy nie chodzi kupować sama. Wmówią pani wszystko, co niedobre na duży tyłek... ja właśnie mam duży tyłek i pani też, gołumbeczko, ale nie szkodzi, mężczyźni za tym przepadają. Jeszcze jedno pełne namysłu spojrzenie, po czym Joujou powiedziała niedbale: - Ma pani szczęście, mój rozmiar. Kate się zdumiała. - Ale ja jestem dwunastka, i to z trudem - powiedziała. Joujou przyjrzała się jej uważnie. - No niech pani przymierzy coś z moich rzeczy. Nie myliła się. Kate miała ten sam rozmiar. - No to teraz możemy kupić jeszcze trochę dla mnie, a przymierzać może pani - wyjaśniła Joujou. Natychmiast zatelefonowała do butiku Christiana Diora i kazała przysłać dobór kreacji wyjściowych". Kate wkładała je i zdejmowała w dusznym cieple tej sypialni, podczas gdy Joujou leżała na wznak na łóżku i poklepywana przez masażystkę, kupowała jedną po drugiej. Telefon zadzwonił. Joujou podniosła słuchawkę. Milczała słuchając przez chwilę, a potem ozięble powiedziała w mikrofon: - Nigdy nie miałam operacji plastycznej