ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.
Podobne

an image

Alleluja! W samą porę dwa debile zorientowały się, że są dla siebie stworzeni!

De Gaulle od samego początku konfliktu sprzeciwiał się amerykańskiej pomocy dla RW, miał bowiem za złe Diemowi, że "wykazując nieżyczliwy stosunek do Francji, stał się satelitą Waszyngtonu".lo5 Twierdził, że USA łamią porozumienia genewskie, że powinny się wycofaE z Południowego Wietnamu niezależnie od konsekwencji - nawet, gdyby równało się to przejęciu władzy przez komunistów, jak powiedział Robertowi Kennedy'emu w 1967 r. W starym sporze o rzeczywisty charakter yiet-Minhu i yiet Congu prezydent nie miałwątpliwości, że "patriotyzm, a nie komunizm jest sprężyną oporu przeciw interwentom".106 Jego enuncjacje nie różniły się często od najbardziej jednostronnych i zacietrzewionych wypowiedzi aktywistów "ru- chu". Na przykład w orędziu noworocznym na rok 1967 mówił, że wojna, "która szaleje w Azji Południowo-Wschodniej, jest wojną niesprawiedliwą", gdyż "wynikła z interweneji zbrojnej USA.... Jest to wojna obrzydliwa (detest- able), ponieważ wielkie mocarstwo pustoszy mały kraj".Io# De Gaulle'owi dorównywała w europejskim establishmencie chyba tyl- ko szwedzka socjaldemokracja, z Olofem Palme na czele. Szwecja otwarcie pomagała DRW finansowo. Udzieliła też azylu politycznego kilkuset de- zerterom z armu USA. Postępowanie Palmego wywoływało czasem protesty w samej Szwecji. Tak było na przykład w lutym 1968 roku, kiedy wziął udział w marszu antywo- jennym, idąc ramię w ramię z ambasadorem DRW, a w przemówieniu potępił "agresję" amerykańską w Wietnamie i stwierdził, że demokrację "reprezen- tuje w znacznie wyższym stopniu Narodowy Front Wyzwolenia niż Stany Zjednoczone i sprzymierzone z nimi junty".tOs Niektórzy młodzi Europejczycy, należący do skrajnej lewicy, doszli do wniosku, że odpowiedzią na "terror" USA w Wietnamie powinien byE terror służący sprawie rewolucji. W ten sposób narodziła się np. Frakcja Czerwonej Armii. Należąca do grona założycieli tej grupy Gudrun Ensslin oświadcżyła na procesie: "Robiliśmy to wszystko ż protestu przeciwko wojnie w Wietnamie".109 Ten sam motyw skłonił Andreasa Baadera i jego towarzyszy do przepro- wadzenia w 1967 roku seru podpaleń domów towarowych.Późniejsi terroryści wzorowali się na akcji belgijskiego ruchu pokojowego, którego działacze zorganizowali w Brukseli wielki "happening". Polegał on na podpaleniu domu towarowego, w którym trwała wystawa towarów amerykańskich. SmierE w płomieniach ponios#o 251 osób. Zachodnioniemieccy sojusznicy belgij- skich działaczy antywojennych napisali w oświadczeniu: "Płonący dom towa- rowy z palącymi się ludźmi pozwolił po raz pierwszy w wielkim mieście europejskim przeżyE Wietnam (uczestniezyE w tym i współpłonąE)".llo Ogół społeczeństw europejskich my#lał raczej trzeźwo. 68% ankietowa- nych w RFN w 1%8 r. uznawało zbrodnie yiet Congu za fakt i sądziło, że komuniści walczą gorszymi metodami niż przeciwnicy. Jednocześnie 42% Niemców wierzyło jednak w to, że Amerykanie popełniają w Wietnamie przestępstwa wojenne. 24% badanych uważało, że USA powinny natychmiast wycofaE się z konfliktu.13% opowiadało się za zwiększeniem amerykańskiego zaangażowania. Wielu ankietowanych wyrażało przy tym przekonanie, iż opa- nowanie Wietnamu przez komunistów nie przysporzy Amerykanom tyle niechęci w świecie, ile dalsze prowadzenie wojny. (Opinię tę potwierdził rok 1975: rzeczywiście, mało kto przejął się losem pokonanego Południa.) Mogłoby się wydawaE, że w świecie religu znajdzie się więcej rozsądku. Niestety, gorączkowa, niezdrowa atmosfera końca lat sześEdziesiątych dotarła i tu. Światowa Rada Kościołów uznała za słuszne zbieranie funduszy dla de- zerterów z armii USA. A jeden z jej prezydentów, pastor Martin Niemuller, mówiąc o traktowaniu amerykańskich jeńców przez komunistów, stwierdził: "Amerykanie, którzy dostają się do rąk Wietnamu Pbłnocnego, nie są żadny- mi jeńcami wojennymi, lecz zwyczajnymi zbrodniarzami, którzy mogą i po- winni byE karani przez obowiązujące tam prawo".tll Oto przykład pozornego idealizmu: duchowny nawołujący do represjonowania trzymanych w niewoli żołnierzy! I to w sytuacji, gdy jeńcy ci byli i tak pozbawieni należnych im praw, bici i torturowani. Kościół katolicki jako całośE zachował postawę umiaru i obiektywizmu; lecz nie w każdej sytuacji umiar wydaje się moralnie słuszny