ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.
Podobne

an image

Alleluja! W samą porę dwa debile zorientowały się, że są dla siebie stworzeni!

.. Iza... nie powiedziała ci, byś znalazła swój własny rodzaj? Wiesz, że miała rację. Nie będzie łatwo - nie mogę przed tobą ukrywać prawdy. Większość ludzi nie wie, że członkowie klanu są ludźmi. Ale ty pozwoliłaś mi to zrozumieć, a i inni ludzie się nad tym zastanawiają. Większość ludzi jest porządna. Gdy już cię poznają, to cię polubią. I ja będę z tobą. - Nie wiem. Czy możemy to przemyśleć? - Oczywiście - powiedział. Nie możemy wyruszyć w długą podróż przed wiosną, myślał. Przed nastaniem zimy możemy dotrzeć nie dalej niż do Sharamudoi, ale równie dobrze możemy tu przezimować. To da jej trochę czasu na oswojenie się z tym pomysłem. Ayla się uśmiechnęła z prawdziwą ulgą i przyspieszyła kroku. Do tej pory powłóczyła nogami, bo czuła się ciężko ze swoimi myślami. Wiedziała, że Jondalar tęskni za rodziną i swoimi ludźmi i, że jeżeli zdecyduje się pójść, to ona pójdzie z nim bez względu na to, dokąd się uda. Miała jednak nadzieję, że po przezimowaniu może zechcieć zostać i uczynić dolinę własnym domem. Byli daleko od strugi, prawie na szczycie zbocza wiodącego na step, gdy Ayla przystanęła, zauważając znajomy przedmiot. - To mój róg tura! - powiedziała do Jondalara, ocierając go z kurzu i pokazując jego osmalony środek. - Używałam go do przenoszenia ognia. Znalazłam go po drodze, gdy opuściłam klan. - Wróciły wspomnienia. - I nosiłam w nim żar, by zapalić pochodnie, które miały mi pomóc zagnać konie do mojego pierwszego dołu- pułapki. Wpadła do niego klacz, która była matką Whinney, a gdy hieny rzuciły się na źrebaka, to odpędziłam je i zabrałam go do jaskini. Tyle wydarzyło się od tamtego czasu. - Wiele ludzi przenosi z sobą ogień, ale my, mając krzesiwo nie musimy się o to martwić. - Nagle zmarszczył brwi i Ayla wiedziała, że myśli. - Jesteśmy zaopatrzeni, prawda? Nie zostało nam już nic więcej do zrobienia. - Nie, niczego więcej nam nie trzeba. - To dlaczego nie mielibyśmy wybrać się w podróż? Krótką podróż - dodał, gdy zobaczył jej niepokój. - Nie zbadałaś terenów leżących na zachodzie. Weźmy z sobą jedzenie, skóry do spania i rozejrzyjmy się, co? Nie musimy iść daleko. - A co z Whinney i Zawodnikiem? - Zabierzemy ich z nami. Może nawet Whinney poniosłaby nas jakiś czas, a także jedzenie i sprzęt. To będzie przyjemne, Ayla. Tylko my dwoje - powiedział. Podróżowanie dla przyjemności było dla niej czymś nowym i trudnym do przyjęcia, ale nie potrafiła wymyślić żadnego sprzeciwu. - Chyba moglibyśmy - powiedziała. - Tylko my dwoje... dlaczego nie? - To może być zupełnie dobry pomysł, by zbadać tereny na zachodzie, pomyślała. - Tu, z tyłu, ziemia nie jest zbyt głęboka - powiedziała Ayla - ale to najlepsze miejsce na schowek i możemy wykorzystać skalne odłamki. Jondalar uniósł wyżej pochodnię i oświetlił jej migotliwym blaskiem większy obszar. - Lepiej kilka małych schowków, czy nie sądzisz? - Dzięki temu, jeśli jakieś zwierzę wedrze się do środka, nie dostanie wszystkiego. Jondalar przesunął światło, aby zajrzeć do kilku szczelin w rumowisku skalnym, zajmującym róg w głębi jaskini. - Zaglądałem tam raz. Zdawało mi się, że widziałem ślady lwa jaskiniowego. - To było legowisko Maluszka. Widziałam tam ślady po lwie jaskiniowym, zanim się wprowadziłam. Bardzo stare. Pomyślałam sobie, że to znak dany mi przez mój totem, abym przestała wędrować i spędziła tu zimę. Nie myślałam, że zostanę tu tak długo. Teraz mi się wydaje, że miałam tu czekać na ciebie. Myślę, że to duch Lwa Jaskiniowego cię tu przywiódł, a potem cię wybrał, aby twój totem był równie silny jak mój. - Zawsze uważałem Doni za mego ducha przewodniego. - Może ona cię prowadziła, ale myślę, że Lew Jaskiniowy cię wybrał. - Może i masz rację. Duchy wszystkich stworzeń należą do Doni, lew jaskiniowy również. Tajemnicze są zamysły Matki. - Lew jaskiniowy nie jest totemem, z którym się łatwo żyje, Jondalarze. Wystawia człowieka na trudne próby - nie zawsze byłam pewna, czy przeżyję - ale jego dary są tego warte. Myślę, że jego największym darem dla mnie jesteś ty - skończyła cicho