ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.
Podobne

an image

Alleluja! W samą porę dwa debile zorientowały się, że są dla siebie stworzeni!

Kobiety, których poszukiwał doceniając ich zalety, od czasu jego wyjazdu odrzuciły maskę i bez skrupułów wystawiały na widok publiczny całą szpetotę swoich wad. Aubrey zdecydował się na opuszczenie kompana, którego charakter nie miał ani jednego jasnego punktu. Postanowił znaleźć jakiś wiarygodny pretekst, aby oddalić się. W międzyczasie obserwował go i nie pozwolił najdrobniejszej okoliczności minąć niedostrzeżonej. Dostał się do tego samego towarzystwa, w którym obecnie obracał się jego towarzysz i szybko zauważył, że lord Ruthven starał się zdobyć niedoświadczoną córkę damy, której dom często odwiedzał. Swoje zamiary przeprowadzał w sekrecie. Oko Aubreya śledziło wszystkie jego poczynania. Wkrótce młodzieniec odkrył, że wyznaczono już spotkanie, które prawdopodobnie zakończyłoby się ruiną niewinnej, ale bezmyślnej dziewczyny. Nie tracąc czasu, wszedł do apartamentu lorda Ruthvena i szorstko zapytał się o jego plany w stosunku do tej damy, informując jednocześnie, iż wie o mającej odbyć się jeszcze tej nocy schadzce. Lord Ruthven odpowiedział, iż ma takie zamiary, jakie mieliby zapewne inni w podobnym przypadku. Zapytany, czy ma zamiar poślubić ją, zaśmiał się. Aubrey wyszedł i natychmiast napisał notatkę powiadamiającą lorda, że od tego momentu musi zrezygnować z towarzyszenia mu w reszcie podróży. Rozkazał sługom poszukać innego mieszkania i odwiedził matkę owej nierozważnej damy, przekazując jej wszystko, co wiedział o swoim towarzyszu i sprawie dotyczącej jej córki. Schadzka nie odbyła się. Następnego dnia lord Ruthven wysłał swoje sługi, by potwierdzić rozstanie, ale nie wspomniano, iż jego plany zostały pokrzyżowane przez Aubreya. Opuściwszy Rzym, Aubrey skierował się w stronę Grecji i wkrótce znalazł się w Atenach. Zatrzymał się w rezydencji pewnego Greka i zajął się tropieniem wyblakłych kolorów starożytnej chwały w pomnikach, które ukryły się pod ziemią lub warstwą wielokolorowych porostów. Pod tym samym dachem co on mieszkała istota tak piękna i delikatna, iż mogła być modelem dla malarza pragnącego przenieść na płótna obraz raju obiecanego wiernym Mahometowi. Kiedy tańczyła w dolinie lub stąpała wzdłuż stoku każdy uznałby, że gazela posiada tylko część jej piękna. Lekki krok Ianthe często towarzyszył Aubreyowi w poszukiwaniach śladów starożytności i nierzadko dziewczyna pochłonięta pogonią za motylem nieświadomie ukazywała całe piękno swojej formy, kołysząc się jak gdyby poruszana przez powiew powietrza. Obserwując jej smukłą sylwetkę, młodzieniec zapominał o literach, które właśnie odszyfrował na prawie wytartej tablicy. Wiatr rozpuszczał jej warkocze, gdy przemykała obok, wystawiając na promienie słoneczne delikatnie błyszczące i szybko zmieniające się odcienie. Można więc było usprawiedliwić fakt, iż nie poświęcał swoim znaleziskom należytej uwagi. Po cóż jednak usiłować opisać wdzięki, które wszyscy czują, ale nikt nie potrafi docenić? Była to niewinność, młodość i piękno nietknięte przez zatłoczone salony i duszne sale balowe. Kiedy szkicował obrazy, które pragnął zachować na przyszłe godziny, stała obok obserwując magiczne efekty jego ołówka kreślącego sceny z jej rodzinnych okolic. Potem opisywała mu taniec na otwartych równinach i pompę wesela zapamiętanego z dzieciństwa. Malowała je w jaskrawych kolorach młodej pamięci. Opowiadała mu także nadprzyrodzone opowieści swojej niańki. Jej gorliwość i widoczna wiara w to, co mówiła, wzbudzały zainteresowanie nawet u Aubreya. Często wspominała o wampirze, który spędzał lata pomiędzy swoimi przyjaciółmi i krewnymi, zmuszony każdego roku karmić się życiem młodej kobiety, by przedłużyć swoją egzystencję. Krew zamarzała mu w żyłach, ale starał się wyśmiać jej bezpodstawne i straszliwe fantazje. Ianthe jednak przytaczała imiona starych mężczyzn, którzy odkryli tę istotę wśród nich, po tym jak znaleziono kilku ich bliskich lub ich dzieci naznaczone piętnem apetytu demona