ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.
Podobne

an image

Alleluja! W samą porę dwa debile zorientowały się, że są dla siebie stworzeni!

— Do Asgardu i wolności! Czarny rumak zadarł kopyta, zarżał i pomknął jak strzała przez mglistą, ośnieżoną równinę. Rann przywarła do karku ogiera. Przycisnęła zalany łzami policzek do jego ciepłej skóry, a jej długie, jasne włosy splątały się z powiewającą kruczą grzywą. Gdy rumak przemykał u stóp wzniesienia, Rann obejrzała się i zobaczyła, jak dzielny młodzieniec, który dwakroć uratował jej życie, ulega przewadze żywych trupów. Królowa Vammatar, której biała szata była teraz powalana błotem, stała w mroźnym, księżycowym świetle z szatańskim grymasem na ustach. Potem zbocze wzgórza i wznosząca się mgła litościwie przysłoniły scenę pogromu. Dziewczyna nie oglądając się popędziła na zachód. Dwudziestu ocalałych Aesirów brnęło na wschód w bladym świetle księżyca. Ich nadgarstki związane były na plecach rzemieniami z surowej skóry. Chodzący zmarli — ci, którzy nie zostali w bitwie porąbani na kawałki, pilnowali jeńców. Na czele upiornej procesji maszerowała dziwna para: Conan i królowa Vammatar. Władczyni, której piękne rysy wykrzywiała furia, raz za razem cięła biczem cymmeriańskiego młodzieńca. Czerwone pręgi gęsto poznaczyły już jego twarz i ciało. Conan wiedział, że nikt dotąd nie wrócił z niewoli w tym przeklętym kraju, jednakże szedł wyprostowany, a głowę trzymał wysoko. Mógł zabić królową zamiast tylko zrzucić ją z konia, ale w jego rodzinnym kraju wpojono mu zasady rycerskiego zachowania w stosunku do kobiet i młodzieniec nie potrafił zapomnieć tych nauk. Teraz czekał na chwilę, kiedy dane mu będzie zerwać więzy i uciec. Gdy wschodnie mgły rozproszyło nadejście świtu, Rann Njalsdatter dotarła do granicy Asgardu. Ciężko jej było na sercu, ale wspomniała ostatnią strofę pieśni, którą Gorm śpiewał pod zamglonym księżycem: Możesz nas ściąć, możemy się wykrwawić i umrzeć. Ale jesteśmy ludźmi Północy! Możesz spętać łańcuchami nasze ciała, możesz oślepić nasze oczy. Możesz łamać nasze kości żelaznym drągiem, ale nasze serca pozostaną dumne i wolne! Porywające słowa pieśni podniosły ją na duchu. Dziewczyna wyprostowała plecy i wznosząc dumnie jasną głowę, ruszyła w blasku dnia do domu. 6. STALOWY HAK* Ocalałą z pożogi salę tronową w twierdzy Vammatar Okrutnej zamieniono w izbę tortur. Z jednej z dębowych krokwi podtrzymujących wysokie, mroczne sklepienie opuszczono szorstką, konopną linę. Na jej końcu, w migoczącym świetle oliwnych lamp połyskiwał zimno stalowy hak. Wygięty, spiczasty kieł kołysał się leniwie nad niskim, drewnianym podestem. Mebel ten na rozkaz królowej wykonali w pośpiechu zamkowi cieśle porzucając inne, pilniejsze prace. Po bokach podestu stały trójnogi z płonącym olejem. Ich jaskrawe światło sprawiało, że kołyszący się hak nie rzucał cienia. Dziesięć kroków przed zaimprowizowanym szafotem wznosił się spowity szkarłatnym jedwabiem tron Vammatar Okrutnej. Właśnie przed chwilą, w skrytym w głębokim cieniu wejściu do sali tronowej pojawiła się sama władczyni Halogi. Jak zwykle odziana była w olśniewająco białą szatę. Niczym zjawa przepłynęła przez komnatę i podeszła do tronu. Towarzyszyło jej czterech Hyperborejczyków w czarnych płaszczach z kapturami naciągniętymi na głowy. Podtrzymując ramiona swej pani pomogli jej zasiąść na tronie, po czym szybko wycofali się w mrok pod ścianami sali, gdzie nie docierało światło trójnogów stojących przy szafocie. Królowa przeciągnęła się leniwie i w tym momencie diamenty, rubiny i szmaragdy zdobiące jej szyję, czoło, płatki uszu i palce zabłysły wszystkimi barwami tęczy. Minął dzień od rozgromienia aesirskiej bandy i Vammatar miała dość czasu, by wziąć kąpiel, wypocząć i starannie obmyślić wszystkie szczegóły zemsty na cymmerianskim młodziku, który upokorzył ją i pozbawił najcenniejszego łupu, czyli córki wodza Aesirów. Vammatar Okrutna potrafiła docenić prawdziwą odwagę