They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

Alleluja! W samą porę dwa debile zorientowały się, że są dla siebie stworzeni!

5 — Grabski — Orientacje... 65 nym do niej wstêpie (1809) podkre¶la³, i¿ czytelnik jego dzie³a ¶ledz±c przyczyny wzrostu i upadku pañstwa pozna, „co w podniesieniu i w upadku s³u¿yæ mo¿e i powinno za naukê", za¶ porównuj±c dzieje piastowskie z jagielloñskimi „os±dzi i mo¿e nauczy siê s±dziæ o stopniach doskonalenia siê lub b³êdów w ka¿dej czê¶ci administracji krajowej" 30. Pisanie Historii Jagiellonów mia³o wiêc byæ dzia³alno¶ci± spo³ecznie u¿yteczn±, mia³o stanowiæ swego rodzaju dydaktykê narodow±. Tak zreszt± rozumia³ zadanie Czackiego i Stanis³aw August, który przekaza³ mu zgromadzone przez Naruszewicza „Teki" (choæ nie wiadomo, czy na w³asno¶æ dla biblioteki poryckiej, czy te¿ — jak powiada³ Jan Alber-trandi — „po¿yczonym sposobem", celem wykorzystania dla opracowania naukowego) 31, gdy pisa³ doñ: Bêdzie niegdy¶ dla potomno¶ci naszej wdziêcznie pamiêtn±, ¿e dobry obywatel, gdy w smutnych ojczyzny okoliczno¶ciach nie móg³ jej pod³ug ¿±dania swego urzêdowania [tak! — A. F. G.] s³u¿yæ, w pracowitym zaciszu jednak dni swoje trawi na tym, co jakimkolwiek sposobem dla tej powszechnej matki naszej u¿ytecznym staæ siê mo¿e [podkre¶lenie moje — A. F. G.]32. 30 A. Osiñski, op. cii, wyd. l, s. 389 - 390; wyd. 2. s. 180. 31 T. Wierzbowski, Materia³y do dziejów pi¶miennictwa polskiego i biografii pisarzów polskich, t. II, Warszawa 1904, list J. Albertrandiego do nieznanej osoby z Warszawy, 8 V 1798, s. 147. L. Dêbicki, op. cit, t. III, s. 91 powo³uj±c siê na list Stanis³awa Augusta z 24 IV 1797 r. wys³any do Czackiego z Petersburga, mówi o przekazaniu „Tek" jako o „darze prawdziwie królewskim". Stanis³aw August przekaza³ tak¿e Czackiemu materia³y po Feliksie £oyce, z których — mianowicie z tego¿ pracy o powierzchni ziem polskich — ów skorzysta³ zgo³a bezceremonialnie w swej Statystyce Polski. Por. H. Madurowicz-Ur-bañska, Parê s³ów o Feliksie £ojce i jego badaniach nad powierzchni± ziem Polski w II po³owie XVIII wieku, „Sobótka", t. 21, 1966, s. 75 - 86. 32 L. Dêbicki, op. cit., t. III, s. 91. 66 Wygórowana ambicja kaza³a Czackiemu nie tylko pretendowaæ do wyst±pienia w roli kontynuatora Naruszewicza, ale nie w³±czyæ siê do podjêtego przez Towarzystwo Warszawskie Przyjació³ Nauk trudu wypracowania projektu „Historii narodowej", przedsiêwziêcia niejako konkurencyjnego w stosunku do jego w³asnych ambicji i zamierzeñ33. Co wiêcej, Czacki, jak siê wydaje, nie tylko nie sprzyja³ tej inicjatywie, ale wrêcz j± bojkotowa³. Julian Ursyn Niemcewicz donosi³ 12 kwietnia 1809 r. z Warszawy J. Sniadeckiemu, ¿e „Towarzystwo najbardziej zatrudnione jest planem, jakim dzieje narodowe pisane byæ maj±, jak i sk±d do tego dostaæ potrzebnych materia³ów", i zabiega³ gor±co o informacje do „katalogu porz±dnego, który Towarzystwo nasze wydaæ zamy¶la wszystkich, jakiekolwiek tylko wysz³y kiedy ksi±¿ek polskich". ¯ali³ siê przy tym Sniadeckiemu: Tuszym zawsze, ¿e w tym potrzebnym i po¿ytecznym zawodzie pisania dziejów narodowych, wy, Panowie moi, jako pe³ni ¶wiat³a umiejêtno¶ci i gorliwo¶ci obywatelskiej uczestnikami byæ raczycie, zw³aszcza ¿e jest my¶l pisania historii przez panowania, a to dlatego, by kiedy bêdzie wiele robotników, budowa prêdzej stanê³a. Ko³ata³em na pró¿no do tego, który ma najwiêcej materia³ów, mówiê do Czackiego, ale ten nabywszy, n a wy³udziwszy, a nade wszystko nakrad³szy niezmierne w tym rodzaju skarby, jak sk±piec siedzi na nich sam nie u¿ywaj±c ani udzielaj±c ich drugim [podkre¶lenie moje — A. F. G.]84 Sk±din±d wiadomo, ¿e Czacki udostêpnia³ swe zbiory zainteresowanym badaczom; je¿eli wiêc nie czyni³ tak 33 Por. F. Bronowski, H. Winnicka, Projekt „Historii Narodowej" w pracach Towarzystwa Warszawskiego Przyjació³ Nauk, „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu £ódzkiego", Seria I, zesz. 4, 1956, s. 11 - 35. 84 M. Baliñski, Pamiêtniki, t. II, s. 334 - 335. 5» 67 w stosunku do osób z krêgu Towarzystwa, widocznie mia³ po temu specjalne powody 35 Przedmiotem historii by³y dla T. Czackie-go, podobnie jak dla Naruszewicza i innych, nie tylko wybitniejsze postacie dziejowe, lecz ca³y kompleks zagadnieñ spo³eczno-ekonomicznych, prawnych, kulturalnych itd. Wprawdzie, jak pisa³, i „dzieje ka¿dej familii s± dziejami wa¿nymi", a „dzieje zbiorów familii do ogó³u nale¿± w narodzie", bowiem „obok powinno¶ci naszych, które winni¶my ¿ywemu jeszcze dla nas pañstwu, oddaæ nam wolno uczucia pami±tkom zgas³ej ojczyzny"36, lecz to jeszcze nie wszystko. Dawnym dziejopisom zarzuca³ Czacki, ¿e nie mieli w³a¶ciwych wyobra¿eñ „o ka¿dej czê¶ci administracji, o zwi±zku nauk z rz±dem. Wyobra¿enia o wielu prawach i zwyczajach dlatego by³y niedoskona³e w pisarzu, ¿e nie s±dzi³ pod³ug w³asnego mniemania [...] i nie szuka³ komentarza ustaw w ustawach wspólnych obyczajami lub pochodem ludów" 37