ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.
Podobne

an image

Alleluja! W samą porę dwa debile zorientowały się, że są dla siebie stworzeni!

Myśl mityczna stanowi dlań zupełne przeciwieństwo myśli naukowej i jako taka jest nie do przyjęcia dla współczesnego człowieka. Twierdził on, iż "mitologiczny" język Nowego Testamentu trzeba przełożyć na język dzisiejszego człowieka - w prak- tyce więc na kategorie filozofii egzystencjalnej. Termin "demitologizacja" sugeruje ujęcie negatywne. Bultmann natomiast pragnął gorąco uświadomić współczesnemu człowiekowi religijną wartość Nowego Testamentu. W jego krytyce pism biblijnych nie chodzi o usunięcie wyrażeń "mitycznych", lecz o ich interpretację. Demitologizacja jest jego zdaniem metodą hermeneutyczną, egzystencjalną interpretacją, usiłującą wyjawić intencję mitu; mit należy przełożyć na wypowiedź mówiącą o sensie ludzkiej egzystencji. W istocie rzeczy jego pojęcie mitu zdradzało nieznajomość ostatnich badań, które zmierzają do wykazania, że mit - jako wyrażenie symboliczne - stanowi istotny składnik wzoru ludzkiej myśli i mowy i że nigdy nie daje się on całkowicie zastąpić logicznym rozumowaniem. Chodzi o to, czy mit-w sensie przedstawiania spraw Boskich na sposób ziemski - może być usunięty. Faktem jest, że możemy mówić o Bogu jedynie przez analogię czy też symbolicznie w kategoriach zaczerpniętych z natury lub ludzkiego doświadczenia. Zajmując się sprawami pozaświatowymi, mit i symbol są istotną częścią ludzkiego myślenia. Wydaje się, że Bultmann ma nie tylko niewłaściwe pojęcie o micie, lecz żywi błędny pogląd, iż mit jest główną przeszkodą na drodze uznania Ewangelii chrześcijańskiej we współczesnym świecie. jego radykalna demitologizacja Ewangelii jest zbyteczna i, wbrew dobrym intencjom autora, prowadzi do rażącego wypaczenia chrześcijańskiego posłannictwa. Ewangeliści Krytyka redakcji Podczas gdy krytyka form pomogła nam uświadomić sobie znaczenie tradycji przedewangelicznej (często kosztem roli ewangelistów), Redaktionsgeschichte (krytyka redakcji) zwróciła naszą uwagę na wkład ewangelistów. Mateusz, Marek, Łukasz (i Jan) byli czymś więcej niż kompilatorami, którzy po prostu zebrali w jedną całość odosobnione jednostki tradycji. Byli oni nader oryginal- nymi teologami, którzy - w ciasnych ramach tradycji dotyczącej Jezusa -znaleźli imaginatywne rozwiązania problemów różnych Kościołów. Wkład ich był tak wielki, że z całą słusznością mogą uchodzić za autorów w pełnym sensie tego słowa. W pewnym stopniu zatem termin "krytyka redakcji" nie jest całkiem ścisły. Niemieckie Redaktion i francuskie redaction są oddane w języku angielskim przez wyrażenie editorial (redaktorski). Biorąc więc dosłownie, krytyka redakcji oznacza badania nad pracą redaktorską wykonaną przez ewangelistów. Szkopuł jednak w tym, że w użyciu angielskim pracę redaktorską przeciwstawia się twórczemu autorstwu. Ale termin "krytyka redakcji" wszedł do tego stopnia w powszechne użycie, że nie sposób go wyrugować. Na szczęście redaction - "redakcja" jest neologizmem w języku angielskim i w związku z tym nie niesie ze sobą fałszywych odcieni znaczeniowych. Tradycja i redakcja Zajmując się oddzielnym fragmentem którejkolwiek Ewangelii, uczony musi zaczynać od problemu jego literackiej jedności. Oznacza to stawianie pytania: czy wszystkie elementy tego fragmentu są ze sobą dobrze zespolone, na tyle zdominowane przez jedną intencję, że należy go przypisać jednemu autorowi? Jeśli odpowiedź będzie twierdząca, fragment ów określa się jako jedność literacką. Jeśli odpowiedź będzie negatywna, trzeba wówczas założyć istnienie jakiegoś źródła i redaktora. Istnieje domniemanie literackiej jedności w tym sensie, że ewentualność tę można odrzucić jedynie w obliczu przeciwnych dowodów. Argumenty takie muszą się opierać na fakcie obecnych we fragmencie niezgodności, które utrudniają lub uniemożliwiają przypisywanie całości jednej ręce. Ale nieliczni tylko autorzy wykazują całkowitą zgodność; mogą też występować rozmaite stopnie niezgodności. Drażliwość zadania krytyka literackiego polega na określeniu stopnia niezgodności, który postuluje hipotezę, że fragment uległ przeróbce albo za sprawą oryginalnego autora w okresie późniejszym, albo też drugiej i odmiennej ręki. Bezpodstawne jest twierdzenie, że wszystkie elementy, które nie są absolutnie konieczne do lansowanej tezy, są drugorzędne. Oryginalny autor mógł je wprowadzić, aby wydobyć tematy podporządkowane jego głównemu celowi, lecz niekoniecznie z nim związane. Odnosi się to szczególnie do autorów Nowego Testamentu, którzy nie pisali po prostu dla podania informacji, lecz aby wywołać uczuciową reakcję ze strony swych czytelników. Równie bezpod- stawne jest utrzymywanie, iż jedynie wyraźne sprzeczności w obrębie fragmentu zdradzają rękę drugiego autora. Sprzeczności takie faktycznie istnieją i są oczywiście najłatwiejsze do wykrycia. W większości jednak wypadków redaktor jest na tyle świadomy znaczenia oryginału, że unika tak rażących niezgodności. Wstawki są przeważnie zgodne z oryginałem, lecz skoro celem takiej wstawki jest nadanie nowej orientacji tekstowi oryginalnemu, prowadzi to nieuchronnie do pewnego stopnia napięcia między dwiema płaszczyznami. Dla zilustrowania omawianego typu napięcia przypatrzmy się relacji Jana o uzdrowieniu syna dworzanina (J 4,46-53): ~~46W Kafarnaum był pewien urzędnik dworu, którego syn chorował. 47 Dowiedziawszy się, że Jezus powrócił z Judei do Galilei, udał się do Niego prosząc, aby przyszedł i uzdrowił jego syna; bo już dogorywał. 48 Jezus rzekł do niego: <>. 49<>. 50 Jezus odpowiedział mu: <> Uwierzył ów, człowiek słowu, które mu rzekł Jezus, i poszedł. 51 Kiedy był już w drodze, słudzy wyszli mu naprzeciw z wiadomością, że syn jego żyje. 52 Zapytał ich wtedy o godzinę, w której mu się polepszyło. Odpowiedzieli mu: <>. 53Poznał wtedy ojciec, że była to ta godzina, kiedy mu Jezus powiedział: Syn twój żyje. I uwierzył z całym swym domem". Wydrukowane kursywą partie tego fragmentu - to dodatki redaktora. Pozostała część - to przejęty przezeń materiał tradycyjny, i jeśli odczytamy go w nieprzerwanej kolejności, tj