Spletli si� w gwa�townym u�cisku...

Ksi�yc i gwiazdy sk�pa�y pok�j w niebia�skiej po�wiacie. Powietrze by�o przesycone zapachem ja�minu. Sypialnia wydawa�a si� rajem. Jess z�o�y� Krist� na �wie�ej po�cieli. Zanim zdo�a�a wyci�gn�� ku niemu ramiona, po�o�y� si� obok niej. Wsun�- �a mu r�ce pod koszul� i dotkn�a rozgrzanej sk�ry. - Le��c tutaj, pr�bowa�em nie my�le� o tobie - wyszepta�. - Wiedzia�em, �e za bardzo ci� pragn�. Te s�owa rozpali�y Krist�. Jess jej po��da�. I ona, mimo �e nie dopuszcza�a do siebie niczego opr�cz rozpaczy i poczucia winy, tak�e go pragn�a. Nie chcia�a d�u�ej my�le�. Pragn�a tylko odbiera� zmys�ami te wszystkie cudowne doznania. Zamiast smutku odczuwa� rozkosz. �y�. Emilie Richards 193 Rozgor�czkowani i niecierpliwi, rozebrali si� szybko, prawie nie odsuwaj�c si� od siebie. Jess nie zd��y� nawet zapali� lampki przy ��ku. Szkoda, bo chcia� patrze� na Krist�. Podziwia� jej piersi i kszta�ty cia�a. Pragn�� przekona� si�, co sprawia, �e j�czy i krzyczy ze szcz�cia. Brakowa�o czasu na analizowanie dozna�. Oboje byli zbyt podnieceni, aby kocha� si� powoli. Krista wygi�a si� w �uk. Jess dawa� jej wszystko, czego potrzebowa�a. Dobro�, si�� i moc. Kiedy z��czyli cia�a, czas si� przesta� liczy�. ROZDZIA� TRZYNASTY Ksi�ycow� po�wiat� zast�pi� brzask wczesnego poranka. W nocy Jess wsta�. Wola� nakry� � piworem siebie i Krist�, ni� zamkn�� okna. Potem a� do rana spa� smacznie zas�u�onym snem. Tak g��boko, �e nie s�ysza�, jak wychodzi�a Krista. Dopiero przy s�abym dziennym �wietle Jess uprzytomni� sobie, �e jest sam. Le�a� na kraw�dzi w�skiego ��ka, z r�koma wyci�gni�tymi na poduszce, jakby po to, by chroni� kobiet�, kt�rej ju� przy nim nie by�o. Dok�d posz�a? I dlaczego? Jessa ogarn�o rozczarowanie. Mimo �e bardzo jej pragn��, mo�e jednak tej nocy nie powinno doj�� do zbli�enia? Czu�, �e dla Kristy kochanie si� z m�czyzn� by�o doznaniem g��bokim, a nie tylko zwyk�ym uprawianiem seksu. Mimo nami�tnej natury, by�a zdumiewaj�co niewinna. Trudno mu by�o u�wiadomi� sobie, �e przecie� jest to kobieta, kt�ra jeszcze tak niedawno by�a zar�czona z jednym z najbardziej znanych waszyngto�skich kan- dydat�w na m�a. By� mo�e nowo�ci� okaza�a si� dla Kristy intensywno��, Emilie Richards 195 z jak� si� kochali. On sam zatraci� si � ca�kowicie. By�y chwile, w kt�rych nie dzieli�o ich nic. �adne granice. Teraz powsta�y ponownie. I Krista znik�a. Jess powoli podni�s� si� z ��ka. Kusi�o go, �eby narzuci� co� na siebie i pobiec do s�siedniego mieszkania, ale si� powstrzyma�. Krista prosi�a go w nocy, �eby da� jej troch� czasu. Chcia�a na ich zbli�enie spojrze� z dystansu. On sam ani przez chwil� nie �a�owa� tego, co sta�o si� mi�dzy nimi. Pragn�� Kristy. By�a mu potrzebna tak samo, jak on jej. Ale o tym wszystkim musi si� dowiedzie� od niego, powinien jej to powiedzie�. Co jeszcze m�g�by jej oznajmi�? �adne z nich nie chcia�o rzuca� obietnic na wiatr. Dzieli�o ich zbyt wiele. Niepewno�� jutra i zbyt liczne bariery. Mi�dzy nimi sta�a Rosie, podobnie zreszt� jak Tate i inne dzieciaki ulicy. Czy m�g� cokolwiek obiecywa� Kri�cie, nie wiedz�c, jak potoczy si� jego dalsze �ycie? Jess wsta�. Dopiero po prawie godzinie zapuka� do drzwi s�siedniego mieszkania. Krista akurat pi�� minut temu wysz�a spod prysznica. Mia�a na sobie ��ty dres. Mokre w�osy spada�y jej na ramiona, a twarz, wymyta i pozbawiona ca�kowicie makija�u, b�yszcza�a jak buz�ka ma�ego dziecka. - Beignets � oznajmi� Jess, wyci�gaj�c przed siebie torb� ze smakowitymi p�czkami. Zastanawia� si�, jakby poczu�a si� Krista, gdyby teraz j� poca�owa�. Na wszelki wypadek powstrzyma� swoje zap�dy. - Zagotowa�am wod� na kaw� - powiedzia�a, unikaj�c wzroku Jessa. Zaprosi�a go do �rodka. Nie tylko nie wiedzia�, co oznajmi� Kri�cie i czy j� u�ciska�, lecz tak�e nie mia� poj�cia, jak od tej pory j� traktowa�. Ostatnia noc zmieni�a wiele. Jess czu� si� tak, jakby zaczynali wszystko od nowa. Na wszelki wypadek postanowi� zachowywa� si� swobodnie. Jak gdyby nigdy nic