ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.
Podobne

an image

Alleluja! W samą porę dwa debile zorientowały się, że są dla siebie stworzeni!

— Dokonało się — powiedział Jezus. Ciało na krzyżu zwisło, a brat Paweł poczuł swędzenie na wierzchu dłoni. Podświadomie potarł to miejsce — i poczuł na palcach lepką krew. Krew Jezusa. Wpatrywał się w nią z uczuciem, jak gdyby to jego własne ciało zostało przebite w tym punkcie gwoździem. Cała dłoń była jak w ogniu. Wrażenie objęło również rękę i ramię; nie było nieprzyjemne, wręcz dziwnie radosne. Jak odwrotność rozdzierającego bólu serca. Brat Paweł poczuł nagle obecność drugiej aury we własnym ciele. — Witaj, przyjacielu — usłyszał głos Jezusa wewnątrz siebie. — To… to przecież jest transfer! — wykrzyknął zdumiony brat Paweł. — Są jeszcze pewne rzeczy, które muszę zrobić na tym świecie — powiedział Jezus — nim wrócę do Ojca mego. — Ależ to nie jest… przecież ja nie mogę… — Brat Paweł miał kłopot z wyartykułowaniem protestu. — Historycznie rzecz biorąc, mnie nie… — Sądziłem, że wyrażasz chęć pomocy — odpowiedział Jezus z delikatnym wyrzutem. — Ja… miałem nadzieję, że uda mi się sprawdzić… widzisz, ja nie należę do twojej rzeczywistości — usiłował wyjaśnić sytuację brat Paweł. — Rozumiem to… teraz — powiedział Jezus. — Postrzegam twe myśli, bo dzielę z tobą ciało. Bez ciebie, być może, nie wypełniłbym swej misji na Ziemi. Nie będę ci długo przeszkadzał; czy zechcesz znieść moją obecność, dopóki nie dokończymy dzieła mojego Ojca i twojego własnego dzieła? Brat Paweł nie mógł odmówić tej prośbie, niezależnie od tego jak bardzo komplikowałaby ona jego badania. — Pomogę ci. Żołnierze łamali kości nóg dwom przestępcom wiszącym po obydwu stronach Jezusa, po to, by umarli wcześniej i by tortura nie przeciągnęła się do dnia następnego, do Sabatu. Ciało Jezusa oszczędzono, bo było już martwe; zjawisko to zdziwiło widzów. Legionista Longinus, u którego taka nagła śmierć wzbudziła podejrzenia, wziął włócznię i wbił ją w bok ciała Jezusa. Krew wypłynęła z rany i płynęła po drzewcu włóczni. Longinus odskoczył przy wtórze śmiechu pozostałych żołnierzy, lecz krew i tak obryzgała mu twarz. — Hańba! Hańba! — krzyczał jakiś Żyd, podbiegając z kielichem, by zebrać do niego krew. — Nie wolno dopuścić, by święta krew rozlała się na ziemi! — A kim ty, do diabła, jesteś? — spytał ostro Longinus, wycierając twarz i mrugając oczyma. — Jestem Józef, osoba zainteresowana. Mam… mam grób w grocie nie opodal, i… jeśli pozwolicie mi pochować tam ciało… Longinus rozważył jego słowa. — No dobrze. Pomogę ci go zdjąć. — Zamrugał ponownie. — Ależ się jasno! Nigdy przedtem nie widziałem tak wyraźnie. — Opuśćmy to straszne miejsce — odezwał się Jezus. Brat Paweł chętnie przystał na tę propozycję. Prowadzony przez Jezusa, ę do domu, w którym zatrzymała się Maria Magdalena. — Jestem przyjacielem Jezusa — powiedział do bolejącej niewiasty. — Przybyłem późno i nie mam gdzie zamieszkać. Wahała się, przyglądając mu się badawczo. Była obecna przy Ukrzyżowaniu; teraz ją rozpoznał. Lecz ona go tam nie widziała; cały czas patrzyła na Jezusa. Po chwili, bez jednego słowa, gestem wskazała mu wejście do pokoju pełnego ludzi. Była tam jej przyjaciółka, również o imieniu Maria, byli tam uczniowie, lecz Jezus się nie ujawnił. — Cierpię ich cierpieniem, lecz czas jeszcze nie nadszedł — wyjaśnił Bratu Pawłowi. Odpoczywali całą sobotę, Sabat, zgodnie z religią żydowską. — Czy wiesz — powiedział brat Paweł do Jezusa — że w moich czasach odpoczywamy w niedzielę, w pierwszy dzień tygodnia. Przypuszczam, że zwyczaj ten jest rezultatem jakichś zmian w kalendarzu, gdzieś po drodze. — Nieważne, jak nazywamy ten dzień — odpowiedział mu Jezus. — Istotne jest, by jeden z siedmiu był przeznaczony na oddawanie czci memu Ojcu. Później zasnęli, po bardzo męczącym dniu. Brat Paweł miał sny pełne koszmarów upokorzenia i agonii, a obudziwszy się stwierdził, że ich źródłem był umysł Jezusa, a nie jego własny. Dziwne, lecz najgorsze było pragnienie, nie zaś gwoździe i szyderstwa