ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.
Podobne

an image

Alleluja! W samą porę dwa debile zorientowały się, że są dla siebie stworzeni!

Obawiano się też, że nastąpi niechybny upadek Królestwa, jak się to wydarzyło po śmierci przodka jego, Przemysława, króla pol- skiego, który bez męskiego potomstwa zszedł ze świata. A ponad wszystko urządzenie państwa, będące jego dziełem i wielka przystępność, którą okazywał, zniewalały jego poddanych do bardzo bolesnej rozpaczy. (przekład Jana Dąbrowskiego) 379 Dzieje Polski piastowskiej - Zabezpieczenie następstwa tronu w Polsce przez adopcję uchodziło zapewne wów- czas za konieczność. Jak poświadcza Jan z Czarnkowa, Piastowie śląscy nie byli brani pod uwagę, ponieważ uważano, że sami się prawa do korony polskiej pozbawili, stając się wasalami Korony Królestwa Czeskiego. I mieli go być pozbawieni, jak długo w tym wasalnym stosunku pozostaną. Sukcesję mógł zapewnić wprawdzie książę mazowiecki Sicmowit III lub jeden z jego synów, Janusz I Starszy albo Siemowit IV, ale Mazowsze było bardzo słabo zintegrowane z Koroną. Łączył je z Królestwem Polskim nawiązany zaledwie w 1351 roku stosunek wasalny, który zresztą wygasał wraz za śmiercią Kazimierza Wielkiego. Wreszcie w linii kujawskiej (królewskiej) przeżył ostatniego króla-Piasta tylko syn Kazimierza III inowrocławskiego, książę gniewkowski Władysław Biały, ale on wybrał życie zakonne i przebywał poza Polską (Ctteaux, Dijon). Tak więc nadzieję na dalszą przyszłość wiązano w chwili śmierci Kazimierza Wielkiego z jego wnukiem, księciem słupskim Kazkiem, który osiągnął 12 rok życia i po śmierci Litwinki Kenny-Joanny (1368) został ożeniony z Małgorzatą, córką Siemowita III (1368). Z czasem jednak górę wzięła inna opcja polityczna. Zakończenie Kazimierz III Wielki zmarł 5 listopada 1370 roku na zamku w Krakowie, po choro- bie, którą na podstawie opisu jej przebiegu dzień po dniu w Kronice Jana z Czarnkowa wybitny internista, prof. Leon Tochowicz, rozpoznał jako krupowe zapalenie płuc (Roman Gródecki, 1969). Wraz z jego zejściem zamknęła się epoka piastowska. Jeżeli liczyć ją od na pół legendarnego Piasta, trwała ona około pięć wieków. Piastom zawdzięczamy wyprowadzenie naszych przodków z prymitywnych struktur ple- miennych, zjednoczenie licznych pokrewnych sobie plemion na wielkim obszarze dorzeczy Wisły i Odry z Wartą, od Karpat i Sudetów po Bałtyk. Ich niezwykle rozumnym dziełem było stworzenie podstaw terytorialnych państwa polskiego, bardzo bliskich dzisiejszym oraz budowa samego państwa i jego więzi wewnętrznych, które okazały się trwałe. Dziełem Piastów było wreszcie wprowadzenie Polski w krąg kościelny i cywilizacyjny zachodniej Europy. Niezwykle trafnie wybrane czas i sposób przeprowadzenia chrystianizacji tej wspólnoty politycznej, którą utworzyli, pozwo- liły czerpać z dorobku duchowego innych bez uszczerbku dla rozległej sfery suwerenności własnej. Zbudowali i wspierali Kościół polski, który stał się filarem ich politycznych struktur. Zapewnili siłę i znaczenie zbudowanemu przez nich orga- nizmowi politycznemu. Nie umniejszając roli Siemowita, Leszka i Siemomysła, znanych ledwie z imienia przodków Mieszka I, podkreślić należy szczególne miejsce w dynastii właśnie Mieszka i jego syna, Bolesława I Chrobrego. Nie tylko stworzyli oni duże i relatywnie silne państwo, ale obudowali je tradycją, która dla przyszłych pokoleń stała się niepodwa- żalną płaszczyzną odniesienia. Do tej tradycji nawiązywali Mieszko II, Kazimierz I Odnowiciel, Bolesław II Szczodry i Bolesław III Krzywousty. W pewnym skrócie myślowym była to tradycja Polski Bolesławów, niezbywalne dziedzictwo duchowe także dzisiejszych Polaków. Utrata politycznej jedności państwa, jaka była również udziałem Piastów, nie stanowiła ani ich specyfiki własnej, ani specyfiki polskiej. Spowodował ją i patrymo- 380 Odbudowa Królestwa Polskiego nialny, i feudalny charakter ówczesnego państwa. Dopiero państwo stanowe zdol- ne było wytworzyć więzi ponadpatrymo- nialne, choć niekoniecznie ponaddyna- styczne. Na korzyść Piastów trzeba zapi- sać to, że nawet w szczytowym okresie rozbicia dzielnicowego Polski zachowali poczucie dynastycznej jedności, które poważnie ułatwiło proces zjednoczenio- wy. Dopuszczenie Przemyślidów czeskich do panowania w Polsce nie obciąża Pias- tów, bo wcisnęło się ono tam, gdzie rodzi- mych piastowskich władców zabrakło, a było następstwem frustracji i nadziei cienkiej warstwy aktywnych politycznie sił społecznych. Wysoką ceną, jaką Polska zapłaciła za swoje rozbicie dzielnicowe, było jej odsunięcie od pierwotnej granicy zachodniej, l tutaj zawiodła więź dyna- Ryc 234. Herb ziemi dobrzyńskiej, mający jako godło popiersie Kazimie- Styczna, a rozluźnieniu uległo także Sprzę- rza III Wielkiego, znajdujący się na tumbie Władysława II Jagiełły, 2. ćwierć i • • i . , • XV wieku (Kraków-Wawel). zeme tradycji dynastycznej z tradycją Polski Bolesławów. Nie bez znaczenia był wreszcie czynnik społeczny, zwłaszcza miejski, tym silniej działający na poszczególnych książąt, im słabsza była, w efekcie rozdrobnienia, ich władza. Dotyczyło to zwłaszcza Śląska. Tak jak budowa państwa polskiego była dziełem Piastów, tak też ich zasługą było jego zjednoczenie, czy też odbudowa po długim okresie rozbicia politycznego. Pierwszego dzieła dokonali Mieszko I i Bolesław l Chrobry, drugiego - Władysław l Łokietek i Kazimierz 111 Wielki. Tak jak Bolesław Chrobry, pierwotnie zwany Wielkim, przyćmił sławą swego ojca, tak też Kazimierzowi przypadło zebrać plon po swoim ojcu, niezmordowanym protagoniście zjednoczenia Polski. Mimo takiej prawidłowości rozwoju tradycji, historiografia obeszła się łaskawiej z Mieszkiem I, niż z Władysła- wem Łokietkiem. Każdy z nich musi być oceniany na miarę potrzeb i możliwości swego czasu. Każdy był niepowtarzalną indywidualnością, a indywidualności trudno jest porównywać. Należy wszakże mieć na uwadze kto siał, a kto zbierał plony