Alleluja! W samÄ porÄ dwa debile zorientowaĹy siÄ, Ĺźe sÄ dla siebie stworzeni!
jRzeczy zostają podporządkowane mówieniu, które przykazuje, t)y materia nabrała znaczenia i ukazała się jako to lub tamto jako rzecz. Ten upadek lub ten przypadek czyste poddanie się logosowi, niezależnie od zdania czyniącego
Substytucja
185
z rzeczy opowieść, której częścią jest logosstanowi istotę biernika [accusatij]. Logos, który nadaje kształt materii pierwszej, przywołując ją do porządku, jest ustanowieniem w bierniku, oskarżeniem [accusation] lub kategorią. Jednak nawiedzenie jest anarchiczne. Oskarża mnie (i w ten sposób ustanawia) ponad materią pierwszą. Albowiem kategoria bierze w posiadanie materię, dopasowując się jeszcze do resztek oporu, nieprzenikalności lub mocy w tej materii, w tym bycie in potentia". Materia pierwsza przedstawiona jako byt in potentia jest jeszcze mocą, którą forma bierze pod uwagę. Nie przypadkiem Platon mówi o wieczności materii, i nie przypadkiem dla Arystotelesa materia jest przyczyną. Taka jest prawda porządku rzeczy. Porządku rzeczy, któremu pozostaje wierna filozofia zachodnia, będąca być może właśnie reifikacją i zapoznaniem absolutnej bierności tego, co poza aktywnością i biernością, którą przynosi idea stworzenia15. Filozofowie zawsze chcieli myśleć tworzenie w kategoriach ontologicznych, to znaczy w związku z pewną niezniszczalną i preegzystującą materią. W nawiedzeniu biernik ustanowiony przez kategorię przekształca się w biernik absolutny, w oskarżenie pod adresem ja wolnej świadomości: oskarżenie zapewne bezzasadne, wcześniejsze od wszelkich przejawów woli, oskarżenie obsesyjne i prześladujące. Odziera ono Ja z jego dumy i władczego imperializmu. W bierniku podmiot zostaje pozbawiony możliwości odwołania się do bycia, zostaje wydalony z bycia, jest poza byciem niczym jedno z pierwszej hipotezy Parmenidesa, bez zasady: właśnie sprowadzony do siebie", a tym samym nieuwarunkowany. W swojej skórze. Nie spoczywając w jakiejś formie, ale wciśnięty we własną skórę, przepełniony i niejako zapchany samym sobą, duszący się pod sobą, niewystarczająco otwarty, zmuszony do rozłączenia się ze sobą, do wzięcia głębszego oddechu, do końca, do wy-właszczenia się aż po zatracenie
15 Owa wolność, zawarta w odpowiedzialności, nad którą nie jest w stanie zapanować, charakteryzuje byt stworzony, nieograniczoną bierność Sobości i jej nie-uwarunkowanie. %
186 Ekspozycja
siebie. Czy kresem tego zatracenia jest pustka, punkt zero oraz spokój cmentarzy, jak gdyby podmiotowość podmiotu nic nie znaczyła? A może przepełnienie sobą oraz cierpienie związane z kurczeniem się w swojej skórze nie są tylko metaforami,- ale dokładnie opisują przeobrażenia istoty, która odwraca się lub nawraca w rekurencji, która, wyrzucając ,ja" poza siebie, czyni zeń substytucję innego? Czy nie to właśnie znaczy Sobość wypychana z siebie samej? Rekurencja byłaby ostateczną tajemnicą ucieleśnienia podmiotu wcześniejszego od wszelkiej refleksji i apercepcji", poprzedzającego jakiekolwiek ustanowienie; niedobrowolnym zadłużeniem"poprzedzającym zaciągnięcie wszelkiego długu, anarchiczną podmiotowością bierności bez dna, utkaną" z wezwania, niczym echo dźwięku poprzedzające sam dźwięk. Bierność, której aktywne źródło nie jest tematyzowal-ne. Bierność wstrząsu, ale wstrząsu, którego nie można sobie przedstawić, wstrząsu ogłuszającego i przecinającego wątek świadomości, która powinna była go przyjąć w swojej teraźniejszości; bierność prześladowania. Bierność, która zasługuje na epitet zupełnej lub absolutnej tylko wówczas, gdy prześladowany może odpowiedzieć prześladowcy. Twarz bliźniego, choć prześladuje jak nienawiść, mocą samej tej nienawiści może stać się godna litości. Oto dwuznaczność lub zagadka, której, nie uchylając się, sprostać może tylko prześladowany pozbawiony wszelkiego odniesienia (brak wszelkiego odwołania i pomocy stanowi właśnie o jedyności lub tożsamości tego, który jest jedyny!). Cierpienie przez innego stanowi absolutną cierpliwość tylko wtedy, gdy to przez innego" jest już za innego". To bezinteresowne i inne niż istota" przeniesienie jest podmiotowością samą. Bijącemu niech nadstawi policzek, niechaj nasyci się hańbą!"16, w doznanym cierpieniu domagać się tego cierpienia