ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.
Podobne

an image

Alleluja! W samą porę dwa debile zorientowały się, że są dla siebie stworzeni!

Epoka od Chlodwiga do Franciszka I, średniowieczna, przyczyniła się niezmiernie do rozwinięcia Paryża. Uniwersytet paryski uczynił go stolicą, ogniskiem światła dla Europy. Tłumy młodzieży zbiegały się tu słuchać wykładów najsłynniejszych teologów i filozofów onego czasu, od Wilhelma de Champeaux, wykładających te nauki z rozgłosem wielkim. Profesorowie otwierali szkoły i swobodnie gło- sili w nich, jak Abelard, wykłady własnej myśli. W XIII w. dopiero zorganizowano je i ujęto w jedno ciało. Uczniowie, których bywało do dziesięciu tysięcy, dzielili się na narody. Sławna Sorbona, początkowo bursa dla ubogich, powstała w 1250 r. z daru kilku dworów, księdza Roberta. Później przeniósł się tu wydział teologiczny. Napływ uczniów był pobudką do ożywienia handlu i przemysłu; szli tu ubodzy, ale przybywali i bogaci. W XIII w. liczba mieszkańców doszła do dwustu tysięcy i miasto ku północy coraz więcej rozciągać się zaczęło. Ku południowi zamieszkała nauka, tu handel, zabawy i właściwe miastu życie. Z obawy napadu Normanów i Anglików otoczono Paryż wałem, fosą i murem z wieżami. Bulwary powstały właśnie na miejscu tego pasa kamiennego starych fortyfikacji. Ulice, jakie jeszcze w zakątkach Paryża niedawno widzieć było można, były budowane ciasno, nieregularnie, kręto i śmiecie zalegało je bezkarnie. Sekwana nie była jeszcze ujęta w groble i mury i wylewała często, zatapiając część miasta. W tej epoce wznosiły się tu najpiękniejsze gotyckie kościoły, mianowicie Notre-Dame, która dopiero w końcu XIV wieku po dwóchsetletniej nad nią pracy dokończoną została. Filip Piękny i Ludwik XI w tej epoce przyczynili się najwięcej do upiększenia Paryża. Wznoszono mosty, starano się zapobiec wylewom Sekwany; zaczęto budować Luwr, który był tylko początkowo wieżycą otoczoną wałem. Na północnej stronie templariusze zbudowali gmachy, po których jeszcze dziś zostało imię. Po skasowaniu soboru w 1312 r. odziedziczyło je państwo i obróciło na archiwa i skarbiec. Z tego niegdy klasztoru Ludwik XVI wyszedł na rusztowanie. Dla utrzymania butnych mieszczan w XIV w. zbudowano Bastyllę, czworokątną twierdzę wśród miasta, postrach krnąbrnych. W początkach XV w. królowie francuscy niedaleko od klasztoru S[ain]t-Antoine kupili znaczny plac, około którego mieli ogrody i folwarki, domy, nawet zwierzyńce. Ludność się około nich skupiła. Zbudowano zameczek (le château des Tournelles), założono park, dawano tu świetne zabawy. Smutny wypadek na turnieju z Henrykiem II odstręczył od tego miejsca. Gdy Henryk IV wjeżdżał do Paryża, mieszkańcy na tym Placu Royale trzy dni go festynami przyjmowali, potem obudowano go domami i powoli zszedł na cichą pustkę. Tu mieszkała p[ani] Sévigné i Pascal. Już naówczas Paryż ożywiony był, wrzawliwy, pełen ludu, pełen świetności razem i nędzy; a w tej gromadzie, z najnieurodniejszych żywiołów złożonej, rozwijały się najsprzeczniejsze namiętności, idee, nurtowały ją prądy najrozmaitsze. Świętość i cnota ocierały się o zepsucie i bezwstyd, fanatyzm o zobojętnienie sceptyczne. Bezimienne gromady żebractwa, rzezimieszków, uliczników, nędzarzy, rozbójników, Cyganów zaludniały ciemne kwartały tego ogromnego i tajemniczego ula. Dopiero Ludwik XIV, Król-Słońce, kazał tę nędzotę precz wyrzucić, rozegnać, a kogo złapano, do więzień zamykać. Paryż, powiada przywiedziony przez nas historyk jego rozwoju, wyrósł na ogromne miasto, ale pięknym jeszcze nazwać się nie mógł. Domy z powodu walk, napadów i potrzeby obrony budowano jak małe twierdze, więcej patrząc na bezpieczeństwo jak na ozdobę. Dopiero w XVI i XVII w. architektura ich zmieniać się i wypiękniać zaczęła. Gotyk ustąpił renesansowi, łuk kolistemu sklepieniu, a iglica kopule. Przyczółki domów gotyckie rozległy się liniami prostymi i naśladowanymi ze starożytnych ornamentacji wzorami upiękniać poczęły. Posągi świętych, Madonny, krzyże ustąpiły bóstwom Olimpu, faunom, nimfom i satyrom z nisz swoich. Franciszek I w tym stylu budował Luwr, w którego pięknych salach przyjmował Karola V. Katarzyna [de] Médicis wzniosła Tuilerie. Miasto, które dotąd nie miało ratusza, odbywało rady w wieżycy Châtelet, pomieszkaniu burmistrza lub w najętym domu (Maison aux Pilliers); postanowiło też wznieść dom miejski (Hôtel de Ville). Skończył go Cortone w r. 1605. Katarzyna także założyła Pałac Luksemburski, Maria [de] Médicis zamek w Vincennes. Richelieu'go dziełem był Palais Cardinal, później Royal nazwany; on też pierwszy wyprostował ulicę jedną, która nosi jego nazwisko, i na nowo odbudował Sorbonę. Za Ludwika XIV wznosiły się coraz gęściej mnogie pałace i gmachy potężne, jak Hotel Inwalidów. Oba brzegi Sekwany otoczyły się domami, do dwóch mostów łączących je przybyły nowe, przyozdobiono i obmurowano wybrzeża. Najpokaźniejsze gmachy pochodzą prawie wszystkie z tych czasów. Pozakładano też ogrody, pozasadzano drzewa, potworzono cieniste przechadzki. Plac między Tuileriami a Luwrem, mokry i opuszczony, za Ludwika XIV zmieniono w piękną arenę, na której się odbywały karuzele, bieganie do pierścieni, wyścigi. W sąsiednich lasach powycinano drogi, wśród ich gąszczy poczęły dla spoczynku i zabaw budować się pałace i zameczki. Versailles, który był przed Ludwikiem XIV domem leśnika, stał się najwspanialszym myśliwskim schronieniem króla. Wyszafowano miliony, aby go uczynić świetnym, złocistym, godnym słońca, które w nim zachodzić miało. Lecz coraz częstszy pobyt dworu w Wersalu, w Fontainebleau, Compiegne, S[ain]t-Cloud, Marly opustoszył nieco Paryż, zdemokratyzował go, przyczynił się do rozdziału wyrazistszego szlachty od mieszczan, przygotował antagonizm późniejszy. W miejsce szlachty szablistej wystąpiła szlachta w togach, juryści, a za nimi bankierowie i finansiści, którzy dla uprzyjemnienia sobie życia zbliżyli się do literatów, artystów i teatrów. Pomnożenie pieniędzy w rękach spekulantów ogołociło z nich jedne klasy, w drugich zrodziło zbytek i zamiłowanie wytwornego, rozpalonego życia, którego przykłady szły z góry. Artystki teatralne, jak Adrienne Lecouvreur, miały salony, przyjmowały świetnie i wywierały wielki wpływ na społeczność. Szlachta traciła powoli przywileje, nawet ostatki dawania tonu społeczeństwu, któremu królowała pani Geoffrin, żona fabrykanta luster