They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.
Podobne

an image

Alleluja! W samą porę dwa debile zorientowały się, że są dla siebie stworzeni!

Ziewa - "daj p³askiego, Blidzia..." Udibidibindia, udibindia. 6 Ju¿ z ratusza bije trzecia, Senne pola dreszcz oblecia³, Dzieñ siê rodzi. Brzask przez szaro¶æ siê przedziera, Owoc s³oñca krwi nabiera, Zaszepta³y wiewem brzozy, W zagajniku ptaszek gwizdn±³... Do stolicy jad± wozy Z zielenizn±. Jad± wozy, poskrzypuj±, Ludzie drzemi±, poziewuj±, Brzozy b³yszcz± bia³± kor±, Wiatr przez owies przeszele¶ci³, Jad± wozy wczesn± por± Do przedmie¶ci. Tr±bi auto ciê¿arowe, Wozy mija I na d³ugo kurz ró¿owy Z szosy wzbija. Ch³opki suche i dostojne Id± szos±. Id± boso i na przedaj Mas³o nios±. Zapia³ kogut, za nim drugi, Potem trzeci, Na pastwiska byd³o gnaj± Ma³e dzieci. Przetr±bi³o drugie auto Ciê¿arowe, Ch³op prowadzi kulej±c± Krowê. Skrzypi± wozy, przewalaj± siê Z boku na bok, Ludzie w chatach przewracaj± siê Z boku na bok. Chrapie w rowie, twarz± w trawê, Kto¶ pijany, Na pastwisku podryguje Koñ spêtany. Na ko¶ciele niebij±ce Wisz± dzwony, Suche pêki zió³ pod krzy¿em Ogrodzonym. Jaki¶ du¿y wyszed³ w gaciach Przed zagrodê, Mru¿y oczy i tarmosi Ostr± brodê. A tam dalej stoi szko³a Murowana, W szkole mapa, bardzo piêknie Malowana. Na æwiczenia id± ¿o³nierze Z karabinami... "...¿e na tobie gin±, ¿e na tobie gin± ch³opcy malowani..." Skrzypi± wozy, przelewaj± siê, Pozgrzytuj±... "...W mie¶cie tera rymbarbarum Du¿o kupujom". Skubi± trawê bia³e kozy Wymioniaste. W sinym dymie, w z³otym pyle Dzieñ nad miastem. Owoc pêk³ - i mokrym ¶witem Oró¿owi³ miejsk± ziemiê. Zawieszony pod sufitem W ¿yrandolu tajniak drzemie. 7 Przez ul. Zdobywców, Przez Annasza, Kajfasza, Przez Siw±, przez ¶w. Tekli I Proroka Ezdrasza, Przez Krymsk±, Kocio³ebsk±, Przez Gnomów i przez Dziewic, Przez Mysi±, Addis-Abebsk± I £ukasza z B³a¿ewic, Przez Czterdziestego Kwietnia, Przez Bulwary Misyjne - Jad± za miasto wizy Asenizacyjne. Z facjatki budy drewnianej T³usta panna wygl±da: - Która godzina gówniarzu? - Pi±ta, kurwo, pi±ta... I przez puste ulice Jad± dalej i dalej. Panna przed siebie patrzy I papierosa pali. Widzi dom czerwony, Nowo zbudowany, Ludzie ju¿ mieszkaj± W nieotynkowanym. W jednym oknie g±siory Z wi¶niakiem i jagodnikiem, Za oknem wietrzyk igra Ró¿owym balonikiem. Na ¿elaznym balkonie £bem na dó³ wisi zaj±c, £±kê przewrócon± Jeszcze ogl±daj±c. Pan w spodniach, ale boso, Na drugi balkon wyszed³, Ziewa, patrzy na niebo, Szelki mu z ty³u wisz±. Chaplin, z dykty wyciêty, Krzywo stoi przed kinem. Przejecha³ na rowerze Policjant z karabinem. Na pot³uczonej szybie Sklepu z konfekcj± "Lolo" Widaæ kawa³ek gazety: Litery IDEOLO... Widaæ blachê z napisem: Golenie 20 gr. Strzy¿enie 40 gr. Manikir 60 gr. Przelecia³a taksówka, Podskakuj±c w pêdzie, Jedzie gruby z wêdk±, Ryby ³owiæ bêdzie. Z piwnicy wêdliniarza Gor±ca para wali. Panna patrzy przed siebie I papierosa pali. 8 Noc± - tylko w kasach kolejowych Beznamiêtnie Ciurkaj±ce, Zaspane, A szulerniach gejzerem gor±czkowym, A w burdelach - nieod¿a³owane, Na dancingach - sycz±ce szampanem, Wytrysnê³y z brzaskiem dnia - kipi±ce, Zapienione, robaczywe pieni±dze. Z portmonetek, szuflad, kieszeni Do kieszeni, szuflad, portmonetek, Za chleb, za tramwaj, za gazetê, Za lekarstwo, za szpinak, za siennik, Do kas i z kas, Za wóz i przewóz, Do miasteczka z miasteczka, Do województw z województw, Za mleko, za gaz, Za zwierzêta, za las, Do banków, straganów, sklepików i kas I z kas, i z banków, straganów, sklepików, Do kelnerów, lekarzy, oficerów, rze¼ników I znów do lekarzy, rze¼ników, kelnerów, Od zdunów, monterów, do stolarzy, szoferów, Za kurs, za stó³, za golenie, za drut, Za sól, za z±b, za ceg³ê, za but, Od ¶lusarza do ksiêdza, od ksiêdza do szklarza, Od szklarza do szewca i znów do ¶lusarza, I znów I znów I jeszcze raz, Za bilet, za nó¿, za wodê, za gaz, Za armatê, musztardê, podkowê, protekcjê, Za ¶lub, za grób, za schab, za lekcjê, Za klej, za klamkê, za klops, za kliszê, Za papier, na którym te wiersze piszê, Za pióro, atrament, za czcionki, za druk, Za bombê, za ¶ledzia, za radio, za bruk, I poecie - za dar, za nazwisko, za czas, I wszystkim za wszystko, z kieszeni do kas I z kas do kieszeni, na wszystkie strony, Rozdrobnione na grosze, spêcznia³e w miliony, Labiryntem i mrowiem, ko³owrotem spl±tanym, Chaosem kierunków i linii pijanych, Buchaj±ce i schn±ce, znikaj±ce, rosn±ce Zakr±¿y³y diabelsko robaczywe pieni±dze. Adiutanci poczynañ i dzia³añ, i dziejów, Atakuj± Verdun, atakuj± Pociejów, P³yn± na Celebes transatlantykiem I p³yn± rynsztokiem ulicy Dzikiej. Bu³ka - grosz, Wojna - miliard: Cyk! Buch! Zgierz: Asyria