ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.
Podobne

an image

Alleluja! W samą porę dwa debile zorientowały się, że są dla siebie stworzeni!

Wiedziano wprawdzie, że każda z tych walut była związana ze złotem, ale traktowano je jako samodzielne i niezależne i dlatego poszczególne kraje bez trudu „odeszły od standardu złota”. Tymczasem wszystkie te nazwy były nazwami jednostek wagowych złota lub srebra . Brytyjski „funt szterling” oznaczał pierwotnie wagowy funt srebra . A jak było z dolarem? Dolarem określano początkowo powszechnie jedną uncję srebra w postaci monety bitej przez czeskiego hrabiego Schlicka w XVI wieku. Schlick mieszkał w Dolinie Joachima, zwanej inaczej Joachimsthal. Monety hrabiego zyskały wielkie uznanie dzięki precyzji wykonania i czystości i były powszechnie nazywane „Joachimsthalers” a później „talarami”. Nazwa „dolara” pochodzi od „talara”. A zatem na wolnym rynku różne nazwy jednostek są po prostu definicjami jednostek wagowych. Do roku 1933, kiedy stosowaliśmy „standard złota ”, mówiło się, że „cena złota ustalona jest na dwadzieścia dolarów za uncję złota”. Takie pojmowanie pieniądza prowadziło jednak do nieporozumień. W rzeczywistości to „dolar” był zdefiniowany jako nazwa dla (około) 1/20 uncji złota. Niewłaściwe więc było mówienie o „kursach wymiany” jednej 40 41 38 Funt szterling odpowiadał dokładnie 4,87 dolarom; dla uproszczenia obliczeń posługujemy się zaokrągleniem do 5 dolarów. 39 Żelaznych motyk używano powszechnie jako pieniądza w Azji i Afryce. waluty na inną. „Funta szterlinga” nie wymieniało się w rzeczywistości na pięć „dolarów”38 Dolar był definiowany jako 1/20 uncji złota, a funt szterling – definiowany w tamtym czasie jako nazwa dla 1/4 uncji złota – odpowiadał po prostu 5/20 uncji złota. Oczywiście, takie wymiany i taka mnogość nazw powodowały zamieszanie i prowadziły do nieporozumień. W następnym rozdziale, dotyczącym majstrowania rządu przy pieniądzu, pokażemy, jak doszło do powstania tego zamętu. Na niezakłóconym wolnym rynku złotem handlowanoby bezpośrednio w jednostkach takich, jak gramy, grany lub uncje i mylące nazwy – dolary, franki itd. – byłyby zbędne. Dlatego w tej części pieniądz będziemy traktowali jako wymienialny bezpośrednio na uncje i gramy. Wolny rynek za powszechnie używaną jednostkę przyjmie niewątpliwie taką ilość towaru pieniężnego, jaką uzna za najwygodniejszą. Gdyby pieniądzem była platyna, handlowanoby nią zapewne na ułamki uncji; gdyby za pieniądz przyjęto żelazo, rozliczeń dokonywanoby w funtach albo tonach. Jest oczywiste, że wielkość jednostki nie ma dla ekonomisty żadnego znaczenia. 6. Postać pieniądza Podobnie, jak z gospodarczego punktu widzenia nie ma większego znaczenia wielkość ani nazwa jednostki pieniężnej, tak nie ma znaczenia forma , w której występuje kruszec , używany jako pieniądz. Ze względu na to, że pieniądzem jest towar, całe zasoby kruszcu, przynajmniej w tej części, która dostępna jest człowiekowi, stanowią światowe zasoby pieniądza. Nie ma istotnego znaczenia, jaką postać ma kruszec w danym momencie. Jeśli pieniądzem jest żelazo, to całe żelazo jest pieniądzem, bez względu na to, czy występuje w postaci sztabek, brył czy przybiera formę jakiegoś wyspecjalizowanego przyrządu39. Złotem handlowano w różnej postaci: w formie samorodków, złotego pyłu w sakiewkach, a nawet biżuterii. Nie powinno nas dziwić, że złotem, a także innymi pieniędzmi, można handlować w różnych postaciach, ponieważ w przypadku pieniądza istotnym czynnikiem jest waga. Prawdą jest jednak, że niektóre formy są wygodniejsze od innych. W ostatnich stuleciach złoto i srebro dzielono na monety używane do codziennych transakcji oraz na większe sztabki do obsługi poważniejszych transakcji. Resztę złota wykorzystywano w jubilerstwie i do innych celów zdobniczych. Każda przeróbka z jednej formy w inną oznacza nakład czasu, energii i innych środków. Wykonywanie takiej pracy będzie takim samym przedsięwzięciem, jak każde inne, i ceny za tego typu usługi ustalone zostaną na normalnej drodze. Większość ludzi zgadza się, że jubilerzy mają prawo wykonywać ozdoby ze złota, ale często odmawia przyznania takiego samego prawa w przypadku wyrobu złotych monet. Tymczasem na wolnym rynku bicie monet jest takim samym zajęciem jak każde inne. W czasach, gdy obowiązywał standard złota , wielu ludzi uważało złote monety za „prawdziwsze” pieniądze niż zwykły złoty kruszec (w sztabkach, sztabach i w innych formach). Rzeczywiście, monety były cenione nieco wyżej niż kruszec o tej samej wadze (agio złotych monet – uwaga tłumacza), ale nie wynikało to z jakichś tajemniczych właściwości tych monet, tylko z tego, że wyprodukowanie monet z kruszcu kosztowało drożej niż przetopienie z powrotem monet na kruszec. Z tego powodu monety miały większą wartość rynkową. 42 43 7. Prywatne mennice Pomysł, żeby osoba prywatna biła monety, wydaje się dzisiaj tak dziwny, że warto go dokładnie przeanalizować. Przyzwyczajeni jesteśmy traktować bicie monet jako „przywilej władcy”. Ale przecież nie wiążą nas żadne „królewskie prerogatywy”, a Ameryka jest autorką koncepcji, według której władza nie należy do rządu, lecz do obywateli