ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.
Podobne

an image

Alleluja! W samą porę dwa debile zorientowały się, że są dla siebie stworzeni!

Z pozytywu (slajdu) obraz został przekopiowany poprzez nasadkę do kopiowania negatywów i slajdów w skanerze, stąd zachowana jest ta barwa nieba. Na niebie widać trzy obiekty jeden tuż obok drugiego oraz czwarty nieco dalej od pozostałych. To jednak wcale nie musiały być "4 UFO" lecz jeden obiekt, który przez czas równy 1/30 sekundy poruszał się ruchem skokowym i do tego nierównomiernym w przestrzeni. "CZYŻBY PRÓBA KONTAKTU?" Dziwny test postawiono przed nami 21 lutego 1982 roku Miało to miejsce w Warszawie. Był wówczas początek stanu wojennego i mieszkańcom Warszawy nie w głowie były kontakty z UFO . Działała już wówczas mała grupka zapaleńców, zwolenników badania UFO i wszelkich związanych z nim zależności. Tego dnia po bardzo mroźnej nocy, gdy temperatura opadła do minus 17 stopni Celsjusza, ktoś przechodzący skrajem jeziora Czerniakowskiego w południowej dzielnicy Warszawy zauważył na powierzchni lodu dziwne okrągłe otwory. Było to tym dziwniejsze, iż panujące od kilku tygodni mrozy spowodowały, iż lód miał 35 cm. grubości, tymczasem widać było w ich obrębie ciemną, a więc płynną wodę. Już po paru godzinach przystąpiła do pracy na jeziorze grupa ufologów ? nie podejrzewająca zresztą by otwory te były dziełem UFO. Było to jednak coś dziwnego co trzeba było zabezpieczyć zanim przyjdzie odwilż, stopnieje lód i te dziwne twory znikną. Pierwsze wstępne ustalenia pozwoliły na zanotowanie pierwszych danych: Otworów w lodzie było sześć. Ich rozkład tworzył jakby literę: "L", zwróconą dolną poprzeczką prostopadle do kierunku północnego. Dłuższa linia tego układu leżała ściśle wzdłuż osi podłużnej jeziora, z północy na południe, przy czym biegła ona na samym środku jeziora,50 m. od brzegu wschodniego i 50 m. od zachodniego. Jezioro miało w tym miejscu dokładnie 100 m. szerokości. Sześć otworów przy bliższym ich zbadaniu posiadało następujące proporcje pomiędzy sobą: patrz szkic rozmieszczenia ich = i tak: Odcinki (""a" +"b" +"c"): ("e" +"d") = 3,58 Głębokość wody w otworze narożnym układu = 3,58 m Głębokość wody w odcinku "b" =3,35 m. Odcinek "a": "b" = 3,14 ( w przybliżeniu wartość "pi") Odcinek ""a": "c" = 2,72 (wartość podstawy logarytmu naturalnego) Odcinek ""c" x odc. "e" = odc. "d" podniesiony do kwadratu Otwory były dziwne: widać było niezbyt regularne okrągłe otwory z ciemną, nie zamarzniętą wodą. Zmierzono ich temperaturę = wynosiła ona + 4 st. C. Temperatura lodu wokoło otworów, w miejscach gdzie był on gruby na 35 cm., po wywierceniu w ich otworów do włożenia termometru = minus 16 st. C. Nie było logicznej podstawy by woda wewnątrz otworów miała temperaturę powyżej zera Celsjusza! Z wnętrza wszystkich otworów, a najwięcej z otworu narożnego co 20- 30 sekund wydobywały się z wody bąble jakiegoś gazu, wędrujące z głębi wody i mające średnicę piłki tenisowej a co kilka-kilkanaście mniejszych "bąbli" jeden-dwa znacznie większe. W zapadającym zmroku usiłowano podpalić ewentualny gaz, podejrzewając że może to być gaz błotny z zawartością metanu ale "bąble" nie dawały się podpalić trzymaną tuż nad wodą zapalniczką. Zmierzono głębokość wody w otworze narożnym i stwierdzono, iż jest tam 3,58 metra. Stwierdzono też, iż dno nie jest muliste, Dopiero w lipcu 1982 roku nurkując w pobliżu tego miejsca zbadano iż dno na dużym obszarze jest piaszczyste i twarde. Badacze, inż. elektryk Paweł Ż. I fizyk Michał G. Nie bacząc na mróz zakasali rękawy i badali dotykiem lód od spodu w miejscach gdzie na zdjęciach jest on jaśniejszy. Stwierdzono, iż lód w tych miejscach posiada kształt rozległej ""miski" kształtu półkolistego, zaś otwory wypadają w tych miejscach, gdzie ta miska "wystawałaby nad powierzchnię lodu". Wyglądało to tak, jakby jakieś niematerialne, ale ciepłe kule wytopiły lód od spodu, przy czym fakt, iż woda w otworach była cieplejsza od otoczenia aż do 26 lutego 1982 roku Sugerowało to jakby ta "niematerialna ciepłą kula" była tam przez cały czas. Badania w terenie trwały tam od popołudnia 21 lutego do popołudnia 26 lutego. W międzyczasie nocami temperatura opadała nawet do minus 20 st. Celsjusza, a woda w otworach nie zamarzała.. Zamarzła natomiast natychmiast26 lutego ok.godz.16,00 gdy badacze zeszli z lodu z konkluzją "koniec badań"! Początkowo nie było podstaw do łączenia tego ewenementu z UFO. Jednak po kilku dniach dostaliśmy z wywołania slajdy wykonane w trakcie ustaleń na lodzie i wówczas okazało się, że pierwszego dnia tj.21 lutego nieopodal komina Elektrociepłowni Siekierki, która leży o 1 kilometr na wschód od jeziora sfotografowano dwie czarne kule, których wzrokowo nikt z nas nie obserwował. Podobne kule fotografowano również nocą w tym rejonie wielokrotnie, ale wówczas jarzyły się one czerwonawym światłem z jaśniejszym środkiem lub też kolorem zielonkawym z żółtym rdzeniem. Ich wielkość w stosunku do punktów odniesienia wynosiła od 1 m. do 4m.średnicy. "Otwory w lodzie " wykryte zostały 21 lutego 1982r. Natomiast poprzedzającej nocy, bo z 20 na 21 lutego około północy, a więc około dziesięciu godzin wcześniej zanim je odkryto, dwóch badaczy, ten sam inż. Paweł Ż. i Marcin Jezierski sfotografowali z mostu na jeziorze szereg takich kul. Zdjęcie to, datowane 20 lutego 1982 zostało zamieszczone w mojej książce p.t. "Sieć Wilka", na wkładce barwnej po stronie 78. Jednakże tej samej nocy 20 lutego 1982 roku wykonano więcej zdjęć, i teraz pokazujemy jedno z nich. Jest na nim cztery świecące kule na tle nieba, natomiast czerwony duży punkt z ich lewej strony i nieci niżej od ciągu: kul" to po prostu czubek komina elektrociepłowni w Kawęczynie pod Warszawą, będący akurat w trakcie budowy