ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

Alleluja! W samą porę dwa debile zorientowały się, że są dla siebie stworzeni!

Ledwo popadł w lekką drzemkę, Zgiełk się wzmagał spotężniały… On pacierze szepcąc z lękiem Znów okrążał czujnie wały. Wszystko mija. Tyś się poddał, O Dunaju, też swym losom, Parostatki na twych wodach Dziś odwieczne baśnie płoszą. 1836[?] (1836) Przeł. Wanda Grodzieńska SIEDZĘ, SAMOTNY, ZAMYŚLONY Siedzę, samotny, zamyślony, Przez łzy w kominek przygaszony Patrzę w zadumie I o minionym myślę z żalem, W mojej tęsknocie gorzkiej znaleźć Słów już nie umiem. Przeszłość — czy niegdyś jakąś miałem? Czy to, co teraz — będzie trwałe? O nie! Przeminie! Przeminie, jak minęło wszystko, I rok po roku w popielisko Krateru spłynie. I rok po roku, wiek po wieku… Cóż, że buntujesz się, człowieku, Badylu ziemi? Badyl uwiędnie. Nie ma rady… Lecz z nową wiosną nowy badyl Znów się rozpleni. I wszystko zacznie żyć na nowo, Róże rozkwitną kolorowo I ciernie liche… Lecz ty, mój blady, biedny kwiecie, Już nie odrodzisz się na świecie Kwietnym kielichem. Zerwałem dębie własną dłonią, Bóg jeden wie, jak wytęsknioną Mym uwielbieniem! Zostań na piersi mojej teraz, Póki w niej miłość nie zamiera Ostatnim tchnieniem. 1836[?] (1879) Przeł. Wanda Grodzieńska * * * Gniewa się zima smutna. Przeminęła jej pora — Wiosna już w okno stuka Pędząc ją precz ze dwora. Wszystko ożyło zimę Zmuszając do ucieczki, I już skowronków w niebie Ozwały się dzwoneczki. Zima jeszcze się droczy, Wymyśla jeszcze wiośnie. Ta śmieje się jej w oczy I hałasuje głośniej. Wiedźma się rozpiekliła I garście śniegu, wściekła, W piękne dziecię rzuciła, A potem precz uciekła… Lecz wiośnie obca troska: Umyła się w śnieżycy I jest rumieńsza wiosna Na przekór napastnicy. 1836[?] (1879) Przeł. Wanda Grodzieńska [GNIEWA SIĘ ZIMA SMUTNA] Jeden z nielicznych jeśli chodzi o elementy humoru, a jedyny w konwencji poezji dla dzieci, wiersz poety. Niezależnie od tego swego „niepoważnego” charakteru to jeden z najciekawszych przykładów charakterystycznej dla tego poety maniery, sposobu widzenia i przedstawiania przyrody w kategoriach totalnej animizacji i całkowitego upersonifikowania. * * * Nie, skryć przed tobą mej miłości, O Ziemio matko, nie mam siły. Dusz bezcielesnych szczęśliwości Nie żądam, syn twój do mogiły. Czym jest przy tobie rozkosz raju, Poro miłości, poro wiosny, Błogości wszechkwitnienia, maju, Blasku różany, śnie miłosny!… W bezruchu cały dzień głębokim Cieple, wiosenne pić powietrze, Na niebie czystym i wysokim Śledzić, jak wiatr obłoki zetrze, Błądzić bez celu, bez powodu, I natknąć się niepostrzeżenie Na bzu woń świeżą od ogrodu Lub na świetliste przywidzenie. 1836[?] (1879) Przeł. Anna Kamieńska GŁOSY NOCNE Jak słodko drzemie sad ciemnozielony, Wtulony w senność modrych nocy łąk; Skróś gąszcz jabłoni, kwieciem ubielonej, Jak słodko złoty lśni miesiąca krąg! Tajemnie, jako w pierwszy dzień stworzenia, W bezdennym niebie gwiezdny płonie rój; Muzyk balowych potok się rozpienia I dosłyszalniej mówi bliski zdrój. Nad światłem dziennym spadł zasłony ołów; Omdlał ruch wszelki i trosk usnął tłum; Nad śpiącym miastem, jak z boru wierzchołów, Zbudził się dziwny, a conocny szum… Skąd on, skąd szum ten niewyobrażalny? Śmiertelnych dum–ż to, wyzwolonych w śnie, Świat bezcielesny, słyszny, niewidzialny, W chaosie nocnym roi się i prze?… 1836[?] (1879) Przeł. Miriam GŁOSY NOCNE Jest to jeden z trzech wierszy przełożonych i ogłoszonych w roku 1917 przez Zenona Przesmyckiego–Miriama, a więc utwór, dzięki któremu czytelnik polski, nie znający języka i nie czytający po rosyjsku, wchodził w świat Tiutczewowskiej liryki. Miriam nadał mu wówczas nie istniejący w oryginale tytuł Głosy nocne, który jednak występował we wcześniejszych publikacjach rosyjskich, figurował bowiem na jednym z autografów wiersza