Alleluja! W samÄ porÄ dwa debile zorientowaĹy siÄ, Ĺźe sÄ dla siebie stworzeni!
Teksty te mają zdecydowanie obsceniczny, pornograficzny charakter, trudno je więc cytować w niniejszej publikacji. Należy wszakże zaznaczyć, że wszystko to miało związek nie tyle z bezwstydnością, rozwiązłością, czy wyrafinowaniem, co stanowiło raczej relikt dawnych, prastarych pieśni i obchodów weselnych. W dawnych, przedchrześcijańskich czasach obrzęd zaślubin wiązał się z kultem fallicznym, należało więc wtedy do obowiązującego obrzędu otwarte poruszanie spraw związanych z płcią. Chrześcijaństwo 15 N. W. Wraxall, Wspomnienia z Polski 1778, [w:] Polska stanisławowska w oczach cudzoziemców, t. I, oprać. W. Zawadzki, Warszawa 1963, s. 483. mimo kilkuwiekowego wpływu nie zdołało całkowicie wyplenić dawnych zwyczajów, jakie przetrwały w obrzędzie weselnym. Jest znamienne, że utwory o których była wyżej mowa, wychodziły spod pióra ludzi znanych skądinąd i z wysokiego poziomu moralnego. Utwierdza to pogląd, iż w opinii ówczesnych wszelkie nieprzyzwoitości wygłaszane na weselach uważano za właściwe, stosowne, nie uwłaczające pojęciom o dobrym obyczaju. Za nieprzyzwoite uznała je dopiero zrywająca z dawną tradycją obyczajowość Oświecenia. Znamienne, iż wygłaszanie tego rodzaju tekstów było nie do przyjęcia na weselach kół arystokratycznych doby Rokoka, które charakteryzowała przecież rozpusta i wyrafinowanie, utrzymywały się natomiast w kołach chłopskich i drobnoszlacheckich, gdzie obowiązywały znacznie surowsze rygory. Choć pozwalano sobie na najdalej idącą swobodę w słowach, obyczaj wymagał, by panna młoda rumieniła się przy drastyczniejszych konceptach. Żartowano np.: Dziś się sromasz, jutro się będziesz uśmiechała I żal ci będzie, żeś tak długo próżnowała. Pieści matka, a przedsię niesmaczne w pieszczocie, A z miłym przyjacielem smaczne i w kłopocie le. Od pana młodego nikt nie wymagał dziewiczej skromności, więc co bardziej krewcy żonkosie klęli przydługie ceremonie lub z wiele mówiącym uśmiechem oczekiwali najbliższych godzin. Pan młody się uśmiecha, znać, że gody czuje, Brodę głaszcze, wąs kręci, czapki poprawuje 17. Miaskowski pisząc o godach tak powiada: I trwał tak długo on skok dobrej myśli, Aż z białych wosków pochodniami przyszli (Które sam Hymen zapalił) po pannę, Prowadź ją, Boże, a ja tu przestanę 18. Nie wszyscy byli jednak tak dyskretni. U chłopów i drobnej szlachty odprowadzano nowożeńców do łożnicy (była nią sypialnia lub komora) i bez żadnej żenady sprawiano tak zwane pokładźmy". Młodych kładziono do łóżka, niekiedy poświęcano, przy czym prawiono stosowne 16 Sz. Szymonowie, Sielanki..., oprać. J. P e l c, Wrocław 1&64, s. 106. 17 O. Kormanowski, Wesele towarzyskie, [w:] J. T. Trembecki, Wiry-darz poetycki, t. I, wyd. A. Briickner, Lwów 1910, s. 114. 13 K. Miaskowski, Zbiór rytmów, wyd. K. J. Turowski, Kraków 1861, s. 242. mowy. Wielcy panowie złagodzili ten zwyczaj, zamiast brutalnych po-kładzin wprowadzając tzw. cukrową kolację" państwo młodzi urządzali w sypialni lub pobliskich apartamentach przyjęcie, na które spraszali najdostojniejszych biesiadników, podawano wówczas jedynie cukry, wina i wety. Po nocy poślubnej oblubienica wchodziła do grona mężatek, zmieniała strój i uczesanie. Na wsiach wiązał się z tym obrzęd oczepin". Młodą małżonkę sadzano na stołku lub dzieży i śpiewając obrzędowe pieśni obcinano jej włosy, jeśli oczywiście nosiła warkocze, i zakładano czepek. Młoda mężatka powinna się była bronić, zrzucać czepek, płakać, lecz wreszcie ulec. Podczas oczepin śpiewano najczęściej prastarą, symboliczną pieśń obrzędową o chmielu. Chmiel symbolizował męską siłę płciową i rozrodczą, pieśń o chmielu stanowiła więc punkt kulminacyjny obrzędu weselnego. A oto jej tekst: Żebyś ty chmielu, na tyczki nie lazł, nie robiłbyś ty z 'panienek niewiast. Oj chmielu, oj niebożę, to na dół, to ku górze, chmielu niebożę! Ale ty, chmielu, po tyczkach łazisz, Niejedną pannę z wianeczka zrazisz. Oj chmielu, oj niebożę, to na dół, to ku górze, chmielu niebożę! Oj chmielu, chmielu, ty bujne ziele, 'nie będzie przez cię żadne wesele! Oj chmielu, oj niebożę, to na dół, to ku górze, chmielu niebożę!19 Pieśni oczepinowe, mówiące o zamianie wianka na czepiec odznaczały się szeroką i symboliczną tematyką. Wianek stanowił w nich główny przedmiot miłosnej symboliki ludowej. Najczęściej był to wianek ruciany, ale pod wpływem dworów i miast mówiono o wianku z róży, lilii, barwniku. Na ten temat śpiewano też stosowne, nieraz bardzo subtelne pieśni, np. o lilii, która symbolizowała dziewiczą czystość. Niektóre pieśni oczepinowe pełne były rubasznych konceptów. Istniał też zwyczaj, iż przy oczepinach inne teksty śpiewali chłopcy, a inne dziewczęta. Kurpiowska pieśń ludowa z XVIII wieku zawiera taki tekst: Dziewczęta: Mój wianeczku lawendowy Nie spadajże z mojej głowy. 19 Cyt. wg S. C z e r n i k, Trzy zorze dziewicze..., Łódź 1&68, s. 161. Nie spadajże, jeszczem młoda, Jeszcze mi z tobą swoboda. Chłopcy: Spadnie, upadnie nie frasuj się, Wiemyć my to, nie turbuj się. Radać jesteś, płaczesz niby, Ale w sercu, gdyby, gdyby [...] A na zakończenie śpiewano razem, najweselej: Gdybyś i ty dziewczę wiedziała co Janek, Do niego byś poszła porzuciwszy wianek, Wianek ci opadnie, wianek ci zwiędnieje A on się do ciebie nieraz roześmieje. Rzucaj prędzej wianek a pójdzi do Janka, Będziesz miała z niego stałego kochanka M. Śpiewy i obrzędy oczepinowe utrzymały się tylko u plebejuszów i drobnej szlachty, u magnatów zamiast oczepin obdarowywano pannę młodą kosztownym czepkiem, prezentem nowożeńca. W kołach szlacheckich na temat oczepin także kursowały rozmaite dowcipy. Gdy królowi Janowi Sobieskłemu prezentowano przybraną już w czepiec pannę młodą, facecjonista Zapolski miał rzec: Miłościwy królu, pono, Sadzawkę już wyłowiono, A po tak znacznym połowie Wywieszono sieć na głowie21. Ostatnim aktem weselnym były przenosiny". Młoda mężatka opuszczała rodzicielskie progi i przenosiła się do domu męża. Przenosiny odbywały się tuż po oczepinach lub w kilka dni później; powtarzały się wtedy znów pożegnania, życzenia, błogosławieństwa. Na nowym mieszkaniu przyjmowano młodych chlebem i solą