Alleluja! W samÄ porÄ dwa debile zorientowaĹy siÄ, Ĺźe sÄ dla siebie stworzeni!
w genewskim piśmie "Równc ogłoszono pierwszy program socjalistów polskich i w tym sari roku, na tychże łamach Kazimierz Dłuski nazwał progi organiczny "wyrazem dążeń burżuazji jako klasy społeczn Dla stopniowo aktywizujących się nowych grup społeczn organicznikowstwo nie było atrakcyjne. Nadchodziła era m# wych ruchów politycznych, wśród których nie stało już mie dla organiczników. Nawet w zaborze pruskim, gdzie dzi# oni z największym powodzeniem, przełom wieków przyn zmierzch ich idei. Prowadzona przy użyciu coraz brutalniejszych metod polit germanizacji, będąca bodźcem do angażowania się w pI organiczne, od pewnego momentu skłaniała wielu działaczy 46 wychodzenia poza ich obręb. Apolityczność przestała wystar- czać. Rodził się polski nacjonalizm - w żnacznej mierze jako odpowiedź na nacjonalizm niemiecki. Podobnie działo się w za- borze rosyjskim. Narodziny nacjonalizmu były jedną z postaci ogólnego oży- wienia politycznego naszego społeczeństwa. Wcześniej jeszcze odżywać zaczęła myśl o czynnej akcji niepodległościowej. Niepodległościowa inicjatywa kontynuatora romantycznej tra- dycji powstańczej Zygmunta Miłkowskiego (Teodora Tomasza Jeża), tworzącego w 1887 r. Ligę Polską (przekształconą w 1893 r. w Ligę Narodową) dała początek polskiemu ruchowi nacjona- listycznemu; Bolesław Limanowski, uczestnik manifestacji 1861 r., zesłaniec, później podobnie jak Miłkowski emigrant, zaszczepił tradycję walki o niepodległość socjalizmowi polskiemu. Jako współor#anizator powstałej w 1892 r. Polskiej Partii Socjali- stycznej w tym właśnie duchu oddziaływał na jej profil ideowy; w latach następnych wspierał swym autorytetem działalność Józefa Piłsudskiego, uważającego się za spadkobiercę ideałów powstania styczniowego. W nowych warunkach, pod zmienioną postacią odradzało się dziedzictwo powstań narodowych, w rozmaity sposób inspirując formujące się masowe ruchy polityczne. Nadziejom na nie- podległość sprzyjały zmiany sytuacji międzynarodowej - rodził się konflikt między zaborcami; rosnące napięcia społeczne przy- bliżały wizję rewolucji. Wszystko to spychało organiczników na margines życia publicznego. Próbowali bronić się, występować przeciw szalonym w ich pojęciu hasłom; nie słuchano już ich głosów. Idea pracy organicznej, pojmowanej jako koncepcja całościowa, jako strategia polskiego ruchu narodowego, upadła. Oczekiwaniom ludzi przełomu wieków nie odpowiadało już połączenie programowej apolityczności z zasadą solidaryzmu społecznego. Zmierzch idei nie oznaczał wszakże upadku materialnego doro6ku organiczników. W dalszym ciągu funkcjonowała sieć różnorodnych instytucji, stowarzyszeń, spółek, kontynuowano akcje społeczne, istniały kadry ludzi, wdrożonych do "pracy u podstaw". Aktywa te w przeważającej mierze przejęła Liga Narodowa, dla której ów spadek po organicznikaeh miał wartość niebagatelną: znakomicie ułatwiał realizowanie ambicji głębo- kiego i trwałego wniknięcia w życie różnych grup społecznych. Szczególną wagę przywiązywa#a Liga Narodowa do zdobycia wpływów na wsi, zwłaszcza w zaborze rosyjskim. W tym celu utworzone zostało w 1899 r. tajne Towarzystwo Oświaty Naro- dowej (TON), które wykorzystywało zasady i osiągnięcia "l zety Świątecznej" Promyka. Nowe pismo dla wsi, "Pola propagowało wiele wątków wprowadzonych przez organic# ków, odrzucało jednak zasadę bierności polityćznej. Dale od radykalizmu społecznego i apeli powstańczych, silnie p kreślało potrzebę przeciwstawiania się zaborcy - m.in. popr starania o prawa języka polskiego. Mamy tu do czynienia zjawiskiem znamiennym: fragmenty nie istniejącego już wła wie jako całość programu pracy organicznej umieszczono w miennej strukturze ideowej; hasła organicznikowskie pod rządkowane zostały wartościom wywodzącym się z innych źró# Z ideowej spuścizny po organicznikach czerpała nie ty narodowa demokracja. Ich koncepcje, tak często atakowz zdołały utrwalić się w polskiej tradycji umysłowej. Powtórz# jako całość programowa, związana z konkretnym momem historycznym, zrodzona w specyficznych, niepowtarzaln warunkach, idea pracy organicznej obumarła. Żywotne oka: się poszczególne wątki tej refleksji, inspirujące odtąd lu niekiedy bardzo w swych fundamentalnych poglądach odległ od órganiczników. Akcentów takich doszukać się można c ciażby w myśli polskiego kooperatywizmu - przykładem m być pisma Edwarda Abramowskiego (zob. tekst nr 47). Próba podsumowa Czy możliwa jest generalna ocena zjawiska tak zróżnico nego, tak rozległego w czasie i przestrzeni, powiązanego z odmiennymi niekiedy ideologiami i światopoglądami. W przynajmniej zwrócić uwagę na kwestie najistotniejsze. A tem - praca organiczna jako droga do niepodległości. Pr oszacowania skuteczności metod organicznikowskich w tej c dzinie prowadzić musi nieuchronnie ku dyskusjom nad sen i bezsensem czynu zbrojnego, granicami ugody, kompromi i bezkompromisowością. Problemy te nie należą do łatw a już na pewno nie mogą być rozstrzygane w sposób kategoryi dla całego okresu zaborów; okoliczności, w jakich dokonyw wyboru metod "wybijania się na niepodległość" bądź z "wybijania się" ręzygnowano, różniły się przecież od si bardzo istotnie